Forum - Nerwica - Derealizacja - Depersonalizacja - Depresja - Zaburzenia lękowe.

Co tu duzo pisac. Kolejny raz mnie dopadlo DD. Wstalem z odrealnieniem totalnym, kociol w bani od mysli i odrealnienie na pelnych obrotach. No i co najgorsze pojawil sie lek. Ze to drugi biegun czegos co sobie wkrecam czylo chad. Myslalem ze bedzie tylko lepiej a jednak cos ze mna jeszcze nie teges. Czuje sie normalnie jak kiedys kiedy trwalo to u mnie rok. Nie wiem co mam myslec o tym.

po 01 wstałeś ?
Czy mówisz o dzisiejszym ranku?

O ranku.

I teraz dopiero mówisz?

Czymś się musisz poważnie stresować Nerwus.
Wiem że to może mało pocieszające ale mnie też czasem łapie i szybko mija.
Tylko się nie nakręcaj na te lęki.
Z lękami jak z atakami paniki i seksem, pierwszy raz jest najgorszy
Potem człowiek już wie co i jak

Nerwus ogolnie to masz nadal w sobie duże zadatki reackji hipochondrycznej. nie raz to widac jak masz jaki sobjaw z ciala i zaraz w glowi mysli o chorobach.
Wiec ogolnie sądze, ze tak ni do konca rozpracowales te nawyki. A dobrze wiesz,z e stany nierealnosci to nie tragedia, moze wlasnie jak mowi Marianna, stresowales sie czyms nawet pare dni wczesniej. Moze z ojcem cos?
I tak zlapalo dd a ze zaczales chady srady wkrecac jak to przystalo na twoje dawne nawyki, to masz i lęk.
Nie rozdmuchuj go dalej a raz dwa ci to zejdzie

Niby wszystko wiem. Niby jestem tutaj prawie od lutego a dalej jest ta nie pewnosc czy to nie co innego. Setki objawow przestudiowalem olewam jak sie da a dalej jest cos nie tak... kur..... ile jeszcze

Tak długo jeszcze, dopóki nie będziesz miał takiej świadomości, ze jak pojawi się dd i lęk to nie będzieesz mówił, ze to chad tylko potraktujesz to jak krótki epizodzik, coś co się może zdarzyc boś na razie emocjonalny. Wtedy lęk i dd nie zagrzeją długo miejsca i życie toczy się dalej.
Tak samo dopóki ból w nodze czy ręce nie będzie kończył się na badaniach i szpitalach, ani google wynajdując raki kości, bo takimi zagrywkami utrzymujesz się co jakiś czas samemu w tym poczuciu niebezpieczeństwa.

Jestem zmeczony jak nie wiem, bo w nocy nie spalem do 4 może albo i dalej a wstałem koło 9, jeszcze do tego zaczął mnie męczyć okropny kaszel to poszedlem do lekarza po jakieś leki.
Pogadałem przy okazji o tym jak się czuje. Mam na prawde dobrego lekarza rodzinnego, wiedział o czym mowie, nawet wspomiał że sam to miał, kiedyś uświadomił sobie to na studiach
Powiedział ze w razie co jak bede chciał mam wpadać do niego po jakis lek na bezsenność, ale ja mówie że to bez sensu.
Czuje sie lepiej, ale jakoś wraz dziwnie, mam nadzieje, że to nie potrwa dość długo i do jutra minie bo szczerze nie chciał bym przechodzić tego co kiedys.
Kiedys tyle nie wiedzialem ile teraz wiem, i moze to akurat jest w tym najlepsze.
Myśli mi sie dzis zaczely pojawiac najgorsze a to ze padne na ulicy a to ze cos mi bedzie, a to ze cos tam srele morele....
Typowo nerwicowe, natretne, ja myślałem ze to juz przerobilem.., Jednak coś jest nie tak. Właśnie to o czym wspominałeś Vic.
Ale nie wiem czy każdy tak ma,że jak pojawia sie odrealnienie to i odrazu napiecie zajebiste od tak, i lęk. Ogromny paskudny lęk. Nie do opanowania.. I jak tu nie miec DD he

O rany boskie, nerwus
Ty chyba jednak nigdy nie miałeś DD . OCZYWIŚCIE, DD na początku mega, ale to mega straszy i powoduje prawie nonstopowe ataki lęku ;]

Miałem. Miałem ROK. ;]

Ja też miewam napady lękowe, i dziś i w głowie mi się kręciło jak wyszłam po zakupy, i słabo mi było jak
rozmawiałam z koleżanką, i chwilami miałam wrażenie że nie czuję nóg, tak jakos nierealnie (nawet siedząc przy kom. w domu)
i co... i nic. Mówie sobie - przejdzie, nerwy.
I przeszło.
Organizm jakoś tam reaguje na stres i trzeba mu na to pozwolić i nie trzeba dorabiać do tego całej
ideologii. Mam stresy i chwilami robi mi się słabo. To wszystko.
Nic ponad to