Strona 1 z 1

Czy dd to tylko chemia mozgu?

: 2 lutego 2014, o 12:01
autor: matolek
Hej, mam pytanie bo przeczytalem w innym watku ze dd zwiazane jest z dopamina, czyli wystarczy tro zwiekszyc i dd minie? Wziac cos co zwieksza dopamine? Czyli co? Wszystkie stany psychiczne to chemia tylko i wylacznie mozgu? Same tabsy zostaja?
Dzieki za odp bo czuje sie zmieszany.

Re: Czy dd to tylko chemia mozgu?

: 2 lutego 2014, o 12:19
autor: Victor
Nie wiem czemu tylko jesteś zmieszany?
Oczywiście, ze tak, wszelkie zaburzenia i nie tylko, twoje zachowania się nawet bez zaburzeń, twoje emocje, są wynikiem chemii mózgu. Przecież to nie bierze się z kosmosu, chemia za wszystko odpowiada co robisz i jak robisz i jak chce ci się to robić.
Ale o czym trzeba pamiętać to o tym, że niewłaściwie się uważa, że chemia od razu wiąże się z tabletkami psychotropowymi. Owszem te równiez mają je za zadanie podnosić. Ale stosowanie skrótów myślowych, ze tabsem wszystko podniose i będzie gitara jest błędne i bezsensu.
Tak samo nie można mówić, że dd to jest wynikiem dopaminy, bo dopamina sama w sobie nie jest aż takim hormonem szczęścia jak się wydaje, hormony szćzęścia są inne, choćby serotonina. Dodatkowo trzeba pamiętać, że hormony te są od siebie zależne, to nie jest tak, ze podniesiesz dopaminę i już będziesz zdrowy i happy cały czas. Nie ma sensu tak zawierzac tabletką bo te tabletki tak nie działają. A czemu nie?
Bo oprócz dopaminy w mózgu jest coś takiego jak noradrenalina, adrenalina, serotonin,a kortyzol i dziesiątki innych zależnych od siebie sybstancji. Jedno wzrrasta, drugie maleje. Dodatkowo nie wszystko zależy od ilości tych neuroprzekaźników, ale także od receptorów w mózgu, które je obsługują. Oznacza to, ze u jednych powiedzmy (przykładowo) 500 mg dopamiiny będzie dobre a u innego to bdzie duży brak bo ma inaczej działające receptory.

Dlatego tabsami wszystkiego się często nie załatwi.

Trzeba pamietać o jeszcze jednaj ważne rzeczy, to wszystko to owszem chemia ale pamiętajmy, że człowiek został tak stworzony aby to się regulowało, są sytuację kiedy te neuroprzekaźniki opadają, stresy, lęki, zmeczenie, nadmierna praca, własnie zaburzenia, wtedy to wszystko jest poobniżane i powstają depresję, nerwice, fobie itp.
ALE co jest ważne to neuroprzekaźniki te same potrafią podnosić się podażając za naszym nastawieniem i myślami, czyli jak przełamujemy przykładowo lęki, neuroprzekaźniki powiększają się, kiedy stosujemy relaksacje, medytacje tak samo.
To ni ejest tak, zę tylko tabsami możesz na to wpływac ale swoim życiem i poczynaniami. Myśli nasze mają przeogromny wpływ na te neuroprzekaźniki.
Zmiana zapatrywania się na świat tak samo. Tak więc zarazem nauroprzekaźniki tworza nas ale my samymi sobą możemy kształtowac ich ilości.
I w tym cała rzecz, to nie tak, ze skoro chemia to tylko chemia nam pomoże, to głupie stwierdzenia przewijające się w necie.
I mówię tutaj o zaburzeniach, gdzie wpływ na neuroprzekaźiki miały nasze emocje.