Poczytałem trochę o tym no i opisów forumuwiczów oraz ogólnych informacji jak z tego wyjść postanowiłem dla Siebie wystawić takie jakby leczenie dd Chciałbym zaznaczyć także że temu zastanawiam się nad dd gdyż jakoś nie mam w Sobie aż tyle lęku Nie wkrecam sobie schizy lub innych chorób typu nie wiem rak czy czymś podobne ale może temu że doskonale wiem jak jest ze schizofremią bo przebywam na codzień z taką osobą i wiem że to co ja przeżywam przy tym to jest hoho śmieszne. jedyne lęki które w Sobie tłumie są takie : lęk przed tym że nie będę potrafił naprawić związku a nawet jeśli go naprawię to i tak nic nie da bo nie będę się z tą osobą dogadywał normalnie jest to osoba bez której nie umiem żyć w sumie to teraz mam troche wyjebke na ten związek bo jakby tak uczucia zaniknęły, kolejny lęk to lęk przed tym że moi przyjaciele będą mnie mieć gdzies i zostanę już całkiem sam na tym świecie, lęk przed tym że mi tak zostanie albo będzie to trwało hoho czasu, lęk przed tym że Sobie sam to wszystko wkręcam, lęk przed tym że całe otoczenie się dowie że coś ze mną jest nie tak po tym że cały czaś łapie "zamuły" weżmnie mnie za świra.. więc chorób tak jakby Sobie nie wkręcam bardziej chodzi o ludzi z którymi jestem związany.. Myśli typu po co ja żyje itp wgl nie doświadczyłem, ogólnie jest tak że z moimi objawami na ten moment bo na początku to wgl horror i nie wiedziałem co się dzieje kompletnie :O da się no powiedzmy w miarę funkcjonować i tak nawet w 50% cieszyć się z życia na początku to było na poziomie 0% a teraz napiszę co chce zrobić aby z tego wyjść a przynajmniej chce się starać realizować..
-Nie myśleć nad tym czy już jest normalnie czy nie tylko żyć tak jakby nic nie było
-nie wmawiać Sobie że wpadłem w paranoje i że to nie minie
-każdą myśl która wypisałem powyżej typu nie naprawie związku zastępować czymś innym np "no i co z tego znajdę inną"
-planuje zaplanować Sobie tak dzień aby nie było w nim czasu na to żebym zostawał sam z myślami ciągły ruch spotkania z przyjaciółmi itp.
-ogólnie pogodzić się z faktem że mam dd i się z tego śmiać, traktować to jak zaszczyt
- nie załamywać się tylko wyciagać z tego stanu pozytywy
Proszę podpowiedzieć czy robiąc to co powyżej napisałem mogę liczyć na jakieś efekty czy tracić czas?
Chciałbym jeszcze zapytać czy warto udać się do psychologa ? również o leki? odpuścić Sobie ? na chwilę obecną nie mam jakiejś potrzeby brania leków jednak tutaj pojawia się kolejny lęk że jak nie będę brał to z tego nie wyjdę zbyt szybko bądz wcale.
-- 29 stycznia 2014, o 17:20 --
Czy derealizacja może się utrzymywać z nakręcania się że to jest, a nie z lęku? bo jakoś z tym lękiem u mnie nie do końca jest tak jak wynika z opisów innych forumowiczów..
-- 29 stycznia 2014, o 17:26 --
Z góry przepraszam że tak wiele pytań zadaje ale jestem zagubiony to w sumie pierwsze dni kiedy dopiero oswajam się z tą wiadomością i jeszcze do końca w to nie wierze czytam dużo postów na forum ale chyba chce za dużo dowiedzieć na raz bo mam już wielki mentlik w głowie najlepiej jak bym mógł pogadać z kimś kto ma coś podobnego do moich objawów... Lecz z tymi moimi jak myśle jest trochę inaczej nie wiem patrze w to lustro i przecież jestem tam nogi rece też mam na swoim miejscu mysli po co ja zyje itp wgl sie nie pojawiają czy wszystko jest sztuczne to sam nie wiem jest conajmniej dziwne a jeżeli chodzi o lęk to jakoś go tak nie odczuwam w takim stopniu może trochę choć samemu mi jest to nawet cięzko stwierdzić. Chodzi tylko o pustke totalna pustke w głowie tak jakbym skupiał się tylko na tym co mi jest aa nie na życiu..
-- 29 stycznia 2014, o 18:41 --
'Kurde na prawdę to jest wszystko tak dziwne.. Czy aby mieć dd trzeba mieć nerwice ? i cały czas odczuwa się lęk niepokój itp? i co czujecie mając dd? Zacznę od tego że objawy które są na liście dd miałem owszem miałem ale zaraz na samym początku wszystko sztuczne, dziwne, nie umiałem się na niczym skoncentrować, nie wiedziałem jak mam rozmawiać z ludzmi nie miałem na nic kopletnie ochoty cały czas piłem wode lęk niewiadomo przed czym niepokój.. przeczytałem na pewnej stronie że to są skutki zatrucia.. i faktycznie te objawy przeszły i w sumie to nie wiem czy mam dd jakoś moje kończyny nie są odczepione od ciała wszystko jest takie bardziej realne niż na początku patrze w lustro i prubóje stwierdzić że to nie ja ale jakoś to ja :/ Podczas tego zapalenia tej trawki odziwo śiwtnie się bawiłem nie pamiętam kiedy bym się przestraszył aa objawy pojawiły sie dopiero następnego dnia wieczorem.. prosze o pomoc chciałbym porozmawiać z kimś na priv kto miał dd bądz ma i jak to wszystko u niego wygłada czy jest tak jak u mnie na początku cały czas czy też się zastanawia czy ma dd bo jakoś tej sztuczności tak nie odczuwa bardziej odczuwam taki blok w głowie..

tak jakby mój umysł skupił się tylko na tym co m jest aa nie na tym wszystkim innym.. Prosze pomóżcie... Co sie ze mną dzieje mam dd czy nie ;/
-- 29 stycznia 2014, o 18:46 --
Dodam jeszcze że nie mam żadnych rozkmin po co żyje itp pisze tak bo na prawdę myśle że wariuje.. świat też jakoś tak szczególnie nie wydaje się filmem jak na początku..
-- 29 stycznia 2014, o 18:50 --
http://www.intus.ehost.pl/forum/viewtopic.php?t=11839 aa tutaj o zatruciu.. mniej więcej to czułem Przepraszam za ten spam ale na prawdę nie wiem co mi dolega.. Chciałbym wiedzieć na 100% co jest ze mną i wtedy zacząć działać aa dopóki nie wiem czuję sie bezradny Pomóżcie...
