Strona 1 z 4

Czy to dd?

: 27 stycznia 2014, o 18:51
autor: kslive43
Witam wszystkich. Mam 18 lat Zacznę od tego że podejrzewam u Siebie właśnie derealizacje. Wszystko zaczęło się w sylwestra wypiłem sporą liczbę alkoholu no i zapaliłem jointa (kilka buchów) mimo iż obiecałem Sobie kiedyś po ciężkich przeżyciach tz. róznych wkrętach, atakach paniki, że już nigdy nie zapalę ogólnie nie cieszyło mnie to całe jaranie i znacznie częściej schizowałem niż miałem humor. Wracając do dnia sylwestra pomyślałem Sobie że wkońcu sylwester i jak ściągnę klka buchów to nic się nie stanie no i tak w sumie zapaliłem (mocno już podpity) i nic na jakiś moment były schizy ale zacząłem tańczyć bawić się i w sumie nie czułem jakby "bani" palenia lecz bardziej alkoholu, mocno tej nocy przesadziłem tak że na prawdę mało pamiętam. Wszystko zaczęło się następnego dnia wieczorem w miałem straszne objawy tzn. lęk nie wiadomo przed czym, niepokój, zawrotu głowy, wszystko dookoła wydawało się sztuczne aa ja jak bym patrzył na SIebie z boku totalna zamuła, dekoncentracja, pustka w głowie, nie wiedziałem jak mam rozmawiać z ludzmi, nie myślałem tak jakby o niczym.. horror na żywo.. Poszukałem kilka informacji i doczytałem się że są to objawy typowe do zatrucia marihuaną. Po tygodniu może dwóch zauważyłem że świat jest już bardziej realny aa ja tak jakbym wracał do normalności. Jednak to nadal trwa mimo iż jestem mniej mechaniczny, dekoncentracja zmalała, napadów lęku już praktycznie nie ma świat w moim odczuciu nie wydaję się sztuczny jednak nie jest taki jak kiedyś no i pozostała pustka w głowie zero emocji, uczuć w sumie to ciężko mi Sobie przypomnieć co robiłem wczoraj. Mam po prostu dośc :( tracę wszystko dziewczyna nie chce ze mną rozmawiać.. Nic mnie po prostu nie cieszy.. Moje pytania: Czy to z dd mam do czynienia. Czy jest możliwość że sam Sobie to wkręcam a tak na prawdę nic mi nie dolega? Chociaż nie czuję się tak jak kiedyś (ta pustka w głowie..) Jak z tym walczyć? leczyć? Udać się do psychologa? z góry Dziękuje za odpowiedz .

Re: Czy to dd?

: 27 stycznia 2014, o 18:56
autor: ddd
Tak to wszystko co opisales to jest odciecie od maryski, no na poczatek poczytaj wszystko stad derealizacja-nierealnosc.html oraz tez stad leczenie-derealizacji.html bo wiesz trak za kazdym razem kazdemu pisac jak wyzdrowiec to samo w sumie to troche nudne ;p
nie martw sie ze te objawy ukazuja cos strasznego, bo to jest odciecie i mozliwe to miec od jointa i balowania czego zreszta dowiesz sie z tych artykulow o DD. Tak wiec najpierw poczytaj i nastaw sie odpowiednio, do psychologa zawsze dobrze isc jak sie ma takie rozne obawy. Ale glownie to ty musisz sie uswiadomic ze to nic strasznego.
Czytajac te tematy nic sobie nie wkrecisz, krzywdy tez nie zrobisz wiec do dziela :)

Re: Czy to dd?

: 27 stycznia 2014, o 19:07
autor: kslive43
No Dobra w takim razie biorę się za czytanie :) Odezwę się. Liczę na jakąś pomoc w tym wszystkim Bo kompletnie nie wiem jak Sobie z tym radzić czasami mam wrażenie że wpadłem w paranoje. Na szczęście nie wkręcam Sobie już żadnych chorób bardziej boję się tego że po prostu wszystko jest w normie a sam Sobie zmieniam świadomość co jest chyba nie logiczne bo przecież pamiętam jak było przez 18 lat więc jedno jest pewne nie czuję się tym kim byłem.

