Strona 1 z 1

Wygadanie

: 13 listopada 2014, o 01:00
autor: CmaAnia
Pisze ten watek zaplakana i zrozpaczona wiec wybaczcie mi brak dobrej stylistyki oraz slownictwa.
Wstydze sie sama przed soba ze tutaj sie znalazlam ale potrzebuje napisac komukolwiek to wszystko co mnie dreczy, a mam tylko starego pierdziela od terapii ktoremu nie chce mowic o tym bo czuje ze potrzeba mi czegos innego na ten moment. Potrzeba mi kogos kto wie co czuje.
Jestem pod superwizja...jestem psychoterapeutka a dokladnie bede za rok a na razie jestem psychologiem klinicznym i pracuje juz od dwoch lat w zawodzie i dlatego tym bardziej mi wstyd bo utracilam z oczu cel.
Zawsze mialam ulozny plan, osiagalam sukcesy psychologia to moja ukochana praca a zarazem dziedzina ktora daje mi pasje. Zostal mi rok terapii z drugim psychoterapeuta aby dostac dyplom wlasnie psychoterapeuty.
Niestety miesiac temu zostalam oszukana przez faceta z ktorym przezylam 9 lat zycia. Posypalam sie, depresja to male slowo zupelnie stracilam siebie. Staralam sie otrzasnac, mam przeciez wiedze, mam akurat terapie szkolaca mnie do zawodu ale to wszystko na nic jak czuje sie bol w srodku siebie :(
Nie czuje sie tez na silach rozmawiac o tym z terapeuta bo on tak wszystko przeciaga, analizuje a nie mam sily na ten moment na to.
Wiem ze mam derealizacje, znam sie na tym ale ironia jest taka ze kompletnie nie czuje samej siebie, tak mocno depresja i napiecie mnie zbilo, ze wszystko po mnie splywa jak po mokrekj kaczce. Nie wiem po co to wszystko pisze, tylko po to aby napisac.
Wszystko wiem ale...cierpie i co gorsza przed derealizacje zastanawiam sie czy nadaje sie na psychoterapeute.
Wszyscy wokol "przyjaciele" mowia 9 lat nauki, 4 lata pracy i co? Mam ochote powiedziec GOWNO!

Napisalam to i mi lzej juz...

Wygadanie

: 13 listopada 2014, o 01:05
autor: N-e-r-w-u-s
Witaj. :)
Warto sie wyzalic, i sie nie wstdzic czy to osobie bliskiej czy na forum :)
Cieszę się ze do nas trafilas postaramy CI się pomóc, doradzic
Jeśli terapia nie przynosi skutkow moze czas by zmienic psychologa?
Sama jestes psychologiem :) Widzisz.
Byc moze wiesz wiele, ale to z perspektywy naukowej :)
U nas mozesz sie dowiedziec troche dokladniej :)
Razem razniej poprostu :)
Derealizacja sie pojawia wiadomo z czego-z silnego lęki
Moze warto zaczac prace zawodową :)
Mimo że masz sama problemy takie nie inne, powinnas odlozyc je na bok i pomagac innym i zarabiac przy okazji :)

Wygadanie

: 13 listopada 2014, o 01:06
autor: Victor
W sumie żaden wstyd, sądzę nawet, że nie byłabyś dobrym terapeutą kiedy sprawy, które bardzo zabolały cię emocjalanie nie sprawiły w tobie naturalnego odruchu cierpienia.

Ale masz racje straciłaś cel z oczu. Ale w innym sensie niż uważasz.
Bo piszesz, ze wstydzisz się, że może nie nadajesz się do pracy jako terapeuta. Ale to nieprawda.
To, że załamałaś się emocjonalnie po cięzkim rozstaniu nie jest powodem aby się napiętnować czy tego wstydzić.

Rozumiem to, że nie chcesz się spowiadać przed terapeutą bo akurat czujesz inną potrzebę.
Myślę, ze po prostu zamiast sztywnych gadek potrzeba ci wypłakania się, zrozumienia typowo ludzkiego z jakimś optymistycznym podejściem.

