Mam derealizację wspomożecie?
: 29 marca 2011, o 14:57
Witajcie!
Czytam to forum od jakieś dwóch miesięcy bo od tylu mam derealizację i depresję albo nerwicę sama nie wiem a mój psychiatra nie jest jakby zdecydowany. Ale mówił że nerwice depresyjne to czeste przypadki
Dwa miesiące temu wyjechałam z chłopakiem do jego rodziców poza naszym miastem. Podczas pobytu tam poczułam się źle zroobiło mi się duszno i gorąco w głowę i czułam ze mdleję. Nie chciałam robić afery więc powiedziałam że się na trochę położę. Poszła do drugiego pokoju i się położyłam ale nic nie przechodziło i jak lezałam to na chwilę przysnełam a po chyba 10 minutach zerwałam się z wielkim strachem czułam że mi się kreci w głowie i jest mi strasznie słabo. Zawołąłam chłopaka i powiedziałam ze źle się bardzo czuję a on spytał czy ma wezwac karetkę bo szpital jest daleko. Na te słowa zaczełam histeryzowac jak mała dziewczynka bo wyobraziłam sobie że nikt mnie na tym zadupiu nawet nie uratuje
Nawet nie wiem co mi wtedy było ale nie mogłam zlapać tchu, czułam ze się duszę a serce wyskoczyło mi prawie z gardła. Wiem..wiem to był atak apniki ale wtedy nie znałam nawet chyba tej nazwy
leżałam skulona obok łóżka i łkałam a siostra matki chłopaka mnie uspokajała , okazało się że pracowała jako pielegniarka, nawet o tym nie wiedziałam. i powiedziała że to chyba od nerw bo zmierzyła mi ciśnienie. Nie wiem czy byms ie udpokoiła gdyby nie ona. Ale niestety na tym nie koniec bo ciagle po tym ataku mialam wrazenie ze gozej słyszę że i jakos inaczej widzę. Na drugi dzień ubłagałam chłopaka i wróciliśmy ale mi to nie mineło po tygodniu czułam się że chyba coś nie tak jest z moją głową i po wpisaniu objawów wyszło mi ze mam depresję tam przeczytałam wypiowiedzi osób (zadałam pytanie), ze to może schizofrenia i płakałam 3 noce
Dopóki nie znalazłam was i innych piszacych o tej derealizacji i tym sposobem wybrałam się do psychiatry to było dla mnie duzym wyzwaniem bo ja przyznaję że się wstydzę tego i nawet tego że tu piszę
Mam ciagle mętlik w głowie i ciągłe pytania o życiu w głowie zupęłnie jakbym zwariowała, tak się czuję dosłownie jakbym zwariowała. Czuję ze wszystko inaczej widzę i ze słuchem jakbym miała problemy. Byłam u internisty i laryngologa miałam badany cukier i krew, ob i tarczycę. Nie miałam prześwietlenia głowy czyli tomografi ale chyba pojde do neurologa chociaz psychiatra powiedział ze nie muszę tego robić. Ciągle myśle o sensie życia, nic mi nie pomaga czuję się jakbym wszystko widziała za własnie mgłą i nawet jak mówię coś ja to jakby przebijało się to przez watę. Ciągle trochę boję się że zwariowałam. Od dwóch tygoni łykam lexapro 10 mg i tu pytanie mam do was bo po nim czuję się chyba senna i otępiała. I to może nawet pogarsza ta derealizację i nie wiem czy mam dalej go brać? Wiem ze na poczatku są skutki uboczne ale ile one trwają czy to otepienie myslicie przejdzie?
Pozdrawiam i przepraszam za chaotyczną wypowiedź ale tyle bym chciała powiedzieć ze nie wiem jak to ująć.
Czytam to forum od jakieś dwóch miesięcy bo od tylu mam derealizację i depresję albo nerwicę sama nie wiem a mój psychiatra nie jest jakby zdecydowany. Ale mówił że nerwice depresyjne to czeste przypadki





Pozdrawiam i przepraszam za chaotyczną wypowiedź ale tyle bym chciała powiedzieć ze nie wiem jak to ująć.