moje zmaganie i pare pytan
: 31 stycznia 2014, o 10:19
Witam wszystkich, na poczatku chcialem wyrazic wdziecznosc za to iejsce bo dowiedzialem sie co mi moze byc. Moja sprawa zaczela sie stosunkowo niedawno bo zaraz po nowym roku, nigdy wczeniej nie palilem zadnych trawek ani niczego takie nie uzywalem, czasem pilem piwo. Niestety kumple ze studiow namowili mnie na jednego bucha...co sie mi po tym dzialo to trudno powiedziec ale mniemam ze byl to atak paniki, serce myslalem ze mi wyskoczy, wszystko inaczej slyszalem, glos spowolnil, dziwnie wszystko wygladalo, mialem ocohte krzykecz ze strachu po godzinie zaczelo sie uspokajac ale pozostal strach. I ten strach tak w sumie jest do dzisiaj, takie ni to lęk ni to strach taki bardziej niepokoj. Oprocz tego dostalem tego co mozna nazwac derealizacja. A dokladnie oprocz uczucia ze mam niepokoj mam
drzace rece
nudnosci
uczucie dusznosci jakby mi powietrza brakowalo
drgania obrazu delikatne
uczucie ze postradalem zmyslu
strach ze zaraz przestane wszystko pamietac
strach ze mi odbije calkiem
uczucie ze wszystko jest nierealne ze ja snie a to sie nie dzieje naprawde
klopoty z pamiecia i koncentracja
trudnosci w mysleniu bo ciagle mam natretne mysli ze cos mi jest strasznego
uczucie ze nie wiem kim jestem
mam wrazenie ze stracilem swoja osobowosc
mam problemy z odczuwaniem emocji a wszystko co lubilem przestalo mnie nagle interesowac
ciagle mysle czy to nie jakis rak albo guz w glowie
mam lekko nie swoje cialo a glownie rece, jakby byly doczepione
To w sumie najgorsze bo trwajace w sumie caly czas.
Dalej moja historia potoczyla sie tak ze poszedlem jakos 2 dni pozniej do swojej poradni, bo kumple mnie jeszcze straszyli ze moze zwariowalem,
w mojej pordani tez przyjmuje psycholog i akurat moj alekarka mi zalatwila od razu krotka konsultacje ale jak powiedzialem wszystko tej psycholog to stwierdzila ze to niemozliwe tak miec, i ze tyle objawow naraz nigdy nie ma i ze to jest bardzo dziwne i zebym przyszedl za tydzien. No dobilo mnie to i zaczalem szukac po necie i oczywiscie podczas tego dostalem ataku paniki bo chyba sie nakrecilem tym ze to uslyszalem od psychologa i poczytalem troche niepotrzebnie o schizofreni
teraz wiem ze niepotrzebnie
Znalazlem tez w koncu to forum i kamien spadl mi z serca bo objawy ktorych nikt nie rozumial (ani psycholog ani rodzina) zostaly tu podane i jeszcze jak dowiedzialem sie ze po trawie mozna sie nabawic atakow paniki i derealizacji to zlozylem rece do nieba.
Ale ze ja lubie dmuchac na zimne to poszedlem do psychiatry, wizyte mialem przedwczoraj i powiedzial mi mniej wiecej tak
Prosze pana to co ma pan na pewno to stany lękowe z derealizacja i nabawil sie pan tego przez swoja glupote i teraz przez ta sama glopote niech pan tego nie rozkreca. I nigdy w zyciu nie bierze sie za srodki psyochoaktywne bo widac panu nie sluza. a teraz niech sie pan nie izoluje, nie zatraca swoich obowiazkow
na pytanie o schizofrenie powiedzial
widze po panu ze nigdy pan jej nie mial i nie ma
No i dostalem lek mozarin. I to w sumie wszystko sie by zgadzalo ale zarejestrowalem sie bo w sumie mam pare pytan. Mozarin zaczynam brac od jutra, wiem ze troche czasu bedzie trzeba, ale po ilu tak mniej wiecej moze zaczac to dzialac?
Druga sprawa to terapia? Do tej pierwszej psycholog nie chce isc bo nie wiedziala co mi jest. Czy w ogole warto isc do psychologa na terapie jak ja dostalem tych lękow i derealizacji od trawki?
I trzecia rzecz czy wyglada to wam na stany lękowe i dd?
Fajnie by bylo jakby tez psycholog odpowiedzial a nie wiem komu trzeba dac znac aby tak sie stalo 
drzace rece
nudnosci
uczucie dusznosci jakby mi powietrza brakowalo
drgania obrazu delikatne
uczucie ze postradalem zmyslu
strach ze zaraz przestane wszystko pamietac
strach ze mi odbije calkiem
uczucie ze wszystko jest nierealne ze ja snie a to sie nie dzieje naprawde
klopoty z pamiecia i koncentracja
trudnosci w mysleniu bo ciagle mam natretne mysli ze cos mi jest strasznego
uczucie ze nie wiem kim jestem
mam wrazenie ze stracilem swoja osobowosc
mam problemy z odczuwaniem emocji a wszystko co lubilem przestalo mnie nagle interesowac
ciagle mysle czy to nie jakis rak albo guz w glowie
mam lekko nie swoje cialo a glownie rece, jakby byly doczepione
To w sumie najgorsze bo trwajace w sumie caly czas.
Dalej moja historia potoczyla sie tak ze poszedlem jakos 2 dni pozniej do swojej poradni, bo kumple mnie jeszcze straszyli ze moze zwariowalem,


Znalazlem tez w koncu to forum i kamien spadl mi z serca bo objawy ktorych nikt nie rozumial (ani psycholog ani rodzina) zostaly tu podane i jeszcze jak dowiedzialem sie ze po trawie mozna sie nabawic atakow paniki i derealizacji to zlozylem rece do nieba.
Ale ze ja lubie dmuchac na zimne to poszedlem do psychiatry, wizyte mialem przedwczoraj i powiedzial mi mniej wiecej tak
Prosze pana to co ma pan na pewno to stany lękowe z derealizacja i nabawil sie pan tego przez swoja glupote i teraz przez ta sama glopote niech pan tego nie rozkreca. I nigdy w zyciu nie bierze sie za srodki psyochoaktywne bo widac panu nie sluza. a teraz niech sie pan nie izoluje, nie zatraca swoich obowiazkow
na pytanie o schizofrenie powiedzial
widze po panu ze nigdy pan jej nie mial i nie ma
No i dostalem lek mozarin. I to w sumie wszystko sie by zgadzalo ale zarejestrowalem sie bo w sumie mam pare pytan. Mozarin zaczynam brac od jutra, wiem ze troche czasu bedzie trzeba, ale po ilu tak mniej wiecej moze zaczac to dzialac?
Druga sprawa to terapia? Do tej pierwszej psycholog nie chce isc bo nie wiedziala co mi jest. Czy w ogole warto isc do psychologa na terapie jak ja dostalem tych lękow i derealizacji od trawki?
I trzecia rzecz czy wyglada to wam na stany lękowe i dd?

