Hejka. Słuchaj doradzę Ci tylko tyle co wiem. Musisz sobie obecnie pozwolić na "niewiedze" - Ja też niczego nie rozumiem i nie czuje się jako Ja. I bardzo często niedowierzałem, że umiem dalej żyć w społeczeństwie chociaż go nie rozumiem. Ale popatrz, na razie nie musisz tego rozumieć jak zbudowany jest człowiek, po co ludzie się całują itd... ( Choć pewnie w głębi duszy to wiesz) I można to brać na taki sposób jak ja sam robię:
ŹLE ( analiza lękowa):
Po co ludzie się całują - pewnie po to, żeby poczuć przyjemność - O rany ale ludzie są egoistami, każdy chce tylko brać - Ciekawe co tamten gościu myśli o tej babce, a co ona myśli o nim, a ciekawe jaka jest tak naprawdę prawda, skoro oni myślą coś o sobie, ale tak naprawdę oni tylko myślą, że znają tą osobę, bo nie są nią, tylko myślą coś na jej temat - Boże Ciekawe jak jest zbudowany zmysł dotyku, a jak człowiek! O Jezu! Kim my na Boga jesteśmy? Nic nie rozumiem ( Panika)
Dobrze(bez analizy): Po co ludzie się całują? Odpowiedź: Tak, Banan, jabłko, coś bezsensownego co cię rozśmieszy. Lub po prostu brak reakcji i uwaga skierowana na coś innego.
Co zrobić? Żyć, przez siłę, ale żyć. Ale nie wewnątrz, tylko na zewnątrz... To jest kolosalna różnica. Teraz Żyjesz wewnątrz, wszystko analizujesz itd. U mnie tak jest, że w mojej głowie, prawie każda myśl jest dziwna i niezrozumiała, agresywna, bądź lękowa itd - Dlatego jedyne rozwiązane w moim przypadku, to skupianie się na zewnątrz. Jak będziesz chciała na siłę coś zrozumieć, to tylko lęku większego idzie dostać. Bo niektórych myśli się nie da zracjonalizować niestety

Np: Czym jest człowiek, czym jest deszcz - możesz to racjonalizować, ale popatrz: Przed nerwicą się nie zagłębiałaś w to, deszcz to deszcz, nie musisz znać jego struktury, a nawet jakbyś znała, to można by pójść dalej z pytaniem: Czy my jako ludzie, możemy coś naprawdę udowodnić, czy to tylko nam się tak zdaje, bo mamy ograniczone zmysły itd... To są moje przykłady... Istne szaleństwo.
Czytałaś materiały na forum o DD? Przeczytaj. Ja mam tak, że o byle czym pomyśle, to mnie szlak trafia, bo mi się to wydaje przerażające, bo nie wiem, czy to naprawdę jest tak jak myślę itd itd... Ja wiem, że tak się nie da cały czas, bo Życie itd... Ale
wyjdź na zewnątrz, ptaki śpiewają, posłuchaj nie analizując czym jest ptak, po co śpiewa, z czego jest zbudowany itd itd... Śpiewa, ty tego możesz słuchać.
Ktoś rozmawia, ty możesz odpowiadać bez analizy, czy na pewno dobrze, czy to moje myśli, mój głos, czy to naprawdę ja odpowiedziałam itd, czym jestem, że mogę mówić? Itd itd...
Na szczęście człowiek jest tak zbudowany, że uwaga idzie tam gdzie ją dajemy. Tzn jak odczuwasz lęk, to wystarczy, że zaczniesz obserwować coś innego i tak jest ze wszystkim. Wiem łatwo mówić, ciężko zrobić. Ale wybróbuj w najgorszy momentach pomaga. Wyjdź z własnej głowy choć na moment. A i pamiętaj, to tylko moja rada, może Tobie pomoże coś innego, w moim przypadku. Ale nie chcę siać tutaj zamętu. Funkcjonujesz na pewno normalnie. W sensie możesz chodzić, wiesz jak masz na imię ( bez analizy po co nadają imiona zamiast cyfr haha ( to taki mój przypadek), możesz pracować ( gorzej ale możesz), możesz jeść, zapewne spać też możesz. Wiem, że to nie wydaje się śmieszne, ale nie myśl, że ja mniej cierpię czy coś, dlatego tak sobie to piszę na lajcie
A jak nie chcesz słuchać zgreda rodem New Age, to tak jak pisze kolega wyżej: To mija i nie masz się czym martwić zapewne
Pozdro!