Re: Czy to dd?

: 27 stycznia 2014, o 19:40
autor: Mr.DD
Witaj, zgadzam się z ddd to na pewno dd ;) Tutaj takich ludzi po joincie jest sporo, także nie masz Cię czym przejmować, bo na pewno nie jesteś sam. Tak jak mówi Adam, przeczytaj te tematy, bo tam jest maaaaaasa informacji i w sumie chyba prawie wszystko co można powiedzieć na temat tego stanu i jak z niego wyjść.
Pozdrawiam ^^

Re: Czy to dd?

: 28 stycznia 2014, o 14:29
autor: kslive43
No wkońcu jakieś pozytywne myśli po miesiącu walki z czymś co jest tak na prawdę normalką :D W sumie jak tak teraz siedze i mi tak wszystko faluje to myślę że jest to nawet ciekawe doświadczenie. Nawet mi przez myśl przeszło że jak to się skończy to znów zajaram żeby to przeżyć :D Oczywiście nie ma się z czego śmiać bo na większą mete jest to nie do wytrzymania ale myślę pozytywnie :) Cieszę się że trafiłem na to forum :)

-- 27 stycznia 2014, o 22:27 --
Nie zdążyłem się do końca oswoić z tym stanem i wielu rzeczy nie rozumiem tak do końca co się w mojej głowie dzieje ale po dzisiejszym dniu i po zaglądnięciu na to forum po przeczytaniu kilku postów wiem prawie na 100% że dopadła mnie derealizacja.. Trochę pózno no ale przynajmniej trochę się uspokoiłem Więc zaczynam walkę. Dodam jeszcze Kilka słów o Sobie na ogół jestem osobą tzn byłem :D (bo teraz to nie wiem kim jestem) a więć byłem osobą spokojną, raczej cichą skrytą w Sobie ale towarzyską, lubiłem imprezować, alkoholu tez nigdy nie żałowałem ale bez przesady ogólnie w weekend, gram w piłke noźną No i w sumie więcej Sobie nie umiem przypomnieć :D Ogólnie rzecz biorąc Ciesze się że nie jestem sam z tym problemem.

-- 28 stycznia 2014, o 13:09 --
Niestety nie wiem do końca czy to derealizacja z opisu forumowiczów którzy na tym forum wynika że mają taki stan jaki ja miałem przez pierwszy tydzień tego koszmaru czyli świat całkowicie sztuczny, płaski, zerowa koncentracja nie wiedziałem jak rozmawiać z ludzmi, nie wiedziałem kim jestem, nie wiedziałem co ze Sobą zrobić, zero myśli (tak jakby blok w głowie) uczucie znieczulenia, zawroty głowy, zerowy apetyt, brak chęci na cokolwiek, zamuła, nie chęć do życia zdażały się również myśli samobójcze oczywiście nigdy bym tego nie zrobił, senność, nie odczuwanie uczuć emocji. Ogolnie czułem się jak postać drugoplanowa tak jakbym patrzył na cały ten świat z boku do tego olbrzymi lęk i niepokój stany apniki. Na dzień dzisiejszy po miesiącu walki mogę stwierdzić u Siebie znaczną poprawę tego stanu tzn. koncentracja jest coraz większa, świat jest nadal szary ale już ta szarość tak nie przeraża, zaczynam myśleć o przyjemnościach imprezach itp jak dawniej, z koncentracją już prawie okej, nie czuje się jakoś specjalnie jakbym patrzył na to wszystko z boku apetyt też wrócił chociaż to już dawno nigdy bym nie pomyślał teraz nad samobójstwem czy czymkolwiek takim, zaczynam normalnie sypiać nie budząc sie w nocy. Tak jakbym bardziej myślał nad tym wszystkim co robię.. Czuję się tak jakby bardziej Sobą lecz to także przeraża o już po prostu nie wiem Czy wszystko ze mną w porządku czy coś mi dolega.. Po prostu nie wiem czy mam dd czy nie czy to może jakaś psychoza ponarkotykowa albo wpadłem w paranoje i nie odrózniam rzeczywistości od jakiegoś innego stanu.. Czy jest możliwe że właśnie tak przebiega poces derealizacji? że z dnia na dzień robi się coraz bardziej normalnie czy podczas tego stanu po prostu odczuwamy wszystkie dolegliwości które zaczęły się od tego stanu i czy on przechodzi nagle aa nie powoli ustępujać? Mam także pytanie jak u was przebiega cała derealizacja poczucie sztuczności cały czas wam doskwiera i te objawy które wypisałem na początku czy tylko czasami? i czy też macie wrażenie że z dnia na dzień oo mija? Ogólnie rzecz biorąc nie czuje sie tak jak dawniej ale te objawy nie są już aż tak dokuczliwe Boję się że wpadłem w paranoje i już zawsze się będę zastanawiał czy jestem normalny...

