Derealizacja chorobą psychiczną...?
: 12 czerwca 2011, o 10:15
Witam, choruję na nerwicę lękową od kilku już lat, mam okresy naprawdę dobre a czasami naprawdę złe, leki łykałam na początku i były to Efectin oraz Setaloft brałam je po kilka miesięcy aż w końcu sama zdecydowałam żeby odstawić bo nie było takiej poprawy jaką bym chciała. Od ponad już roku chodze na psychoterapię, pomóc mi pomogła zobaczyłam wiele spraw których wcześniej nie dostrzegałam, zobaczyłam w jakich momentach jestem jaka i moge to zmienić, dowiedziałam się jakich cech mi brakuje i że jestem nadto ustepliwa. Ogólnie pomogła mi w zmienianiu siebie co się powoli udaje. Jednak nerwica lękowa i tak się mnie trzyma jak piosałam w czasie roku chodzenia na psychoterapię jakoś nerwica mi dała od siebie odpocząć teraz od 4 miesięcy jest znowu ze mną i męczy mnie bardzo 
Na dodatek przyszła razem z silną derealizacją i chyba depersonalizacją
Na początku miałam już odrealnienie ale mineło po lekach dosyć szybko, teraz niestety znowu mnie męczy ciągle nie jestem sobą i zastanawiam się kim jestem, świat jakby się zmniejszył tylko do mojego pokoju cała reszta wydaje mi się snem, nie czuje też więzi z rodziną
miałam już tak i wiem co to jest tylko miałam to dawno i zapomniałam już jak to jest strasznie
Moje życie to obecnie fikcja 
Ale mam zamiar wrócić do leków kiedyś one szybko mi pomogły.
Tylko zastanawia mnie to czy tak naprawdę ja może nie mam nerwicy? Bo przecież objawy derealizacji jakie mam zakrawają dla mnie na urojenia i paranoję,
trudno mi uwierzyć w to że teraz gdy moja rodzina jest dla mnie obca a świat się zmienił i jest nierealny jest to nadal zaburzenie... moim zdaniem mam chorobę psychiczną
w ogóle czy depersonalizacja i derealizacja to nie sa tak naprawde choroby psychiczne?? Bo na zaburzenie to chyba za bardzo one mącą w głowie...
Pytam bo chciałabym wiedzieć na co ja jestem chora tak NAPRAWDĘ.

Na dodatek przyszła razem z silną derealizacją i chyba depersonalizacją




Ale mam zamiar wrócić do leków kiedyś one szybko mi pomogły.
Tylko zastanawia mnie to czy tak naprawdę ja może nie mam nerwicy? Bo przecież objawy derealizacji jakie mam zakrawają dla mnie na urojenia i paranoję,


Pytam bo chciałabym wiedzieć na co ja jestem chora tak NAPRAWDĘ.