Strona 1 z 1

wychodzenie z depersonalizacji

: 11 września 2015, o 20:33
autor: Paul1na
Moglby mi ktos opisac choc w przyblizeniu jak wygladaly chwile, kiedy w jakims stopniu zaczelo czuc sie zmiany.. nie chodzi mi o calkowite wyjscie z depersonalizacji, ale czas w trakcie tego.. :) watpliwosci, metlik w glowie itp..

wychodzenie z depersonalizacji

: 12 września 2015, o 18:20
autor: munka
wychodzenie z tego, to lepsze dni i kryzysy..taka przeplatanka. Jak masz 'lepsze dni' to sobie myslisz, ze ta cala nerwica to jest smiechu warta, po prostu widzisz jaka ona absurdalna jest. Aczkolwiek mimo lepszych dni to jakas czesc objawow sie utrzymuje..napięcie, smutek...potem znow kryzys i znow czujesz sie jakbys zaczynala od poczatku. Generalnie najpierw musi zejsc lęk ten nerwicowy..potem jak organizm sie wycisza, zaczyna sie regeneracja i wtedy DD puszcza.

wychodzenie z depersonalizacji

: 12 września 2015, o 19:14
autor: marianna
Podpisuję się pod tym co napisała munka:)
U mnie to tez była taka przeplatanka. Pare dni lepiej a potem nagle bach, znowu coś, znowu mocny lęk i rozkminki.
W sumie sama derealizacja nie trawała u mnie tak długo.
Znaczniej dłuzej miałam mocny lęk wolnopłynacy i po prostu lawine natretów.
Wszystko rozkminiałam, atomy, kosmos, sens istnienia, anatomie, po prostu analiza szła 24 h.
przez co myślałam że zwariowałam. Do tego łapało mnie to uczucie o którym pisałaś w innym poście
że za chwilę zwariuję. Oczywiście nic sie nie stało ale wiem o co chodzi;)
Bardzo powoli to wszystko schodziło.
Bardzo mi pomogło że Victor mi napisał że to jest już maximum lękowe, już wiecej nic w nerwicy nie ma,
więc pomyślałam że skoro to przezyłam i to juz wszystko to dam radę z tego wyjść.
Bardzo mi też pomogły posty Dankana bo u niego dd przebiegało podobnie i w tym samym czasie
więc miałam jakieś porównanie że to co sie ze mna dzieje, te myśli itd to są objawy i że nie tylko ja to mam.

wychodzenie z depersonalizacji

: 12 września 2015, o 22:13
autor: Paul1na
A no wlasnie mnie tez lapia te lepsze I gorsze chwile I tez potwierdzam, ze w tych lepszych nadal gosci ten smutek I watpliwosci. Zaczelam duzo wychodzic.. momentami mam wrazenie ze jest jakby normalnie, ale gdzies daleko w myslach mam dd I to jakby mnie blokowalo.. dodatkowo przez to, ze zszedl mi kawal lęku to zaczynalam swirowac, ze teraz to zwariowalam bo jak to jest, ze ja nagle nie boje sie wyjsc sama, jezdzic po miescie albo stac w kolejce w markecie :p ten lęk zszedl tak nagle, ze nie poznawalam sama siebie I wtedy chyba sie niepotrzebnie nakrecilam I. Dostalam objawu utraty tozsamosci... moje kryzysowe posty o tym swiadcza :p czuje sie jakby mi ktos kanaly zmienial bo raz jest srednio za 3 minuty lepiej potem znowu pomysle I jest inaczej.. ale to chyba jakis znak bo wczesniej bylo ciagle tak samo :)

wychodzenie z depersonalizacji

: 12 września 2015, o 22:29
autor: marianna
Tak wygląda wychodzenie z tego, przynajmniej u mnie tak było.
Małymi kroczkami.
A ileż kolejek zaliczyłam i wyjść żeby siebie przekonać że dam radę i że nic sie nie stanie.
Ten smutek minie, to po prostu ze zmęczenia, ale minie :)