-- 28 stycznia 2014, o 14:29 --
Juz nie wiem czy ta rzecziwistość jest taka czy co chyba w wpadłem w paranoje........... Bożeeeee Najgorsze ze po prostu nie wiem czy jestem Sobą czy nie..

Re: Czy to dd?

: 28 stycznia 2014, o 15:52
autor: Mr.DD
Witaj, pamiętaj że, wychodząc ze stanu dd, dalej nasze objawy mogą nam towarzyszyć, to nie żadna paranoja, myślę że najlepszym rozwiązaniem będzie wgl nie zwracanie uwagi na ten stan, a prędzej czy później poczujesz się całkowicie normalnie. ;)

Ja mam DD od ponad 5 miesięcy 24h, ale właśnie od 3 dni zauważam znaczącą poprawę i dd sie troche zmniejszyło, szczególnie derealizacja, bo dp jest dalej silne.

Re: Czy to dd?

: 28 stycznia 2014, o 17:58
autor: kslive43
Tylko problem polega na tym że ja nie wiem czy mam dd Czytałem jakie są objawy dd i powiem szczerze że tak miałem te objawy ale na początku tej przygody wszystko sztuczne nie realne itp nie chce mi sie wszystkich wymieniać tylko że u mnie jakoś tak z dnia an dzień nie odczuwam tego wszystkiego prubóje Sobie powiedzieć to tylko dd ale jakoś patrze na coś i tak średnio wydaje się sztuczne czasami myśle że nawet nie jest sztuczne więc dlatego te wkrętki o paranoi Ponieważ osoby które mają dd doskonale wiedzą że ten stan u nich jest przynajmniej tak mi sie wydaje z tego co czytam aa ja tej pewności nie mam bo jakoś średnio odczuwam skutki dd dziś ogól nie to nawet często sie cieszę ostatnio odczuwam także zazdrość, brak mojej dziewczyny, z tego co pamiętam na początku jak miałem objawy dd na pewno nie odczuwałem takich rzeczy po prostu nie myślałem o niczym zerowa koncentracja itp nie wiem czy w dd chodzi o to ze cały czas odczuwa się jej skutki tą sztucznośc nierealnośc itp jak u mnie na początku że myślałem że oszalałem z nikim sie nie spotykałem itp zamknąłem sie w czterch ścianach i nigdzie nie wychodziłem bo nie wiedziałem ja rozmawiać z ludzmi czy po prostu ten stan zmienia się tak jak u mnie w (prawie normalność) w sensie zastanawiam się czy to już ta rzeczywistość Jak to wygłada u Ciebie cały czas masz wrażenie tej sztuczności,że żyjesz w innym świecie itp i na niczyum sie tak jakby nie możesz skupić czy po pewnym czasie ta początkowa faza się zmieniła i zastanawiasz się nad tym czy już jest w porządku bo u mnie tak to właśnie wygłada. Najgorsze jest to że już chyba wolałbym mieć dd na 100% i wiedzieć że z tego wyjde zrobi sie normalnie itp niż cały czas sie zastanawiać czy już jest w porządku i co mi dolega bo często mam wrażenie że tak na prawdę nic jedyne na co zwracam uwage to takie jakby odciecie od myśli ale mam wrażenie że potrafe normalnie myśleć ale dopóki nie zapomnę i będe cały czas myśłał o tym to tak jakby nie będę myślał o niczym innym.. Czy ja oszalałem ? już nie wiem co z moją psychiką.......

