Najpierw dostałem depersonalizacji a potem innych objawów
: 7 marca 2014, o 11:11
Witam forumowiczów, na wstepie chce pogratulowac tego miejsca bo jestem tu od 2 tygodni z wami i naprawde kamien spadl mi z serca. Mimo to ze sporo juz wiem chce dopytac a w zasadzie upewnic sie
Otoz mam na pewno depersonalizacje, to znaczy nie bylem jeszcze z tym u lekarza ale jestem pewien ze to jest to, do psychiatry nie ide bo nie chce lekow ale wybieram sie do psychologa ktory moze diagnozowac. (tak mowil)
Mam na glowie swojej od paru miesiecu troche spraw ktore wymagaja duzo myslenia o nich, jest to kwestia zamieszjania ze soja dziewczyna tyle ze w innym miescie i pare trudnych dylematow do rozwiazania z tego powodu. Wpadlem w pewien rodzaj ciaglego myslenia jak to rozwiazac i ja musze od razu dodac ze jestem zwykle pewny siebie i swoich decyzji i ni emialem wczesniej problemow z ich podejmowaniem.
Ale tym razie tak dwa miesiace nie wiedzialem co robic i jak postapic i ciagle myslalem i za i przeciw. Teraz wydaje mi sie ze na poczatku odczuwalem takie juz zmeczenie ty6i tematami ale ze nie rozwiazalem sprawy to ciagle o tym myslalem dalej.
I nie wiedzac kiedy dostalem wlasnie depersonalizacji, objawow derealizacji nie mam chyba zadnych ale nagle poczulem obojetnosc wobec moich problemow, zupelnie jakby mi przestalo na tym zalezec, potem poczulem ozieblosc wzgledem innych wobec swojej dziewczyny i rodziny, jakby wszystko mi zaczelo nagle wisiec. Nie byl to taki zly stan dopoki pare dni pozniej przestalem czuc samego siebie. I tak trwa to u mnie juz od miesiaca czasu. Na poczatku straszna panika i kompletna bezsennosc.
Wrocilem do swojego miasta do domu i zrobilem sobie badanie krwi bo matka mowila mi ze to moze jakas infekcja, ale zbadano mnie na bolerioze tez i chyba jak sie nie myle to i na tarczyce ale wyniki wyszly dobrze. Mialem tez zrobione badanie glowy i nic mi sie tam nie kroi ze cos jest nie tak, choc mysle jeszcze o rezonansie.
Po prostu zupelnie nie czuje siebie, nie czuje zadnych emocji ani dobrych ani zlych, i mam ciagle pytania w glowie o wszystko co robie. Wiem ze inni tez tak maja i mam tak i ja, ze ciagle mam pytania w glowie i komentarze, np biore chleb, biore maslo, ide do domu albo po co ide do domu jak i tak nie ma to sensu albo i tak jestem nieprawdziwy.
Czuje sie nieprawdziwy jakby moje ja ulecialo gdzies daleki i nie moge sie z nim polaczyc. Mam tez obcy bardzo swoj glos i czuje jakbym nie ja wydawal te dzwieki. Mam tez uczucie ze nie ja to wszystko robie ale jak pytam kto? To nie wiem kto.
Ogolnie tragedia
Znalazlem wyjasnienie tutaj na forum i mnie to niezmiernie ucieszylo bo dowiedzialem sie ze od takich problemow mozna dostac depersonalizacji/
Ale pytam czy na pewno od takich problemow trwajacych 2 miesiacy no prawie 3 mozna dostac depersonalizacji? Do tego nie mam derealizacji ale za to po czasie dopiero dostalem chyba leku a dokladnie to czuje sie taki spiety caly czas, nie moge usiasc spokojnie sobie ani sie polozyc. Czy musze brac leki na to? Czy samo to przejdzie?
I czy od depersonalizacji moga byc objawy (bo ich dostalem pozniej) jak dusznosci czy mdlosci?
Wiem ze duzo pytan... dziekuje jak ktos znajdzie czas

Mam na glowie swojej od paru miesiecu troche spraw ktore wymagaja duzo myslenia o nich, jest to kwestia zamieszjania ze soja dziewczyna tyle ze w innym miescie i pare trudnych dylematow do rozwiazania z tego powodu. Wpadlem w pewien rodzaj ciaglego myslenia jak to rozwiazac i ja musze od razu dodac ze jestem zwykle pewny siebie i swoich decyzji i ni emialem wczesniej problemow z ich podejmowaniem.
Ale tym razie tak dwa miesiace nie wiedzialem co robic i jak postapic i ciagle myslalem i za i przeciw. Teraz wydaje mi sie ze na poczatku odczuwalem takie juz zmeczenie ty6i tematami ale ze nie rozwiazalem sprawy to ciagle o tym myslalem dalej.
I nie wiedzac kiedy dostalem wlasnie depersonalizacji, objawow derealizacji nie mam chyba zadnych ale nagle poczulem obojetnosc wobec moich problemow, zupelnie jakby mi przestalo na tym zalezec, potem poczulem ozieblosc wzgledem innych wobec swojej dziewczyny i rodziny, jakby wszystko mi zaczelo nagle wisiec. Nie byl to taki zly stan dopoki pare dni pozniej przestalem czuc samego siebie. I tak trwa to u mnie juz od miesiaca czasu. Na poczatku straszna panika i kompletna bezsennosc.
Wrocilem do swojego miasta do domu i zrobilem sobie badanie krwi bo matka mowila mi ze to moze jakas infekcja, ale zbadano mnie na bolerioze tez i chyba jak sie nie myle to i na tarczyce ale wyniki wyszly dobrze. Mialem tez zrobione badanie glowy i nic mi sie tam nie kroi ze cos jest nie tak, choc mysle jeszcze o rezonansie.
Po prostu zupelnie nie czuje siebie, nie czuje zadnych emocji ani dobrych ani zlych, i mam ciagle pytania w glowie o wszystko co robie. Wiem ze inni tez tak maja i mam tak i ja, ze ciagle mam pytania w glowie i komentarze, np biore chleb, biore maslo, ide do domu albo po co ide do domu jak i tak nie ma to sensu albo i tak jestem nieprawdziwy.
Czuje sie nieprawdziwy jakby moje ja ulecialo gdzies daleki i nie moge sie z nim polaczyc. Mam tez obcy bardzo swoj glos i czuje jakbym nie ja wydawal te dzwieki. Mam tez uczucie ze nie ja to wszystko robie ale jak pytam kto? To nie wiem kto.
Ogolnie tragedia

Ale pytam czy na pewno od takich problemow trwajacych 2 miesiacy no prawie 3 mozna dostac depersonalizacji? Do tego nie mam derealizacji ale za to po czasie dopiero dostalem chyba leku a dokladnie to czuje sie taki spiety caly czas, nie moge usiasc spokojnie sobie ani sie polozyc. Czy musze brac leki na to? Czy samo to przejdzie?
I czy od depersonalizacji moga byc objawy (bo ich dostalem pozniej) jak dusznosci czy mdlosci?
Wiem ze duzo pytan... dziekuje jak ktos znajdzie czas
