Pytanie zaburzonej...
: 1 września 2015, o 10:45
Wiem, że należę do grupy niedowiarkow, zaleknionych, ale mam pytanie kochani. Czy dobrze rozumuje: Otóż
nie mam Schizofrenii bo.gdybym ja miała, to moje zachowanie byłoby dla mnie czymś normalnym i nie poddawalabym tego analizie? Moje Zaburzenie wyszło z paniki po zapaleniu trawy więc to nie schiza i było.miesiąc naprawdę dobrze i to bez leków. Gdyby to była.choroba psychiczna to nie byłoby poprawy?
Kolejna kwestia czy jeśli kiedyś miałam depresję i wyszłam z.niej za.pomocą leków, czy to musi oznaczać że teraz bez leków się nie da? Bo odnoszę wrażenie, że Lekarz mógł najpierw mnie skierować na badania lub terapie, a nie zaraz leki. Jestem nastawiona anty bo wiem,że oglupiaja. A nie chce tego
Kwestia zawzięcie się i pracy nad sobą. Tylko muszę być pewna ze to nie schizo
Przepraszam jeśli uważacie że wymyślam,
ale się nakręcam

Kolejna kwestia czy jeśli kiedyś miałam depresję i wyszłam z.niej za.pomocą leków, czy to musi oznaczać że teraz bez leków się nie da? Bo odnoszę wrażenie, że Lekarz mógł najpierw mnie skierować na badania lub terapie, a nie zaraz leki. Jestem nastawiona anty bo wiem,że oglupiaja. A nie chce tego
Kwestia zawzięcie się i pracy nad sobą. Tylko muszę być pewna ze to nie schizo
Przepraszam jeśli uważacie że wymyślam,