-- 28 stycznia 2014, o 17:58 --
Potem wyjaśnie wszystko od początku jak się zaczęła ta moja przygoda z tym wszystkim i co czułem przez ten czas łącznie 28 dni liczę na pomoc w rozwiązaniu mojego problemu bo na prawdę już nie wiem co się dzieje i czy jestem normalny czy nie Mam nadzieję że pomożecie. Bo normalnie czuje że zaraz mnie w psychiatryku zamkną :(

Re: Czy to dd?

: 28 stycznia 2014, o 20:02
autor: Victor
Nikt cię nigdzie nie domknie, analizujesz jak wielu na poczatku i doszukujesz sie dziury w całym :D co jest zrozumiałem przy tych objawach ale później pojmiesz, ze i tak mało potrzebne :P

Re: Czy to dd?

: 28 stycznia 2014, o 21:20
autor: kslive43
Hm dziwne to wszystko.. Wymyślam Sobie najgorsze scnariusze tego stanu :/ Sam nie wiem czy to dd ponieważ jak by to nazwać czuje się jakoś w miare normalnie przynajmniej nie tak jak na początku.. wychodzę do ludzi, staram sie zdrowo odżywiać, uprawiać sport ale ta pustka w głowie.. tak jakby wszystkie myśli odpłynęły gdzieś daleko, to wszystko co mnie cieszyło poleciało w hoho, nawet na piwko nie mam ochoty, nie wyobrażam Sobie naprawienia związku bo nawet nie wiem jak to zrobić po prostu czuje się innym człowiekiem bez jakchkolwiek uczuć, emocji kompletny brak świadomości i ciągle myśle że jak już będzie normalnie to tak na prawdę nię będę Sobą tylko kimś kto będzie do końca życia wmawiał krytycyzm swojej psychiki ;/ Ale to przez to że się naczytałem różnych debilnych rzeczy na ten temat wmawiam Sobie psychoze ponarkotykową czymkolwiek ona jest.. Na początku tego stanu jak było na prawdę żle co pisałem wyżej strasznie panikowałem utrzymywał się we mnie ciągły lęk, niepokój, że mi tak zostanie itp poczytałem trochę i myślałem że z czasem minie że to zwykłe zatrucie no i mineło to najgorsze i może temu że właśnie to najgorsze mineło i jakoś jest bardziej normalnie nie mogę Sobie uświadomić że to dd tylko że uszkodziłęm Sobie mózg Bo jakoś dziwne myśli przechodzą że przecież ja nie mam takich objawów w sumie to sam nie wiem czy ich nie mam wszystko co tak na prawdę czytałem zmienia się w wiele scenariuszy raz myśle że to mija, potem że mam psychoze i mi tak zostanie, potem jeszcze ze jest normalnie ale sobie wszystko wkręcam że wpadłem w paranoje.. Na pewno lepiej by było gdybym wiedział na 100% że to dd i że to minie ale jakoś nie jestem przekonany do tego że to dd obawiam się czegoś innego.. Najgorsza myśl która mi przejdzie przez głowę to taka że to jednak nie dd i to że wałcze z tym w ten sposób nic nie da bo to i tak nie minie wtedy po prostu załamka kompletna... Ogólnie do psychiatry jakoś mnie nie ciągnie bo jak mu to powiem to mi pewnie walnie taką diagnozę że już wgl nie będę wiedział co mam robić.. leki myśle wskazane choć byłem zawsze przeciwko jednak po prostu nie wiem z czym walczę i w jaki sposób z tym walczyć :/ Przepraszam za te troche takie wyżalenia ale po prostu tylko na tym forum mam jedynie jakieś wsparacie tak to nie jestem z tym sam... Zamknąłem się w swoim świecie i za cholere nie wiem jak z niego wyjść :(

-- 28 stycznia 2014, o 21:20 --
Nie wiem czy to ma coś do czynienia z tym co się dzieje ale właśnie na moment straciłem czucie w stopie :o cąła mi zdrętwiała o potem nawet ruchu do góry nie mogłem wykonać :O Pierwszy raz coś takiego przeżyłem

Re: Czy to dd?

