Strona 1 z 1

pomocy nerwica dd

: 9 lutego 2015, o 15:44
autor: robson654
mam proplem , mam dd , dd i nerwica zaczeła się od ataku paniki , ale we wczesnych fazach miałem jeszcze dobry humor żartowałem itp , ale miałem dd potem miałem dalej ataki paniki i znowu polepszenie nastroju , czułem się jak bym nie był sobą poszedłem do psychiatry on przepisał sertralinę ona nw czy pomagała bo jak brałem ją to miałem dobre dni a miałem też złe ataki panicznego lęku , potem dalej ją brałem ale nie pomagała potem to był lęk taki nie określony ale wolnopłynący i ta derealizacja nic mnie nie interesuje straciłem hobby nic mnie nie pociesza , nie pochłania , jak bym był martwy i tak się czuje brak koncentracji , radości , brak emocji i uczuć , nic do mnie nie dociera to że mnie ktoś kocha itp wszystko jest takie dziwne , czuje tylko teraz nie określone napięcie wewnętrzne mam teraz bezsenność a wcześniej mogłem spać ale budziłem się w nocy z otwartymi oczami jakoś nie świadomie, teraz nie mam senności , nw co robić nie mogę tak żyć nie mam radości i nadzieji a wcześniej ją miałem, jeszcze co zrobić da mi się pomuc? życie jakiś bezsens po co to robić i wgl mam ciągle takie pytania po co to robię , czy ja to ja i wgl , nie chce mi się wogóle gadać ,nie mogę wytrzymać na jednym miejscu , stałem się mrukiem , wszystko mi obojętne , nw co mam ze sobą zrobić , tułam się jak jakaś dusza już mam dosyć ,czuje jak bym był sam na świecie i ,ta bezsenność teraz , czy to jest dd ? nie mam obcości głosu itp tylko brak emocji i wszystko wysdaje mi się inne , mam brak też odczuwania czasu i przestrzeni , wspomienia z dzieciństwa mi się nasiliły , brak mi też jakieś uwagi robię coś ale jak bym tego nie rejestrował tak jakoś dziwnie mechanicznie jak by bez uwagi,, czuje że to mój koniec :( pomocy jestem rozbity

pomocy nerwica dd

: 9 lutego 2015, o 16:17
autor: Mr.DD
Siema, tak stary to jest dd, znam to wszystko, bo praktycznie u wielu osób wygląda to bardzo podobnie, zapoznaj się z artykułami Victora, Divina i Ciasteczko oraz nagraniami, tak naprawdę masz tu wszystkie narzędzia które mówią Ci jak się odburzyć z tego gówna. Ale to są tylko narzędzia, całą robotę musisz wykonać sam to od Twojego nastawienia, dyscypliny zależy ile będziesz w tym siedział, najważniejsze na początku jest akceptacja co często wiążę się z tym że odpuszczasz wszystko po prostu, to w głowie tak wygląda jakbyś miał poświęcić swoje życie. Powiem Ci tak, mam dd już półtora roku i nawet teraz siedzę i się zastanawiam, kur^wa jakim cudem jak tak się mogłem w to wszystko wkręcić ze to tyle trwa, ale ok niech trwa nawet mogę to mieć już do końca życia ale bede z tym zył i się nie poddam ( widzisz o to chodzi w tej akceptacji, wiadomo że mi to przejdzie kiedyś :DD ale tak sobie to tłumaczymy w bani) tylko wiesz u mnie są stresy w domu mam taki charakter po prostu nerwica i dd to może być wynik nierozwiązanych konfliktów i oczywiście widzę ogromny progres, bo na początku to była masakra no wiadomo chyba każdy to przechodził, ważne żeby potem nie zrobić z nerwicy i dd czegoś co kieruje Twoim życiem i myślisz tylko o tym, bo wtedy to się przedłuża powstaje taki swoisty nawyk i tak trwa. Jest ciężko czasem ale ogólnie cały czas do przodu, także zapoznaj się z tym co napisałem i nie popełniaj tego błędu co masa innyh ludzi. :)
Pozdro!

