Pytanie co do odrealnienia.
: 13 października 2015, o 20:03
Witam przede wszystkim dziekuje za cale forum i za wszystkie wpisy i nagrania o dd! Bardzo mi to przyblizolo to z czym sie zmagam i wyjasnilo w koncu co mi od czasu do czasu jest bo juz zaczelem sobie wmawiac choroby.
Chodzi o to ze u mnie okresowo np podczas prezentacji na studiach czy w pracy jakiegos zebrania doznaje uczucia odlaczenia od siebie, doznaje poczucia ze to wszystko fikcja i powstaje mi dziwne uczucie ze nie jestem soba, ze jestem lekki jak piorko i ze w sumie jestem tylko jakby oczami.
Na poczatko bywalo to rzadko ostatnio mam duzo spraw na glowie i w chwilach stresu pojawia sie na jakas godzine ale zaczelem sie tego wtedy obawiac i poszedle mrobic badania, zrobiono mi prawie wszystko co mozliwe z krwi i wyslano do neurologa i teraz zaczyna sie czesc przez ktora znalazlem to forum co jest akurat szczesliwe dla mnie ale ogolni ebylo to niemile bo neurolog powiedzial ze nie istnieje cos takiego jak osobne odrealnienie i jest to albo schizofrenia (wyslala mnie do psychiatry) albo jakies inne choroby. Po tej wizycie zaczelem prawie caly czas czuc takie objawy i bac sie o swoje zdrowie. tak trafilem tutaj i sie uspokoilem juz w sumie ale chcialem sie upewnic piszac ten watek co myslicie o tym czy to naprawde jest jakas utajona schizofrenia?
Co dalej z tym robic? Bo to jest w chwilach stresu to juz zawsze tak bedzie? Dodam ze lekow nie chce brac.
eeg glowy, tomograf mialem i jest okey.
bo psychiatra powiedzial ze moge wziac sobie czasem clonozepam albo moge wziac na stale lek ciprex czy jakos tak.
Chodzi o to ze u mnie okresowo np podczas prezentacji na studiach czy w pracy jakiegos zebrania doznaje uczucia odlaczenia od siebie, doznaje poczucia ze to wszystko fikcja i powstaje mi dziwne uczucie ze nie jestem soba, ze jestem lekki jak piorko i ze w sumie jestem tylko jakby oczami.
Na poczatko bywalo to rzadko ostatnio mam duzo spraw na glowie i w chwilach stresu pojawia sie na jakas godzine ale zaczelem sie tego wtedy obawiac i poszedle mrobic badania, zrobiono mi prawie wszystko co mozliwe z krwi i wyslano do neurologa i teraz zaczyna sie czesc przez ktora znalazlem to forum co jest akurat szczesliwe dla mnie ale ogolni ebylo to niemile bo neurolog powiedzial ze nie istnieje cos takiego jak osobne odrealnienie i jest to albo schizofrenia (wyslala mnie do psychiatry) albo jakies inne choroby. Po tej wizycie zaczelem prawie caly czas czuc takie objawy i bac sie o swoje zdrowie. tak trafilem tutaj i sie uspokoilem juz w sumie ale chcialem sie upewnic piszac ten watek co myslicie o tym czy to naprawde jest jakas utajona schizofrenia?
Co dalej z tym robic? Bo to jest w chwilach stresu to juz zawsze tak bedzie? Dodam ze lekow nie chce brac.
eeg glowy, tomograf mialem i jest okey.
bo psychiatra powiedzial ze moge wziac sobie czasem clonozepam albo moge wziac na stale lek ciprex czy jakos tak.