: 28 stycznia 2014, o 21:46
autor: Aneta
Te ostatnie to od leku ci sie tak robi, bardzo sie tego boisz i sobie wkrecasz rozne rzeczy. Dam ci rade bo tu od czegos zaczac musisz, to po pierwsze wiecej nic nie czytaj o zadnych psychozach, schizach ani uszkodzeniach mozbu, bo ty tego obecnie nie masz, co widac po twoich opisach.
Kazdy, szczegolnie ci co dostali dd po trawie maja takie obawy jakty, o uszkodzenie mozgu, o psychoze ponarkotykowa, schizofrenie, i wiele takich podobnych.
Takie sa objawy dd jakie wypisujesz, nie musisz miec wszystkich objawow, wystarcza dwa, a brak emocji, utrata wszelkich zainteresowac planow wobec tego jak ci sie to zaczelo, pokazuje ze masz problem. Wiecej nie pal maryski, i musisz liczyc sie z tym ze troche czasu to minie.
Poczytaj dokladnie posty tych co wyszli z tego i sam zobacz jakie mieli objawy, poczytaj tematy tych co mieli dd, bo to nie wazne czy po trawie czy nie i nie sugeruj sie tym ze ktos ma wicej objawow czy troche inne, brak emocji to jedna z podstaw tych stanow odciecia. Na pewno masz to poo tym ataku, tej trawie.
Staraj sie walczyz z lekowymi myslami, mysli-lekowe-co-jak-i-dlaczego-czesc-5-t3542.html rozbijamy-lek-zamiana-wizualizacyjna-t3413.html
Naprawde nie wkrecaj sobie niczego, bo nie warto, wlasnie przez to bedziesz mial rozne objawy fizyczne, bo nakrecasz napiecie, zwiekszasz lęk a lęk to nic innego jak to reakcja-walcz-badz-uciekaj-czyli-nerwic ... t3411.html

Re: Czy to dd?

: 29 stycznia 2014, o 18:50
autor: kslive43
Poczytałem trochę o tym no i opisów forumuwiczów oraz ogólnych informacji jak z tego wyjść postanowiłem dla Siebie wystawić takie jakby leczenie dd Chciałbym zaznaczyć także że temu zastanawiam się nad dd gdyż jakoś nie mam w Sobie aż tyle lęku Nie wkrecam sobie schizy lub innych chorób typu nie wiem rak czy czymś podobne ale może temu że doskonale wiem jak jest ze schizofremią bo przebywam na codzień z taką osobą i wiem że to co ja przeżywam przy tym to jest hoho śmieszne. jedyne lęki które w Sobie tłumie są takie : lęk przed tym że nie będę potrafił naprawić związku a nawet jeśli go naprawię to i tak nic nie da bo nie będę się z tą osobą dogadywał normalnie jest to osoba bez której nie umiem żyć w sumie to teraz mam troche wyjebke na ten związek bo jakby tak uczucia zaniknęły, kolejny lęk to lęk przed tym że moi przyjaciele będą mnie mieć gdzies i zostanę już całkiem sam na tym świecie, lęk przed tym że mi tak zostanie albo będzie to trwało hoho czasu, lęk przed tym że Sobie sam to wszystko wkręcam, lęk przed tym że całe otoczenie się dowie że coś ze mną jest nie tak po tym że cały czaś łapie "zamuły" weżmnie mnie za świra.. więc chorób tak jakby Sobie nie wkręcam bardziej chodzi o ludzi z którymi jestem związany.. Myśli typu po co ja żyje itp wgl nie doświadczyłem, ogólnie jest tak że z moimi objawami na ten moment bo na początku to wgl horror i nie wiedziałem co się dzieje kompletnie :O da się no powiedzmy w miarę funkcjonować i tak nawet w 50% cieszyć się z życia na początku to było na poziomie 0% a teraz napiszę co chce zrobić aby z tego wyjść a przynajmniej chce się starać realizować..
-Nie myśleć nad tym czy już jest normalnie czy nie tylko żyć tak jakby nic nie było
-nie wmawiać Sobie że wpadłem w paranoje i że to nie minie
-każdą myśl która wypisałem powyżej typu nie naprawie związku zastępować czymś innym np "no i co z tego znajdę inną"
-planuje zaplanować Sobie tak dzień aby nie było w nim czasu na to żebym zostawał sam z myślami ciągły ruch spotkania z przyjaciółmi itp.
-ogólnie pogodzić się z faktem że mam dd i się z tego śmiać, traktować to jak zaszczyt
- nie załamywać się tylko wyciagać z tego stanu pozytywy
Proszę podpowiedzieć czy robiąc to co powyżej napisałem mogę liczyć na jakieś efekty czy tracić czas?
Chciałbym jeszcze zapytać czy warto udać się do psychologa ? również o leki? odpuścić Sobie ? na chwilę obecną nie mam jakiejś potrzeby brania leków jednak tutaj pojawia się kolejny lęk że jak nie będę brał to z tego nie wyjdę zbyt szybko bądz wcale.

