Ofiara Derealizacji ;)
: 3 września 2011, o 02:33
Witam was
Od troche ponad tygodnia dopadlo mnie najprawdopodobniej to zjawisko derealizacji. Potwierdzil to psychiatra u ktorego bylem a takze czytajac wypowiedzi z forum wiele rzeczy sie pokrywa. Tak naprawde to siedze teraz przy komputerze, przy ktorym ostatnimi czasy spedzalem bardzo duzo czasu i zastanawiam sie czy to co jest dookola mnie to w ogole sie dzieje... czy ta myszka, ta klawiatura, monitor sa prawdziwe. W ciagu dnia ktos do mnie cos mowi a ja jestem zaskoczony "o matko on do mnie cos mowi, co sie dzieje wokol mnie?". Stawalo sie to stopniowo tzn poczatkowo mialem tylko takie chwilowe napady tego braku poczucia rzeczywistosci + ogromne nerwy z tego powodu ale pozniej zaraz wracalo wszystko do normy. Od ok tygodnia uczucie pojawilo sie 24/7. Poczatkowo strasznie sie tym denerwowalem i wpadalem w lek (to uczucie jest po prostu straszne). Gdyby jeszcze miesiac temu ktos mi o tym powiedzial pomyslalbym ze gada od rzeczy a teraz rozumiem jak straszliwiue ciezko jest zyc z czyms takim. Ogolnie bardzo fajnie ze jest forum i mozna tutaja o tym porozmawiac bo np znajomi kompletnie nie zrozumieliby mnie. Teraz czuje sie juz lepiej chociaz derealizacja nadal wystepuje. Glownie uspokoila mnie ta Pani psychiatra, powiedziala ze to na pewno minie tylko musze uzbroic sie w cierpliwosc gdyz leki ktore mi przepisala nie dzialaja od razu.
Ogolnie to co tutaj napisaliscie zeby o tym nie myslec i starac sie skupic na czyms co lubimy, co nas wciaga to prawda. Ja czasem nawet na chwilie zapominam o problemach gdy sie czyms zajme. Polecam naprawde wszystkim pojscie do lekarza, najlepiej takiego ktory ma pojecie o tego typu dolegliwosciach. Przede wszystkim to was uspokoi a to juz pierwszy krok do wyzdrowienia. Ja przez pierwsze dni bylem jakby strzepkiem czlowieka, balem sie ze to juz tak zostanie, ze jestem chory itp. Co sie w ogole ze mna dzieje...
A dla mnie najsmieszniejsze jest to ze mimo ze taki jakby oderwany ze swiata jestem to wszystko dobrze kojarze. Z jednej strony ciezko mi ogarnac co sie dzieje wokol mnie a z drugiej na kazde pytanie odpowiadam bezblednie i jakby mnie ktos zaczal pytac o stolice panstw europy to zapewne odpowiedzialbym bez zastanowienia Mialem takie wrazenie ze dzialam jak robot, wszystko co sie do mnie mowi to robie a w glebi zastanawiam sie nad istnieniem otaczajacego mnie swiata. Jezeli znacie jeszcze jakies poza medyczne sposoby walki z ta derealizacja to piszcie. Ja zycze w kazdym razie wszystkim jak i sobie zeby jak najszybciej pozbyc sie tego potwornego uczucia
Od troche ponad tygodnia dopadlo mnie najprawdopodobniej to zjawisko derealizacji. Potwierdzil to psychiatra u ktorego bylem a takze czytajac wypowiedzi z forum wiele rzeczy sie pokrywa. Tak naprawde to siedze teraz przy komputerze, przy ktorym ostatnimi czasy spedzalem bardzo duzo czasu i zastanawiam sie czy to co jest dookola mnie to w ogole sie dzieje... czy ta myszka, ta klawiatura, monitor sa prawdziwe. W ciagu dnia ktos do mnie cos mowi a ja jestem zaskoczony "o matko on do mnie cos mowi, co sie dzieje wokol mnie?". Stawalo sie to stopniowo tzn poczatkowo mialem tylko takie chwilowe napady tego braku poczucia rzeczywistosci + ogromne nerwy z tego powodu ale pozniej zaraz wracalo wszystko do normy. Od ok tygodnia uczucie pojawilo sie 24/7. Poczatkowo strasznie sie tym denerwowalem i wpadalem w lek (to uczucie jest po prostu straszne). Gdyby jeszcze miesiac temu ktos mi o tym powiedzial pomyslalbym ze gada od rzeczy a teraz rozumiem jak straszliwiue ciezko jest zyc z czyms takim. Ogolnie bardzo fajnie ze jest forum i mozna tutaja o tym porozmawiac bo np znajomi kompletnie nie zrozumieliby mnie. Teraz czuje sie juz lepiej chociaz derealizacja nadal wystepuje. Glownie uspokoila mnie ta Pani psychiatra, powiedziala ze to na pewno minie tylko musze uzbroic sie w cierpliwosc gdyz leki ktore mi przepisala nie dzialaja od razu.
Ogolnie to co tutaj napisaliscie zeby o tym nie myslec i starac sie skupic na czyms co lubimy, co nas wciaga to prawda. Ja czasem nawet na chwilie zapominam o problemach gdy sie czyms zajme. Polecam naprawde wszystkim pojscie do lekarza, najlepiej takiego ktory ma pojecie o tego typu dolegliwosciach. Przede wszystkim to was uspokoi a to juz pierwszy krok do wyzdrowienia. Ja przez pierwsze dni bylem jakby strzepkiem czlowieka, balem sie ze to juz tak zostanie, ze jestem chory itp. Co sie w ogole ze mna dzieje...
A dla mnie najsmieszniejsze jest to ze mimo ze taki jakby oderwany ze swiata jestem to wszystko dobrze kojarze. Z jednej strony ciezko mi ogarnac co sie dzieje wokol mnie a z drugiej na kazde pytanie odpowiadam bezblednie i jakby mnie ktos zaczal pytac o stolice panstw europy to zapewne odpowiedzialbym bez zastanowienia Mialem takie wrazenie ze dzialam jak robot, wszystko co sie do mnie mowi to robie a w glebi zastanawiam sie nad istnieniem otaczajacego mnie swiata. Jezeli znacie jeszcze jakies poza medyczne sposoby walki z ta derealizacja to piszcie. Ja zycze w kazdym razie wszystkim jak i sobie zeby jak najszybciej pozbyc sie tego potwornego uczucia