Nasilenie depersonalizacij
: 1 kwietnia 2016, o 21:27
Witam!
Na początek może przeprosze za moje błędne pisanie ale jestem osobą nie wykrztalconą.
To forum obserwuje można powiedzieć od 10 miesięcy i przelamalam się żeby chociaż troszkę opowiedzieć o moich objawach. Właściwie pierwszy atak paniki dostałam jako mała dziewczynka od dzieciństwa mam natręctwa tiki nerwowe ale w wieku dorosłym nerwica mi się nasiliła Przeżyłam wiele dobrego ale i też złego w swoim życiu o moich objawach mogłoby mi cały dzień zająć więc może je trochę omine ale praktycznie doświadczyłam wszystkich objawów lękowych nerwicowych jakie istnieją moim moja najgorsza trauma z dzieciństwa aż do tej pory jest depersonalizacja piewszy raz poszłam do lekarza neurologa mając lat 18 która słysząc moje objawy powiedziała że wygląda to na padaczkę i dała skierowanie na badanie EEG które wykonałam ale je zlekcewazylam ponieważ spodziewałam się dziecka które było moim i mojego męża marzeniem w trakcie ciąży miewalam parę razy ataki paniki ale potrafiłam je opanować parę lat po porodzie było dobrze aż w końcu nerwica wróciła i znowu poszłam do neurologa która przepisała mi asentre i afobam i stwierdzila nerwicę lękowa przez 8 miesięcy czułam się bardzo dobrze asz znowu dostałam lęki i postanowiłam iść tym razem do psychiatry która zmieniła mi asentre na citabax 20 i która potwierdzia nerwicę citabax dobrze na mnie działał do tego stopnia że zaniedbywalam regularne zażywanie go przez co mi się pogorszyło i musiałam odstawić leczenie w zupełności bo znowu po 5 latah zaszlam w ciąży te 9 miesięcy były dla mnie nie do zniesienia które zostaną chyba w mojej pamięci do końca życia nabawilam się przy tym depresij i miałam przeróżne myśli w końcu urodziłam moja córeczka ma już 2 miesiące i i to co się wydarzyło parę dni temu nie wygląda mi już tylko na zwykłą nerwicę martwi mnie to że w trakcie tej drugiej ciąży tez byłam u specjalisty neurologa i powiedział też że wyglada mu to na padaczkę jednak nie mogłam robić żadnych badań wracając do tego co się ostatnio wydazylo to było ok 2 w nocy mąż jeszcze nie spał a ja byłam bardzo zmęczona po nie przespanej nocy i zasypiajac obudziła się na chwilkę żeby przebrać koszule nocna i nagle zrobiło mi się dziwnie przed oczami jakbym była we śnie i czułam że tracę przytomność upadlam na luzku lecz przytomność nie straciłam kontaktowalam ale czułam że umieram i mąż szybko zawołał moja mamę zaczęłam krzyczeć że umieram miałam oczy zamknięte szczęki zacisniete asz w kocu zaczęło mną zucac jak w padaczce trwało to ok 3 min lecz świadomość miałam zachowana po tym wszystkim czuję się bardziej zmęczona osłabiona i ciągle się boję że stracę przytomność i że znowu wróci atak czuję jak bym muzg miała w pół wyłączony nie mówiąc juz nic o nasilonych lękach bo człowiek z kamienia by pękł wizytę u specjalisty neurologa mam w czwartek 7go a moje pytanie brzmi czy w nerwicy tak długo nie leczonej mogło dojść donataku padaczki lub ataku rzekomopadakowego? Pozdrawiam.
Na początek może przeprosze za moje błędne pisanie ale jestem osobą nie wykrztalconą.
To forum obserwuje można powiedzieć od 10 miesięcy i przelamalam się żeby chociaż troszkę opowiedzieć o moich objawach. Właściwie pierwszy atak paniki dostałam jako mała dziewczynka od dzieciństwa mam natręctwa tiki nerwowe ale w wieku dorosłym nerwica mi się nasiliła Przeżyłam wiele dobrego ale i też złego w swoim życiu o moich objawach mogłoby mi cały dzień zająć więc może je trochę omine ale praktycznie doświadczyłam wszystkich objawów lękowych nerwicowych jakie istnieją moim moja najgorsza trauma z dzieciństwa aż do tej pory jest depersonalizacja piewszy raz poszłam do lekarza neurologa mając lat 18 która słysząc moje objawy powiedziała że wygląda to na padaczkę i dała skierowanie na badanie EEG które wykonałam ale je zlekcewazylam ponieważ spodziewałam się dziecka które było moim i mojego męża marzeniem w trakcie ciąży miewalam parę razy ataki paniki ale potrafiłam je opanować parę lat po porodzie było dobrze aż w końcu nerwica wróciła i znowu poszłam do neurologa która przepisała mi asentre i afobam i stwierdzila nerwicę lękowa przez 8 miesięcy czułam się bardzo dobrze asz znowu dostałam lęki i postanowiłam iść tym razem do psychiatry która zmieniła mi asentre na citabax 20 i która potwierdzia nerwicę citabax dobrze na mnie działał do tego stopnia że zaniedbywalam regularne zażywanie go przez co mi się pogorszyło i musiałam odstawić leczenie w zupełności bo znowu po 5 latah zaszlam w ciąży te 9 miesięcy były dla mnie nie do zniesienia które zostaną chyba w mojej pamięci do końca życia nabawilam się przy tym depresij i miałam przeróżne myśli w końcu urodziłam moja córeczka ma już 2 miesiące i i to co się wydarzyło parę dni temu nie wygląda mi już tylko na zwykłą nerwicę martwi mnie to że w trakcie tej drugiej ciąży tez byłam u specjalisty neurologa i powiedział też że wyglada mu to na padaczkę jednak nie mogłam robić żadnych badań wracając do tego co się ostatnio wydazylo to było ok 2 w nocy mąż jeszcze nie spał a ja byłam bardzo zmęczona po nie przespanej nocy i zasypiajac obudziła się na chwilkę żeby przebrać koszule nocna i nagle zrobiło mi się dziwnie przed oczami jakbym była we śnie i czułam że tracę przytomność upadlam na luzku lecz przytomność nie straciłam kontaktowalam ale czułam że umieram i mąż szybko zawołał moja mamę zaczęłam krzyczeć że umieram miałam oczy zamknięte szczęki zacisniete asz w kocu zaczęło mną zucac jak w padaczce trwało to ok 3 min lecz świadomość miałam zachowana po tym wszystkim czuję się bardziej zmęczona osłabiona i ciągle się boję że stracę przytomność i że znowu wróci atak czuję jak bym muzg miała w pół wyłączony nie mówiąc juz nic o nasilonych lękach bo człowiek z kamienia by pękł wizytę u specjalisty neurologa mam w czwartek 7go a moje pytanie brzmi czy w nerwicy tak długo nie leczonej mogło dojść donataku padaczki lub ataku rzekomopadakowego? Pozdrawiam.