jak się odkręcić...
: 11 października 2015, o 16:02
chyba się trochę pogubiłam.. jest mi ciężko przez całe te zaburzenie, ale i z powodu ogólnie życia.. i tu się zaczyna;
gdy cokolwiek się dzieje, gdy mam podjąć jakąś decyzję, wyrazić opinię, pomyśleć o przyszłości (a w tej chwili mam dużo powodów aby o niej myśleć) to w mojej głowie pojawiają się myśli, pytania czy ja tak właśnie powinnam myśleć.. czy to są moje własne, osobiste wartości - czy ja tak na prawdę uważam, tego chcę i tak czuję.. to takie poczucie jakbym nie znała samej siebie.. może tak dokładniej opisując całokształt to po prostu zrobiłam z całej siebie i SWOJEGO UMYSŁU zaburzenie, wszystko co pomyślę wydaję mi się obce, ZABURZONE - ale tak mocno, że właśnie przez to mam te myśli - nie znam siebie, nie wiem czego chcę, nie wiem czy tak właśnie na prawdę czuję..
przykład sytuacji :
poważna rozmowa na temat wspólnej przyszłości itp. - rozmawiamy, pojawiają się lekkie emocje (na co dzień totalna blokada dobrych i złych), pojawiają się nawet łzy (szok, bo długo nie umiałam uronić ani jednej.. co mnie też martwiło, bo kiedyś często reagowałam tak na silne emocje)
i tutaj te myśli - czy ja tak na prawdę czuję.. czy to co powiedziałam to ja tego na prawdę chcę.. czy to wszystko to ja.. czy zaburzenie..
chęć wspólnego spędzenia czasu z kimś - czy ja na prawdę chcę czy chcę bo boję się być sama..
już sama nawet stwierdziłam, że ja może nie do końca rozumiem nerwicę, ale już tyle mi się udało a to męczy najbardziej.
bo jak mam funkcjonować skoro nie jestem w stanie odpowiedzieć sobie na to czy to co czuję to moje uczucia, moje, moje moooje własne czy one są z zaburzenia a ja tak na prawdę czuje zupełnie inaczej..
często patrzę w przeszłość (nie tak odlęgłą bo zaburzenie mam 4 miesiące) i przypominam sobie siebie z przed ataku paniki i początku tego wszystkiego.. i wtedy próbuję porównać sobie terazniejsze emocje do dawnej siebie - czzy w tej sytuacji tez bym tak myslala.. robie wszytsko zeby przypomniec sobie SAMĄ SIEBIE.. ale malo mi sie udaje..
trochę to chyba skomplikowane, ale sama nie wiem jak już to opisać.. czy to jest nadal depresonalizacja..? (wszystkie te objawy nie miały miejsca nigdy wcześniej)
pisząc to czuje się fatalnie.. jakbym zjadła wszystkie rozumy.. trochę mi wstyd.. ;// ale chcę się tego pozbyć..
gdy cokolwiek się dzieje, gdy mam podjąć jakąś decyzję, wyrazić opinię, pomyśleć o przyszłości (a w tej chwili mam dużo powodów aby o niej myśleć) to w mojej głowie pojawiają się myśli, pytania czy ja tak właśnie powinnam myśleć.. czy to są moje własne, osobiste wartości - czy ja tak na prawdę uważam, tego chcę i tak czuję.. to takie poczucie jakbym nie znała samej siebie.. może tak dokładniej opisując całokształt to po prostu zrobiłam z całej siebie i SWOJEGO UMYSŁU zaburzenie, wszystko co pomyślę wydaję mi się obce, ZABURZONE - ale tak mocno, że właśnie przez to mam te myśli - nie znam siebie, nie wiem czego chcę, nie wiem czy tak właśnie na prawdę czuję..
przykład sytuacji :
poważna rozmowa na temat wspólnej przyszłości itp. - rozmawiamy, pojawiają się lekkie emocje (na co dzień totalna blokada dobrych i złych), pojawiają się nawet łzy (szok, bo długo nie umiałam uronić ani jednej.. co mnie też martwiło, bo kiedyś często reagowałam tak na silne emocje)
i tutaj te myśli - czy ja tak na prawdę czuję.. czy to co powiedziałam to ja tego na prawdę chcę.. czy to wszystko to ja.. czy zaburzenie..
chęć wspólnego spędzenia czasu z kimś - czy ja na prawdę chcę czy chcę bo boję się być sama..
już sama nawet stwierdziłam, że ja może nie do końca rozumiem nerwicę, ale już tyle mi się udało a to męczy najbardziej.
bo jak mam funkcjonować skoro nie jestem w stanie odpowiedzieć sobie na to czy to co czuję to moje uczucia, moje, moje moooje własne czy one są z zaburzenia a ja tak na prawdę czuje zupełnie inaczej..
często patrzę w przeszłość (nie tak odlęgłą bo zaburzenie mam 4 miesiące) i przypominam sobie siebie z przed ataku paniki i początku tego wszystkiego.. i wtedy próbuję porównać sobie terazniejsze emocje do dawnej siebie - czzy w tej sytuacji tez bym tak myslala.. robie wszytsko zeby przypomniec sobie SAMĄ SIEBIE.. ale malo mi sie udaje..
trochę to chyba skomplikowane, ale sama nie wiem jak już to opisać.. czy to jest nadal depresonalizacja..? (wszystkie te objawy nie miały miejsca nigdy wcześniej)
pisząc to czuje się fatalnie.. jakbym zjadła wszystkie rozumy.. trochę mi wstyd.. ;// ale chcę się tego pozbyć..