-- 29 stycznia 2014, o 17:20 --
Czy derealizacja może się utrzymywać z nakręcania się że to jest, a nie z lęku? bo jakoś z tym lękiem u mnie nie do końca jest tak jak wynika z opisów innych forumowiczów..

-- 29 stycznia 2014, o 17:26 --
Z góry przepraszam że tak wiele pytań zadaje ale jestem zagubiony to w sumie pierwsze dni kiedy dopiero oswajam się z tą wiadomością i jeszcze do końca w to nie wierze czytam dużo postów na forum ale chyba chce za dużo dowiedzieć na raz bo mam już wielki mentlik w głowie najlepiej jak bym mógł pogadać z kimś kto ma coś podobnego do moich objawów... Lecz z tymi moimi jak myśle jest trochę inaczej nie wiem patrze w to lustro i przecież jestem tam nogi rece też mam na swoim miejscu mysli po co ja zyje itp wgl sie nie pojawiają czy wszystko jest sztuczne to sam nie wiem jest conajmniej dziwne a jeżeli chodzi o lęk to jakoś go tak nie odczuwam w takim stopniu może trochę choć samemu mi jest to nawet cięzko stwierdzić. Chodzi tylko o pustke totalna pustke w głowie tak jakbym skupiał się tylko na tym co mi jest aa nie na życiu..

-- 29 stycznia 2014, o 18:41 --
'Kurde na prawdę to jest wszystko tak dziwne.. Czy aby mieć dd trzeba mieć nerwice ? i cały czas odczuwa się lęk niepokój itp? i co czujecie mając dd? Zacznę od tego że objawy które są na liście dd miałem owszem miałem ale zaraz na samym początku wszystko sztuczne, dziwne, nie umiałem się na niczym skoncentrować, nie wiedziałem jak mam rozmawiać z ludzmi nie miałem na nic kopletnie ochoty cały czas piłem wode lęk niewiadomo przed czym niepokój.. przeczytałem na pewnej stronie że to są skutki zatrucia.. i faktycznie te objawy przeszły i w sumie to nie wiem czy mam dd jakoś moje kończyny nie są odczepione od ciała wszystko jest takie bardziej realne niż na początku patrze w lustro i prubóje stwierdzić że to nie ja ale jakoś to ja :/ Podczas tego zapalenia tej trawki odziwo śiwtnie się bawiłem nie pamiętam kiedy bym się przestraszył aa objawy pojawiły sie dopiero następnego dnia wieczorem.. prosze o pomoc chciałbym porozmawiać z kimś na priv kto miał dd bądz ma i jak to wszystko u niego wygłada czy jest tak jak u mnie na początku cały czas czy też się zastanawia czy ma dd bo jakoś tej sztuczności tak nie odczuwa bardziej odczuwam taki blok w głowie.. :( tak jakby mój umysł skupił się tylko na tym co m jest aa nie na tym wszystkim innym.. Prosze pomóżcie... Co sie ze mną dzieje mam dd czy nie ;/

