Nerwica, derealizacja, depresja? Czy to to?
: 10 marca 2014, o 11:51
Na wstępie chciałem powitać wszystkich użytkowników borykających się z podobnymi problemami.
Jako, że wykorzystałem już chyba wszystkie furtki, odwiedziłem chyba wszystkich możliwych specjalistów i nikt nie potrafi mi pomóc zdecydowałem że napiszę tutaj być może mój problem leży w głowie.
Cała historia zaczęła się od tego, że obudziłem się w nocy z dziwnym uczuciem w kończynach: dokładnie takim jak opisał je użytkownik Victor w tym poście
depersonalizacja-i-derealizacja-objawy- ... dd-t7.html
tzn. jakby były przyczepione. Mogłem nimi normalnie swobodnie ruszać jednak w momencie gdy pozostawały w spoczynku wydawało się jakby były nie moje..(poddane znieczuleniu, omdlałe? ) Robiłem nawet taki test że kładłem rękę za siebie na biurku - tak żebym jej nie widział i tak siedziałem z 15 minut, następnie próbowałem dojść w którym miejscu i w jakiej pozycji jest ułożona- i okazuje się że miałem z tym nie lada problem.
No i zaczynamy... odwiedziłem chyba 6-ciu neurologów- badanie odruchów, rezonanse głowy i odcinka szyjnego kręgosłupa i z kontrastem i bez kontrastu w odstępie miesiąca, wzrokowe potencjały wywołane, kardiolog, holtery, badania krwi, tarczycy, western blot itp itd.
Wszystko to w kierunku chorób neurologicznych jak SM czy borelioza. Wszystkie wyniki w normie..
Z czasem pojawiły się problemy z widzeniem a mianowicie nieostre widzenie, męty w oczach, iskierki(też dokładnie takie jak opisał w/w użytkownik), niekiedy piski w uszach. Poszedłem do okulisty stwiedził u mnie astygmatyzm o bardzo niewielkiej wadzie- "okulary mi nie potrzebne bo mój organizm powinien sobie z tą wadą świetnie poradzić"
Wydaje mi się że to widzenie jest spowodowane tymi iskierkami które widzę wyraźnie jedynie patrząc w jasne niebo...
Do tego drżenia rąk i całego ciała.
Jestem już trochę podłamany bo za bardzo nie wiem jak sobie pomóc.
Miałem w życiu wiele bardzo nerwowych i stresujących okresów i myślę że moje problemy mogą być na tle nerwowym- no bo jeśli badania wykazują, że jestem zdrowy to co innego?
Zamierzam wybrać się do psychiatry ale zanim to nastąpi postanowiłem napisać tutaj może ktoś miał podobną sytuację i udało mu się z tego wybrnąć.
Pozdrawiam serdecznie,
P.S. jeśli wybrałem zły dział proszę o przeniesienie- sam nie wiem gdzie to powinienem napisać.

Jako, że wykorzystałem już chyba wszystkie furtki, odwiedziłem chyba wszystkich możliwych specjalistów i nikt nie potrafi mi pomóc zdecydowałem że napiszę tutaj być może mój problem leży w głowie.
Cała historia zaczęła się od tego, że obudziłem się w nocy z dziwnym uczuciem w kończynach: dokładnie takim jak opisał je użytkownik Victor w tym poście
depersonalizacja-i-derealizacja-objawy- ... dd-t7.html
tzn. jakby były przyczepione. Mogłem nimi normalnie swobodnie ruszać jednak w momencie gdy pozostawały w spoczynku wydawało się jakby były nie moje..(poddane znieczuleniu, omdlałe? ) Robiłem nawet taki test że kładłem rękę za siebie na biurku - tak żebym jej nie widział i tak siedziałem z 15 minut, następnie próbowałem dojść w którym miejscu i w jakiej pozycji jest ułożona- i okazuje się że miałem z tym nie lada problem.
No i zaczynamy... odwiedziłem chyba 6-ciu neurologów- badanie odruchów, rezonanse głowy i odcinka szyjnego kręgosłupa i z kontrastem i bez kontrastu w odstępie miesiąca, wzrokowe potencjały wywołane, kardiolog, holtery, badania krwi, tarczycy, western blot itp itd.
Wszystko to w kierunku chorób neurologicznych jak SM czy borelioza. Wszystkie wyniki w normie..
Z czasem pojawiły się problemy z widzeniem a mianowicie nieostre widzenie, męty w oczach, iskierki(też dokładnie takie jak opisał w/w użytkownik), niekiedy piski w uszach. Poszedłem do okulisty stwiedził u mnie astygmatyzm o bardzo niewielkiej wadzie- "okulary mi nie potrzebne bo mój organizm powinien sobie z tą wadą świetnie poradzić"
Wydaje mi się że to widzenie jest spowodowane tymi iskierkami które widzę wyraźnie jedynie patrząc w jasne niebo...
Do tego drżenia rąk i całego ciała.
Jestem już trochę podłamany bo za bardzo nie wiem jak sobie pomóc.
Miałem w życiu wiele bardzo nerwowych i stresujących okresów i myślę że moje problemy mogą być na tle nerwowym- no bo jeśli badania wykazują, że jestem zdrowy to co innego?
Zamierzam wybrać się do psychiatry ale zanim to nastąpi postanowiłem napisać tutaj może ktoś miał podobną sytuację i udało mu się z tego wybrnąć.
Pozdrawiam serdecznie,
P.S. jeśli wybrałem zły dział proszę o przeniesienie- sam nie wiem gdzie to powinienem napisać.