Myśli egzystencjalne, dziwne, natrętne...strach i lęk :(
: 18 września 2010, o 00:57
Witam wszystkich.
Mam taki problem gdyż od około niedługo roku czasu walczę z uczuciem nierealności swojego życia i uczuciem jakbym był w czymś zamknięty a wszyskto dookoła było w innym wymiarze niż ja jestem.
Jak to się zaczeło? Bardzo prostu którejś nocy wybudził mnie wielki strach...przed czym? ha gdyby to ja wiedział. Doświdczylem wtedy silnego bicia serca, potów ogromnych, drgawek w rekach i nogach. Bardzo się balem że coś się dzieje. Mieszkam sam więc zdecydowałem się przeczekać ale wziąłem telefon do ręki w razie gdybym musiał zadzownić po pomoc. Byl to środek nocy i tak około 8 rano sam nie wiem kiedy zasnąłem.
Rano niestety obudziłem się juz z tym uczuciem bycia w czymś itd. Oczywiście myślałem na poczatku że to może jakiś wylew i coś z głową mi sie zrobiło.
Poszedłem tego dnia do lekarza, który po wysłuchaniu stwierdził że trzeba zrobić badania ale wylew to nie był...więc zorbiłme morfologię, ob, tarczyce ekg, tomografię komputerową głowy i eeg wszystko wyszło wyśmienicie. Miałem tez badanie na cukier i takie wymazy z krwi jeśli chodzi o mikroelementy czy coś.
W tym czasie zaczeło mi się pogarszać, zacząłem mieć wrażenie że ja nie zyje tylko to jest jakiś film a nie zycie, zacząłem mieć stracha o chorobe psychiczną i wtedy zaczeło się coś dziwnego. Pojawiły sie zmasakrowane myśli o życiu.
A w zasadzie o wszystko chyba wszystkie z tych
Obecne są też natrętne myśli, zazwyczaj dotyczą one naszej egzystencji, pytania są typu:
Jak to jest że ja żyję?
Jak to jest że ja myślę?
Co będzie po śmierci?
Czy ja w ogóle istnieję?
Kim ja jestem?
Co ja tu robię?
Jak to jest że ja ruszam ręką?
Jak to jest że mam świadomość?
jak to jest że ja myślę?
Jak to jest że ja jem?
I do tego myśli co to jest wszechświat, Bóg i pełno dosłownie pełno takich myśli....najgorsze ż ekiedy zaczałem miec te myśli doszły straszne uczucia lęku o to ,że mam takie myśli i że nie rozumiem już powoli niczego. Zacząłem się bać coraz bardziej choroby psychicznej na tym tle.
Mój neurolog w końcu kiedy mu o tym powiedziałem zacząl przepisywac mi leki na depresję i powiedziął żebym do psychiatry się zapisał. Psychiatra co prawda potwierdził że to nie choroba psychiczna ale nie powiedzial co to może być. Tez powiedziął że to lękowo depresyjne zaburzenia jak neurolog i dał inne leki.
leki biorę w tej chwili od 4 miesięcy jestem na Citalu i 3 lekach porprawiających krążenie w mózgu. Nic niestety nie jest lepiej a najgorsze są te myśli, bo lęki jakby się wyciszyły po lekach. W nocy nie mam już pobudek itp.
Tylko mam problem z tymi myślami...powiedcie prosze czy wiecie skąd takie myśli? Ja zawsze byłem typem myśliciela, czesto myślałem skąd jest to i to ale teraz mam lęki jak myślę na takie tematy. Skąd te lęki tak to??
Czy ja naprawdę nie wariuję? Bo mam wątpliwości przez to co dzieje się w mojej głowie
Mam taki problem gdyż od około niedługo roku czasu walczę z uczuciem nierealności swojego życia i uczuciem jakbym był w czymś zamknięty a wszyskto dookoła było w innym wymiarze niż ja jestem.
Jak to się zaczeło? Bardzo prostu którejś nocy wybudził mnie wielki strach...przed czym? ha gdyby to ja wiedział. Doświdczylem wtedy silnego bicia serca, potów ogromnych, drgawek w rekach i nogach. Bardzo się balem że coś się dzieje. Mieszkam sam więc zdecydowałem się przeczekać ale wziąłem telefon do ręki w razie gdybym musiał zadzownić po pomoc. Byl to środek nocy i tak około 8 rano sam nie wiem kiedy zasnąłem.
Rano niestety obudziłem się juz z tym uczuciem bycia w czymś itd. Oczywiście myślałem na poczatku że to może jakiś wylew i coś z głową mi sie zrobiło.
Poszedłem tego dnia do lekarza, który po wysłuchaniu stwierdził że trzeba zrobić badania ale wylew to nie był...więc zorbiłme morfologię, ob, tarczyce ekg, tomografię komputerową głowy i eeg wszystko wyszło wyśmienicie. Miałem tez badanie na cukier i takie wymazy z krwi jeśli chodzi o mikroelementy czy coś.
W tym czasie zaczeło mi się pogarszać, zacząłem mieć wrażenie że ja nie zyje tylko to jest jakiś film a nie zycie, zacząłem mieć stracha o chorobe psychiczną i wtedy zaczeło się coś dziwnego. Pojawiły sie zmasakrowane myśli o życiu.
A w zasadzie o wszystko chyba wszystkie z tych
Obecne są też natrętne myśli, zazwyczaj dotyczą one naszej egzystencji, pytania są typu:
Jak to jest że ja żyję?
Jak to jest że ja myślę?
Co będzie po śmierci?
Czy ja w ogóle istnieję?
Kim ja jestem?
Co ja tu robię?
Jak to jest że ja ruszam ręką?
Jak to jest że mam świadomość?
jak to jest że ja myślę?
Jak to jest że ja jem?
I do tego myśli co to jest wszechświat, Bóg i pełno dosłownie pełno takich myśli....najgorsze ż ekiedy zaczałem miec te myśli doszły straszne uczucia lęku o to ,że mam takie myśli i że nie rozumiem już powoli niczego. Zacząłem się bać coraz bardziej choroby psychicznej na tym tle.
Mój neurolog w końcu kiedy mu o tym powiedziałem zacząl przepisywac mi leki na depresję i powiedziął żebym do psychiatry się zapisał. Psychiatra co prawda potwierdził że to nie choroba psychiczna ale nie powiedzial co to może być. Tez powiedziął że to lękowo depresyjne zaburzenia jak neurolog i dał inne leki.
leki biorę w tej chwili od 4 miesięcy jestem na Citalu i 3 lekach porprawiających krążenie w mózgu. Nic niestety nie jest lepiej a najgorsze są te myśli, bo lęki jakby się wyciszyły po lekach. W nocy nie mam już pobudek itp.
Tylko mam problem z tymi myślami...powiedcie prosze czy wiecie skąd takie myśli? Ja zawsze byłem typem myśliciela, czesto myślałem skąd jest to i to ale teraz mam lęki jak myślę na takie tematy. Skąd te lęki tak to??
Czy ja naprawdę nie wariuję? Bo mam wątpliwości przez to co dzieje się w mojej głowie
