Strona 1 z 1

Mój problem z odrealnieniem, chyba odrealnieniem?

: 24 lutego 2014, o 10:05
autor: Marya
Witam. Mam na imię Maria i jestem mgr psychologii. Od 3 lat pracuję jako psycholog kryzysowy w domach opieki dla samotnych matek. W ostatnim czasie bardzo angażowałam się w swoją pracę. Wydaje mi się teraz, ze o wiele za bardzo.
Prawda jest taka, że bardzo wiele osób potrzebuje pomocy. Bardzo chciałam pomóc wszystkich i poświęcałam dużo czasu swojej pracy, nawet w domu. Jako psycholog powinnam zachowywać pewien poziom dystansu ale trudno jest kiedy patrzy się na niektóre cierpiące osoby. A wiem, że rozmowa ma jednak tą magiczną moc.
Od listopada czułam się jednak niewyraźnie. Może dziwnie to brzmi bo jako psycholog powinnam to dostrzec ale jest o wiele inaczej dostrzegać to u kogoś a dostrzegać u siebie. Czułam rozkojarzenie i osłabienie.
Nie wiem sama czy mogę to nazwać stresem ale na pewno mogę to nazwać napięciem nawału pracy i dużym zaangażowaniem emocjonalnym w problemy innych ludzi a dokładnie moich pacjentów.
Ten stan rozkojarzenia trwał aż do wtorku ubiegłego tygodnia kiedy to zaczęłam odczuwać nagle kompletny brak zaangażowania w swoje życie, jakby nagle wszystko stało mi się obojętne. Próbowałam myśleć o pracy, swoich obowiązkach ale przestało to do mnie docierać. Zupełnie jakbym straciła możliwość myślenia. Nie mogę powiedzieć bo wystraszyłam się tego bardzo. Następnego dnia zrobiłam badanie bo myślałam, ze to może jakaś anemia jest.
Nie jestem doskonale doświadczona jeżeli chodzi o typowo zaburzenia lękowe, ale oczywiście wiem co to jest i potrafię to rozpoznawać ale tutaj rzecz miała się inaczej bo ja nie czułam nerwicy ani depresji a przynajmniej jej u siebie nie widziałam.
Tylko jakaś dziwna blokada i przysłona umysłowa.
Jednak wyniki badań wyszły mi dobrze i tarczycy także bo za jednym zamachem zrobiłam wszystko.
Od piątku pogorszyło się, poczułam się dużo gorzej, myślałam, ze w sobotę i niedzielę odpocznę i to minie ale niestety obecnie czuję się obca we własnej skórze, czuję pierwsze oznaki strachu nerwicowego, nie wiem gdzie jakby jestem choć mam zachowaną pełną świadomość, to mam uczucie, że jestem w obcym miejscu.
Dziś mam wolne, pójdę na pewno do kolego po fachu ale objawy te jednak skłoniły mnie do szukania informacji, tak trafiłam tutaj, wiele pasuje, jak nie wszystko.
Trochę mi niezręcznie ale chciałam poradzić się osób, które to odczuwają. Bo co innego jest tego nie mieć a co innego to mieć...
Czuję się obca dla samej siebie, trudno mi jest to opisać, czuję blokadę na swoim umyśle do tej pory tak bardzo praktycznym, czuję się jakbym zgubiła swoją pomysłowość, samą siebie. W lustrze mam obcą twarz i czuje się jakbym była duchem.
Sama nie wierzę, ze to w ogóle tu pisze ale nawet to wydaje mi się mało prawdziwe. Wszystko jest nagle mało prawdziwe, odległe, nierealne(?), jakbym śniła.
Mam trudności z koncentracją, tego posta pisałam dość długo a nigdy nie miałam z tym problemu. Jestem wręcz "pisarką" a teraz sklecenie zdania to problem. Jakbym była nagle niepełnosprawna umysłowo.
Pocę się, mam lekkie duszności ale to zdaje sobie sprawę, ze to jest nerwicowe. Jednak te objawy psychiczne są dla mnie czymś całkiem nieznanym. Pojęcie derealizacji odbiega trochę od tego o czym można przeczytać a tego co się czuję.
Choć sama nie wiem czy to derealizacja. Dlatego tutaj napisałam, jak myślicie, mogło mnie "odrealnić"? OD od nadmiaru obowiązków?

