Strona 1 z 1

złapało mnie DD

: 16 października 2014, o 00:07
autor: Luis
Cześć,
Słuchajcie, ostatnio sobie urządziłem mały maraton 4 dniowy z marihuaną :lala:
Nie paliłem jakoś super dużo, no ale paliłem i tak zauważyłem, że jeszcze mnie trzyma, albo to coś innego?
Mam poczucie derealizacji, takie oszołomienie, jak by niedotlenienie czy pół sen? Wydaję mi się, że to zioło jeszcze nie zeszło, mija już 48 godzin od odstawienia, ale martwi mnie czy to nie jakiś poważniejszy stan, który będzie trwał długo?

Normalnie pale rzadko, ostatnio tylko się tak zdarzyło i nie wiem ;brr
Kiedy to zejdzie? Ciężko mi się przez to skoncentrować bo wszystko jest stłumione, czy to jest DD?

Pzdr.

złapało mnie DD

: 16 października 2014, o 00:21
autor: truskawkowo
Pewnie Cię złapała derealizacja. Nie przejmuj się, to nic złego, jedynie reakcja obronna organizmu wyzwolona prawdopodobnie przez zioło. Jest tu na forum wiele osób, które dorobiły się DD po zapaleniu MJ.
Rzuciłam okiem na Twój post z 5 października i powiem Ci, że zrobiłeś głupotę paląc przy nerwicy.
Radziłabym poukładać swoje sprawy, popracować nad samooceną, może udać się na terapię? Przede wszystkim nie panikuj, objawy nie są przyjemne, ale mijają :) Niestety nikt nie będzie w stanie Ci odpowiedzieć kiedy to nastąpi.

złapało mnie DD

: 16 października 2014, o 00:26
autor: Guett
trochę krótki opis, ale te objawy które wymieniłeś wskazują na dd. maryśka może wywoływać takie zaburzenia na wierzch, u jednych może wywoływać lęk czy coś innego a u innych może być tak że nic im nie będzie. na Twoim miejscu odstawiłbym trawkę. ja powiem tak, nie myśl o tym stanie, nie analizuj go bo to nie pomaga. staraj się żyć jak dawniej, nie patrząc na to że czujesz te odrealnienie. zaakceptuj te objawy i nie wkręcaj się w nie. musisz dać sobie czas na regeneracje mózgu, bo teraz jest on w stanie defensywy. naucz się też dystansu do Siebie, raz możesz czuć się lepiej raz gorzej. ten stan schodzi, więc głowa do góry i nie zamartwiaj się tym. będzie dobrze ;)
poczytaj artykuły jak radzić Sobie z tym: derealizacja-nierealnosc.html

złapało mnie DD

: 16 października 2014, o 00:31
autor: Grześ
Hm jestem dość "świeżo" w temacie... To było w maju tego roku . Popiliśmy dość mocno na urodzinach kumpla , a na koniec zapaliłem dosłownie bucha MJ , siekło mnie tak że 4 osoby odprowadząły mnie do spania.. jeszcze na sen zażyłem jakąś pigułę. Trzymało mnie parę dobrych dni ... taki stan wegetacji. Jakby tego było mało, 2 dni po imprezie robiłem badania krwi które wyszły idealnie a ja czułem się fatalnie. Potem dostałem wkrętkę że uszkodziłem sobie mózg ... łaziło to za mną chyba ze 2-3 miesiące - naturalnie nic takiego nie miało miejsca...

Maryśka potrafi bardzo namieszać przy osobowościach nerwicowo-lękowych .

złapało mnie DD

: 16 października 2014, o 00:38
autor: Luis
trawka mi pomaga się chwile odciąć, normalnie nie miałem z nią problemów, dopiero teraz jak zrobiłem maraton to tak mnie złapało.
W sumie nie chce odrzucać trawki bo nie mam czego odrzucać jak robię to wyjatkowo rzadko, ale mnie jednak zaciekawiło jak to działa, że po maratonie mnie jeszcze trzyma taka jak by faza, normalnie to na drugi trzeci dzień już zapominałem, że paliłem ;pyk To nie jest przypadkiem kwestia utrzymującego się thc w organizmie? Jak zejdzie to będe miał spokój? Troche się tego pewnie nazbierało.
Ogólnie teraz jest zdecydowanie lżej, chociaż rano mnie tak chyciło, że musiałem wyjść ze szkoły. Nie wiem co będzie jutro, może już całkiem zejdzie?
Trawy na razie nie zamierzam palić, spróbuje sobie poukładać przez najbliższy kwartał pare spraw i wtedy dopiero będę myślał nad zapaleniem, teraz nie chce słyszeć o tym, faktycznie stresy dnia codziennego mogły mieć na to wpływ, chociaż wcześniej wydawało mi się, że trawka mi pomaga na okres jej półtrwania.
Jak już mam jakieś schizy to miewam na fazie, ale po zejściu myśle już logicznie, tylko mi to odcięcie zostało teraz ;stop - w sensie, nie robie sobie teraz żadnych wkręt. Chce poprostu "wytrzeźwieć".