pomocy nerwica dd

: 9 lutego 2015, o 23:22
autor: Neurotyczny
Siemanko, przechodziłem przez to samo. Problemy z dd oraz lękami zaczęły się ok 3tyg po pierwszym napadzie paniki. Napad był spowodowany MJ (paliłem w życiu z 4 razy - to jednak nie dla mnie), więc się tak nie martwiłem, że coś mi się dzieję - miałem 4 dni mocne dd(może tak mi się wydawało bo pierwszy raz z tym się spotkałem) potem przeszło bo sądziłem, że to po prostu po MJ i ostrym skoku adrenaliny. Niestety 3 tyg potem znów dostałem lekkiego napadu paniki po zjedzeniu grzyba(normalnego jadalnego) - nie mam zaufania do grzybów, coś mi się lekko obraz jakby zmienił i już myślałem o najgorszym - że się zatrułem muchomorem haha. Tak się wszystko zaczęło, zastanawiałem się dlaczego tak reaguję itp. Po zażyciu zwykłej tabletki już mi się włączało dd z napięcia, że coś mi się po niej stanie... na początku było mi ciężko to zaakceptować. Też miałem lęk wolno płynący, nie wiedziałem o co chodzi, czułem stres bez przyczyny (ba, przyczyna siedziała pewnie w podświadomości, że coś ze mną nie tak). Najgorsze były myśli, że to mój koniec, że zostawię rodzinę, dziewczynę.. Tak właśnie rozwinęło się u mnie zaburzenie. Miałem depresję, totalny bezsens wszystkiego, trwała krótko - bardzo krótko (dokładnie 1 dzień), postawiłem się na nogi artykułami na tym forum, oraz blogiem - szaffer.pl , bardzo mi to pomogło. Czuję znaczną poprawę. Miałem myśli, o zaprzestaniu chodzenia na uczelnię, ale mieszkam z kolegą w jednym pokoju i jakoś z nim dawałem radę chodzić. Zaburzony jestem od września tamtego roku. Początek był najgorszy i rozumiem co czujesz. Najważniejsze to zrozumieć całe mechanizmy, i starać się (wiem - ciężko to zrobić) utrzymywać jakieś kontakty, wychodzić z domu. Mi osobiście pomaga (może tak mi się wydaję) lecytyna gdy mam dd (po zażyciu mam ulgę na ~2h, jakoś odświeża mi umysł). Jeszcze mam stany lękowe, ale nie są takie straszne jak z początku - nie potrafię jeszcze w pełni walczyć z dd - powinno się to olać i nie zwracać uwagi ale ciężko mi iść miastem gdy "kręci" mi się w głowie. Spróbuj może sport uprawiać - raz po treningu na siłowni(na którym miałem mocne DD) wszystko zeszło, czułem się na następny dzień jak kiedyś - normalnie, lecz tylko przez parę dni :P . Z tego da się wyjść, przekonuję się o tym walcząc, czasem są dni normalne czasem gorsze - to norma, najważniejsze się nie przejmować). Trzymam za Ciebie kciuki! najważniejsze to nie poddać się, uwierzyć w siebie. Zobaczysz jakim pięknym uczuciem jest uzyskanie jakiś postępów :). Nigdy się nie poddawaj!

Na koniec dodam, że już w młodości miałem objawy nerwicowe :). Powodzenia w odburzaniu!

pomocy nerwica dd

: 11 lutego 2015, o 22:43
autor: usuniete
Objawy DD/DP są różne różniste, ale zazwyczaj większość ludzi, która to miała lub jeszcze ma, miała praktycznie takie same lub bardzo bliżniaczo-podobne objawy. Jeśli chodzi o wspomnienia z dzieciństwa - miałem to samo. Próbowałem sobie wytłumaczyć dlaczego tak często wracałem do przeszłości, ale wydaje mi się, że to po prostu wspominanie z nostalgią czasów, gdy się nie miało tego nerwicowego shitu. Powiem Ci tak - ja się z DD/DP zmagam od czerwca 2014 roku i jest o niebo lepiej aniżeli było. To wszystko to kwestia nastawienia. Po pierwsze, musisz to całkiem zaakceptować, tzn. żyć mimo tych objawów i nie analizować ich, nie myśleć o nich. Żyć mimo tego. Na początku to może być trudne. Wiem. Mi samemu dojście do takiej idealnej dyscypliny zajęło wiele czasu. Ale wystarczyło obrać dobrą postawę i już po kilku dniach była znacząca poprawa. U mnie DD już puszcza, jeszcze się trzyma ostatkiem sił, ale wie że przegra ;). I przegra z każdym, kto będzie ją olewał. Divin i Victor dobrze to określili. DD jest jak bachor, który chce zwrócić na siebie Twoją uwagę i tak długo, jak będziesz na niego zwracać swoją uwagę (tzw. złą uwagę), tak długo Cię to będzie trzymać. Twój umysł musi o tym zapomnieć. Poczytaj na forum i dostosuj się do rad moich i do rad forumowych kolegów. Zrób to już teraz, a wierz mi, że zaoszczędzisz dużo dużo czasu i być może odburzysz się szybciej ode mnie. Nie sugeruj się też tym, że np. ktoś pisze że DD u niego trwa dwa lata. Może to być spowodowane wieloma czynnikami. Jakąś trudną sytuacją życiową, ciągłym stresem albo nadal niewłaściwym postępowaniem z tym stanem. U Ciebie to może trwać 3 miesiące, może 4. Kwestia Twojego podejścia.
Pozdrawiam.