Dziś mam wolne, zwolniłam się na razie, jadę na tomografię głowy prywatnie.
Czuję się odcięta od siebie, nic mnie nie interesuje, w głowie mam po prostu trociny, nie mogę w pełni jasno myśleć, mam obcą twarz w lustrze, obce mieszkanie a mój narzeczony jest dla mnie także obcym człowiekiem, a nawet straciłam uczucie, ze wiem co to człowieczeństwo.
Przyznam szczerze jestem przerażona, proszę o jakieś słowa.

Re: Mój problem z odrealnieniem, chyba odrealnieniem?

: 24 lutego 2014, o 10:15
autor: nierealna
Jak dla mnie to typowe objawy derealizacji/depersonalizacji ;)
Uczucie obcości ciała, niepoznawanie siebie w lustrze to nic innego jak depersonalizacja.

Proszę sobie jeszcze poczytać informacje na temat DD w dziale info dla świeżaków, tam dokładnie jest wszystko opisane.
Wiadomo, t normalne że można się tego wystraszyć na początku. Ale najważniejsze jest żeby nie przywiązywać do tego jakiejś większej wagi. Rozkojarzenie to norma w tych stanach. Bo wiadomo, jak coś nam dolega to ciężko jest myśleć o bieganiu jak mamy złamaną nogę ( np. :DD ).
Natomiast co do początku, niestety też tak miałam, że nagle oglądając głupią telewizję poczułam się odrealniona, potem zaczęłam się bardziej w to zagłębiać i wszystko wyszło. No, cóż, jak orgaizm psychicznie zmęczony to po jakimś czasie bezpieczniki wywalają, jak to mówią tu na forum :).
Musi minąć trochę czasu aż umysł się zregeneruje ;), najważniejsze, żeby zrozumieć, że to nie żadna schizofrenia, żadne psychiczne, inne choroby, zaakceptować ten stan, zajmować się wszystkim tylko nie myśleniem o swoim stanie( aha! najważniejsze, niczego sobie nie odmawiać, nie przestawać chodzić do pracy, spotykać się ze znajomymi itd) . Choć jest to cholernie, cholernie ciężkie, ale niestety tak to wygląda.

Życzę szybkiego powrotu do stanu przed DD-wego :^

Re: Mój problem z odrealnieniem, chyba odrealnieniem?

: 24 lutego 2014, o 10:23
autor: Wojciech
Dokładnie tak jak napisała nierealna, dodam jeszcze od siebie, że zbyt duża presja i zaangazowanie emocjonalne w pomoc "wszystkim" mogło spowodowac czasowe wypalenie, jakieś stany depresyjne i stany derealizacji i depersonalizacji czyli DD :)
Dodam jeszcze, że tu ważne jest to aby nie zamykac się w domu i zarazem zmniejszyć trochę ilość pracy, i zaangażowanie. No jako ludzie nie jesteśmy niezniszczalni, trzeba odpoczywać, trzeba mieć czas dla siebie, nie możemy żyć za innych cały czas, nawet jak sa to pacjenci nasi.
Bo to powoduje presje i czasem jak kolezanka wyżej napisała wywalają bezpieczniki :)

Re: Mój problem z odrealnieniem, chyba odrealnieniem?

: 24 lutego 2014, o 10:42
autor: Hubert Sadowski
Witam Marya

Ja radzę się zgłosić do psychologa - poprzez internet nie da się postawić jednoznacznej diagnozy bazując na opisie osoby, która przeżywa trudności ze sobą. Trzeba przeprowadzić wywiad ustruktualizowany i swobodny. Uiściłaś w swoim opisie informacje, które muszą być bardziej szczegółowe. Po diagnozie u psychologa trzeba będzie zaplanować terapię, w tej chwili mogę napisać, że trzeba będzie zrewidować całościowo - ogólnie Twój system poznawczy - to nie "nawał" pracy spowodował u Ciebie objawy, które doświadczasz a Twoja osobowość. Głowa do góry :)

Re: Mój problem z odrealnieniem, chyba odrealnieniem?

