derealka a przeszłość
: 19 października 2014, o 15:24
Witam!
Mam pytanie do osób które na to cierpią. Czy przed derealizacją gdy czuliście byliście świadomi swoich uczuć, tzn mogliście powiedzieć zidentyfikować że to uczucia to radość, smutek, nadzieja, złość itp.?
Mam 31 lat a wydaje mi się że cierpię na to z 20 lat na skutek atmosfery w domu rodzinnym postanowiłem nie czuć a wszystko postawić na intelekt, na analizowanie świata zewnętrznego ale i wewnętrznego - swoich myśli. Pamiętam jak przyniosła mi jakiś test z uczelnie na ego - to było dobre, i na uczucia a ja jej powiedziałem: "a tam uczucia, uczucia mają chorzy psychicznie i kobiety w ciązy". Skąd to pochodzi psychoanalitycznie to w domu straszono mnie że jak będę niegrzeczny tj będę oddawać się emocją i nie będzie spokoju i ciszy to mnie wywiezą do psychiatryka, a kobiety w ciązy no bo one sa wrażliwe tj marudne, humorzaste. Więc postanowilem być grzeczny i nie czuć. Teraz do mnie dochodzi waga tych słów czyli wyparcie uczuć. Związek okazał się toksyczny, najprawdopodobniej borderline, co przerobiłem na terapii skąd to się wzięło, jakie deficyty że się w taki związek wkopałem. Zapytacie co czułem ano szczęscie, zakochanie bo border potrafi tak przytłoczyć, wtłoczyć w człowieka swoje emocje że się czuje. Jeden z nielicznych okresów w życiu gdy czulem.
Mam pytanie do osób które na to cierpią. Czy przed derealizacją gdy czuliście byliście świadomi swoich uczuć, tzn mogliście powiedzieć zidentyfikować że to uczucia to radość, smutek, nadzieja, złość itp.?
Mam 31 lat a wydaje mi się że cierpię na to z 20 lat na skutek atmosfery w domu rodzinnym postanowiłem nie czuć a wszystko postawić na intelekt, na analizowanie świata zewnętrznego ale i wewnętrznego - swoich myśli. Pamiętam jak przyniosła mi jakiś test z uczelnie na ego - to było dobre, i na uczucia a ja jej powiedziałem: "a tam uczucia, uczucia mają chorzy psychicznie i kobiety w ciązy". Skąd to pochodzi psychoanalitycznie to w domu straszono mnie że jak będę niegrzeczny tj będę oddawać się emocją i nie będzie spokoju i ciszy to mnie wywiezą do psychiatryka, a kobiety w ciązy no bo one sa wrażliwe tj marudne, humorzaste. Więc postanowilem być grzeczny i nie czuć. Teraz do mnie dochodzi waga tych słów czyli wyparcie uczuć. Związek okazał się toksyczny, najprawdopodobniej borderline, co przerobiłem na terapii skąd to się wzięło, jakie deficyty że się w taki związek wkopałem. Zapytacie co czułem ano szczęscie, zakochanie bo border potrafi tak przytłoczyć, wtłoczyć w człowieka swoje emocje że się czuje. Jeden z nielicznych okresów w życiu gdy czulem.