złapało mnie DD

: 16 października 2014, o 00:48
autor: truskawkowo
Brawo, dlatego właśnie lękowcy powinni unikać atrakcji jaką jest palenie maryśki :)
Jest już po fakcie, także słuchaj - z Twoim mózgiem nic się nie dzieje, DD zajmuje obszar emocjonalny, ale nikt od tego nie wariuje. Teraz odczuwasz dyskomfort psychiczny, ale on przejdzie, tylko nie pal więcej, nawet jak będą namawiać.
Ja miałam ostry napad paniki po zapaleniu MJ, a nie byłam laikiem, po prostu trafiłam na słabszy dzień, paliłam po przespaniu godziny w nocy, całym dniu pracy i do tego prawie na czczo :P Incydent miał miejsce w listopadzie, następnego dnia cieszyłam się że żyje, czułam przerażenie tym co się stało, ale nie złapała mnie derealizacja, nadeszła ponad pół roku później.
Tak czy siak tamta przygoda raz na zawsze zniechęciła mnie do palenia tego świństwa, chociaż wcześniej bym się na ten temat tak nie wyrażała, teraz wiem że to nie jest dla mnie :)
Ja się męczyłam z DD dość długo, ale nie zniechęcaj się tym, bo to żadne uszkodzenie, a naturalny stan, który MIJA.

złapało mnie DD

: 16 października 2014, o 01:00
autor: Luis
Ja tam cały czas wierzę, że to za chwile moment wróci wszystko do stabilności, może jutro, może po jutrze.
Nie podoba mi się to całe zamieszanie. Przy paleniu zawsze się dystansowałem do tego co widzę i czuje, ale po prostu tym razem po zejściu, tak jak by cały czas trwała taka leciutka faza jak po jednym machu. Kurde miewałem tak czasem dzień po paleniu, ale to było dużo słabsze i po prostu mijało szybko. A co do stresów, jeśli to wyzwalacz tego co ukrywałem głęboko emocjonalnie, to słusznie czasami jest trudno, ale bez przesady bywało gorzej :O
Pierwszy i ostatni raz teraz paliłem dzień po dniu i czy przestanę, nie wiem... nigdy na to tak nie patrzyłem bo jak pisałem robie to jednorazowo rzadko i czy za miesiąc, dwa nie zapale, nie chcę zapewniać, w każdym razie taki stan jak mam teraz mnie odrzuca od trawki, w sumie po co sobie dowalać, jak teraz się czuje jak bym był pod lekkim wpływem.
Zobaczymy jak będzie w następne dni, dzisiaj od południa jakoś miałem luz, ale znów czuje lekkie oszołomienie, troche mniejsze niż wczoraj wieczorem, zobaczymy jutro jak to będzie wyglądać. Pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi :)
To naprawde nie jest kwestia skumulowanego THC? Te wszystkie objawy itp.?

złapało mnie DD

: 16 października 2014, o 01:09
autor: truskawkowo
Wątpię aby to było "skumulowane THC", z resztą pogoogluj sobie o działaniu maryśki na mózg :P
Tetrahydrokannabinol może zostać we krwi czy w moczu jeszcze przez długi czas, ale "faza" nie trzyma tak długo.
Trawka nie jest dla nerwicowców czy lękowców, będę się tego trzymać. Nie zawsze weźmie Cię za pierwszym razem, czasem za setnym i da popalić :P Relaksuj się, zadbaj o zbilansowane posiłki, dostarczaj sobie witamin i niezbędnych pierwiastków, ale przede wszystkim nie skupiaj się na tym stanie. Nic Ci nie będzie, przecierpisz swoje i przejdzie, najgorszą krzywdę wyrządzisz sobie doszukując się w tym drugiego dnia.

złapało mnie DD

: 16 października 2014, o 01:11
autor: Grześ
Moim zdaniem THC zrobiło swoje i potrzeba czasu żeby zostąło usunięte z organizmu, ale pamiętaj że ciało i umysł tworzą całość... jedno wpływa na drugie. Głowa do góry będzie dobrze :) Z pewnością będzie coraz lepiej tylko sobie nic nie wkręcaj chłopie :)

złapało mnie DD

: 16 października 2014, o 01:22
autor: Luis
Nie no, truskawkowo właśnie THC sie tak kumuluje i czasem pare dni czuć obecność, co prawda to nie jest taka sama faza jak bezposrednio po spaleniu, poprostu inna, ale jak się rzadko pali to się to odczuwa nawet około tygodnia, tylko właśnie teraz paliłem często i tak jak by mi się tam zmasowało to wszystko i teraz pływało sobie po krwi w nadmiarze :)
Kurcze nie wiem, czuje, że jest lepiej i poczekam, napiszę w najbliższych dniach co się zmieniło :)
Napisałem mimo wszystko bo już po nocach mi się śni, że zaczynam do tego wszystkiego głosy słyszeć :D Oczywiście to tak z dystansem.

Trzymajcie się.

złapało mnie DD

: 16 października 2014, o 01:30
autor: truskawkowo
Oby było tak jak mówisz, życzę Ci abyś szybko się tego pozbył.
Dystans przede wszystkim ;)
A tak nawiasem, to mi czy innemu z moich znajomych nie zdarzyła się taka przedłużająca się faza. Zwykle kończy się po przespaniu nocy lub trzyma lekko kolejnego dnia. Ale pewnie co organizm, to inna reakcja.
Pozdrawiam :)

złapało mnie DD

: 20 października 2014, o 22:35
autor: Luis
Dzisiaj już lepiej, derealizacja jako tako nie przeszkadzała strasznie, odbieram świat już chyba normalnie, tylko co jakiś czas za dnia pojawiały mi się takie 2-3sek błyski dezorientacji, ale to nic w porównaniu z tym co było np. przedwczoraj czyli dzień po paleniu :) Mam nadzieję, że to przejdzie całkiem.

-- 20 października 2014, o 22:35 --
Puściło już całkiem :papa
Co ciekawe bardzo wyraźnie odczułem zejście THC po tygodniu, zazwyczaj wracałem stopniowo do zwykłego samopoczucia, no ale trudno, niech będę żywym przykładem, że co za dużo to nie zdrowo.

pozdrawiam.