: 24 lutego 2014, o 11:37
autor: Borabora
Hey, witaj, masz taki sam w sumie poczatek jak i ja, u mnie tez w pracy bylo slabiej i slabiej i potem nagle bach odrealnilo mnie.
Bankowo jest to moim zdaniem zwiazane z derealizacja, te objawy sa bardzo charakterystyczne. U mnie lepiej juz jest sporo ale ja mialem jeszcze inne problemy. Tak wiec na pewno na ten moment nie przemeczaj sie za bardzo, bo w tym stanie stresy i przemeczenie nie dzialaja najlepiej, szczegolnie jakies wiesz emocjonalne presje.
Idz do psychologa i ogolnie nie zamykaj sie na swiat z uwagi na objawy chocby nie wiem jak sie zle czula ale zarazem na razie nie bierz sobie za duzo na glowe.
takie to moje rady ode mnie :)

Re: Mój problem z odrealnieniem, chyba odrealnieniem?

: 24 lutego 2014, o 12:37
autor: bareten
Witaj, nie bede sie rozpisywal tylko po prostu odpowiem na Twoje pytanie.

Tak, moglo Cie odrealnic od nadmiaru obowiazkow i nakladanego nawet nieswiadomie na siebie stresu. Sam siedze na tym forum z powodu nerwicy i depersonalizacji nie z powodu jak 90% trawki, tylko narastajacego stresu. Mnie to dopadlo takze w pracy. Rozstalem sie z dziewczyna po 2 latach zwiazku, do tego doszly mi egzaminy, sytuacja w domu i nowa praca. Wynik? Atak paniki w pracy, szybkie bicie serca, uczucie odplywania, niemoznosc zlapania powietrza. Przestraszylem sie bardzo lecz po godzinie wszystko wrocilo do normy. Wrocilem jakby nigdy nic do domu, ale nastepnego ranka juz nic nie bylo takie same. Tak wiec widzisz, mozna w ten sposob tego dostac i jak najbardziej dotyczy to rowniez Ciebie.

Re: Mój problem z odrealnieniem, chyba odrealnieniem?

: 24 lutego 2014, o 17:14
autor: Mr.DD
Hej :P
Moim zdaniem to DD, tak jak piszą znajomi, przeciążenie, brak dystansu, nadmiar negatywnych emocji no i mogło dojść do włączenia DD. Nie ma się czego bać, u mnie też się zaczęło od takiego przeciążenia. Poczytaj sobie derealizacja-nierealnosc.html i zastosuj się do rad i też historie ozdrowieńcow itd. Jak łapie dd to potem lęki, obawy itd itd i koło się zamyka, więc wystarczy olewka, akceptacja stanu, aż umysł się zregeneruje i będzie git.
Dobrze że napisałaś bo to pokazuje też innym że dd nie jest czymś z kosmosu, tylko czymś normalnym co zdarza się nawet ludziom po psychologii :P
P.S Poza tym jak Ci przejdzie, będziesz miała większe doświadczenie w pracy bo zrozumiesz innych ludzi, więc potraktuj to jako kurs :DD
Pozdro :hercio:

Re: Mój problem z odrealnieniem, chyba odrealnieniem?

: 24 lutego 2014, o 21:12
autor: Marya
Dziękuję Wam wszystkim za cenne dla mnie bardzo odpowiedzi. Przyznaję, ze poczułam się dużo spokojniejsza dzięki Waszym sugestiom.
Dodatkowo poszłam dziś i na tomograf i do doktora psychiatrę, którego znam. Powiedział mi, że to wygląda na derealizację od przemęczenia i lekką depresję, tak więc to wszystko mi się trzyma kupy. Zalecił pracę w mniejszych ilościach godzin, więcej snu i przepisał hydroksyzynę na wieczór.
No jestem lepszej myśli na pewno niż rano. Przeczytam wątki, które mi poleciliście i mam nadzieję, ze wrócę do dawnej siebie. Nad terapią pomyślę, najpierw chce trochę opanować ten stan.
No na pewno będę w stanie bardziej pojąc co ludzie czuja wewnętrznie podczas tych stanów bo czytanie i rozmawianie a odczuwanie to zupełnie inne sprawy.
Będę w kontakcie z Wami. Dobrej nocy życzę wszystkim.