Od siebie radzę nawet nie łączyć faktu załamania z uwagi na rozstanie z psychoterapią oraz tym, że masz taki zawód, bo po prostu potrzeba ci czasu, ukojenia bólu.
Czas tutaj jest twoim ważnym przyjacielem a dołowanie się, że teraz wszystko przepadło i jesteś do niczego jest bezsensu bo od 9 lat się uczysz, 4 lat pracujesz więc terapeutą jesteś na pewno dobrym i kochasz swoją pracę.
A to, że cię odrealniło ma swój konkretny powód. Emocje muszą się wyciszyć, ból ochłonąć.

Nie wiem jak wygląda sytuacja z twoim facetem ale może trzeba tam coś wyjaśnić, powiedzieć słowa jakie nie zostały powiedziane.

Po za tym stosuj zioła uspokajające, które myślę znasz :) ale je stosuj, i nie definiuj się przez derealizację i to, ze odcieło cię od samej siebie.
Wiesz dobrze, ze to jest epizodyczne i po powroci do emocjonalnej sprawności i będziesz sobą.

Była tu na forum psycholog, w sumie jest nadal, którą też odcięło ale wróciła do dobrostanu psychicznego :)
rownowaga-przywrocona-dziekuje-wam-t4947.html

Teraz presja czy jesteś dobra jest tobie niepotrzebna, w tych stanach niepokoju nigdy nie widzimy się dobrze, szczególnie jak mamy odrealnienie i nie czujemy siebie.
Jak będziesz gotowa porozmawiaj ze swoim terapeutą o tym, myśle, ze bedzie tego samego zdania.

A na koniec powiem słowa takie jak:

nie nakrecaj sie tylko nam na objawy pani psycholog :D (zawsze chcialem to powiedziec :DD )

Glowa do gory ;)
Pisz smialo co cie boli, co jak co ale jestes tu anonimowa ;)

Wygadanie

: 13 listopada 2014, o 01:09
autor: N-e-r-w-u-s
Dawaj na czata Vic :DD

Wygadanie

: 13 listopada 2014, o 01:24
autor: marianna
Aniu mnie również jest ciężko, 2 tyg temu miałam rozwód z alkoholikiem.
Też nie zawsze mam siłę gadać z terapeutką i rozkładać ten cały ból na części.
Derealizację miałam bardzo silną i z lękami, czasem łapie mnie na chwile ale forum
pozwoliło mi złapać dystans.
Na razie jest ciężko ale idę dalej...
Wiedza nie chroni przez uczuciami i emocjami, każdy ma prawo się załamać.
Nie jestesmy maszynami :)
I wiedz że dla pacjenta nie ma nic gorszego niż mechanicznie odpowiadający chłodny terapeta.
Będziesz fajną terapetką, zobaczysz :)

Wygadanie

: 13 listopada 2014, o 01:25
autor: CmaAnia
I tego potrzebowalam na dzis :) odkad mam te stany jestem bardzo egotistyczna ale zazylam hydroksyzyne wiec oczy sie zamykaja do spania. Dziekuje za odpowiedzi :)
Pani psycholog pamieta aby sie nie nakrecac Victorze :) nawet sie posmialam ;)

-- 13 listopada 2014, o 01:25 --
Dziekuje rowniez Marianno za odpowiedz. Bliskie mi sa twoje zapewne uczucia na ten moment z uwagi na rozstanie...

Wygadanie

: 13 listopada 2014, o 10:49
autor: ssaa
Nie mna co tu nawet dodac, porpzednicy powiedzili wszystko. Od siebie tylko powiem ze u mnie zaburzenie jedna z glownych przyczyn mialo w zwiazku. I naprawde dochodzi sie do siebie, u mnie jest naprawde juz dobrze.
Miesiac czasu to jeszcze niewiele ;)