-- 29 stycznia 2014, o 18:46 --
Dodam jeszcze że nie mam żadnych rozkmin po co żyje itp pisze tak bo na prawdę myśle że wariuje.. świat też jakoś tak szczególnie nie wydaje się filmem jak na początku..

-- 29 stycznia 2014, o 18:50 --
http://www.intus.ehost.pl/forum/viewtopic.php?t=11839 aa tutaj o zatruciu.. mniej więcej to czułem Przepraszam za ten spam ale na prawdę nie wiem co mi dolega.. Chciałbym wiedzieć na 100% co jest ze mną i wtedy zacząć działać aa dopóki nie wiem czuję sie bezradny Pomóżcie...:(

Re: Czy to dd?

: 29 stycznia 2014, o 21:05
autor: Ciasteczko
kslive43 pisze: -Nie myśleć nad tym czy już jest normalnie czy nie tylko żyć tak jakby nic nie było
-nie wmawiać Sobie że wpadłem w paranoje i że to nie minie
-każdą myśl która wypisałem powyżej typu nie naprawie związku zastępować czymś innym np "no i co z tego znajdę inną"
-planuje zaplanować Sobie tak dzień aby nie było w nim czasu na to żebym zostawał sam z myślami ciągły ruch spotkania z przyjaciółmi itp.
-ogólnie pogodzić się z faktem że mam dd i się z tego śmiać, traktować to jak zaszczyt
- nie załamywać się tylko wyciagać z tego stanu pozytywy
Proszę podpowiedzieć czy robiąc to co powyżej napisałem mogę liczyć na jakieś efekty czy tracić czas?
Praca nad sobą w żadnym wypadku nie jest stratą czasu. Bardzo dobrze, że masz podejście takie, żeby działać. Twoje założenia osobiście uważam za bardzo dobry pomysł. :) Mogą być one też motywacją dla innych forumowiczów!
kslive43 pisze:
Chciałbym jeszcze zapytać czy warto udać się do psychologa ? również o leki? odpuścić Sobie ? na chwilę obecną nie mam jakiejś potrzeby brania leków jednak tutaj pojawia się kolejny lęk że jak nie będę brał to z tego nie wyjdę zbyt szybko bądz wcale.
Jeśli odpowiadałaby Ci idea terapii, czy konsultacji, to czemu nie, zawsze warto próbować. Leki natomiast nie są totalną koniecznością, wiele osób z nich nie korzysta i osiąga dobre efekty, inni biorą tylko przez krótki czas. Wszystko jest kwestią indywidualną, natomiast na pewno nie jesteś na nie skazany. Ponadto warto pamiętać, że leki pomagają na objawy, ale ważna jest też zmiana podejścia, sposobu myślenia, a to już jest kwestia pracy nad sobą.
kslive43 pisze: Czy derealizacja może się utrzymywać z nakręcania się że to jest, a nie z lęku? bo jakoś z tym lękiem u mnie nie do końca jest tak jak wynika z opisów innych forumowiczów..
Każdy z nas jest inny, więc i różnią się przyczyny objawów i same objawy. Może się utrzymywać z nakręcania się, jak najbardziej. Wtedy jest lęk przed derealizacją i w jej trakcie, co powoduje derealizacje, która powoduje lęk, itd, itd, czyli błędne koło. Rozbicie tego lęku jest ważne i moim zdaniem kluczowe, np poprzez poszerzenie wiedzy jakim mechanizmem jest derealizacja i czemu się pojawia.
kslive43 pisze: najlepiej jak bym mógł pogadać z kimś kto ma coś podobnego do moich objawów...
Zapraszam do udziału w czacie na dole głównej strony forum. Tam na pewno znajdzie się ktoś pomocny. :)
kslive43 pisze: Lecz z tymi moimi jak myśle jest trochę inaczej nie wiem patrze w to lustro i przecież jestem tam nogi rece też mam na swoim miejscu mysli po co ja zyje itp wgl sie nie pojawiają czy wszystko jest sztuczne to sam nie wiem jest conajmniej dziwne a jeżeli chodzi o lęk to jakoś go tak nie odczuwam w takim stopniu może trochę choć samemu mi jest to nawet cięzko stwierdzić. Chodzi tylko o pustke totalna pustke w głowie tak jakbym skupiał się tylko na tym co mi jest aa nie na życiu..
Ten stan jest charakterystyczny w dd, nie musisz wcale odczuwać ataków paniki czy chronicznego lęku. To nie jest tak, że musisz pasować do jakiejś tabelki z przyczynami i objawami, bo to na podstawie odczuć ludzi te tabelki powstały,a nie odwrotnie. Każdy ma to zindywidualizowane i chodzi o to żeby nauczyć się radzić sobie z konkretnymi objawami, które przytrafiają się właśnie Tobie.
kslive43 pisze:Chciałbym wiedzieć na 100% co jest ze mną i wtedy zacząć działać aa dopóki nie wiem czuję sie bezradny Pomóżcie...:(
Tutaj nie dostaniesz 100% diagnozy psychologicznej, bo żadne z nas nie ma do tego kompetencji a i psychologowi ciężko byłoby zdiagnozować kogoś przez internet. Natomiast jeśli chcesz pomocy w walce z konkretnymi odczuciami i wsparcia to tu je znajdziesz.

Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu na forum konkretnych materiałów, służę pomoca. Proponuję jednak dozować sobie informacje, żeby nie zginąć pod ich natłokiem. spokojnie, krok po kroku. :)

Re: Czy to dd?

: 29 stycznia 2014, o 22:10
autor: kslive43
Dzięki za rady. Nic no po prostu nie potrafiłem pogodzić się z tym uczuciem ale chyba na to pora mam dd i nic innego nie zrobię jednak nie zamierzam się poddawać wygram tą walkę. Zamierzam robić to co zwykle + dodatkowe zajęcia tak abym był w ciągłym ruchu choćbym już ledwo na nogach stał zauważyłem że jak jestem w ruchu to jest dużo lepiej dziś np ho tak mi się wydaje miałem przebłysk na praktykach potem przyjechałem do domu i niestety zostałem sam ze Sobą i natłok myśli.. Wydaje mi się że kluczową rolę pełni tutaj akceptacja tego stanu.. Może to wydać się dziwne ale siłe daje mi Bóg :D ostatnio znaczy przed całym zajściem wgl olałem sprawy religijne liczyły sie tylko imprezy koledzy itp. do tego stopnia że czasami na prawdę dziwiłem się że jeszcze mój organizm to wytrzymuje oczywiście od narkotyków raczej zdala się trzymałem czasami tylko to gówno zapaliłem pech chciał że obiecałem Sobie przed felernym paleniem że już nigdy nie zapalę bo ostatnim razem miałem takie jazdy że masakra :O no i jednak zapaliłem.. ale do rzeczy ostatnio zaczołem chodzić do kościoła no i nie wiem czy to na miejscu ale motywacje daje mi pewne kazanie które usłyszałem a mianowicie Pewien chłopak dostał obietnice od ojca że po skończeniu studiów dostanie od niego nagrodę no i chłopak skończył te studia przychodzi po nagrodę a ojciec daje mu biblie chłopak wpada w frustracje rzucił biblie gdzieś do kąta i postanowił opuścić dom rodzinny i nigdy więcej nie odezwać sie do ojca i przez 13 lat nie ma kontaktu z rodziną jest wściekły że nie dostał swojej nagrody po czym dowiaduję się że ojciec umarł wtedy po tych 13 latach przyjeżdza na pogrzeb i przychodzi do swojego domu patrzy a biblia leży w tym samym rogu gdzie rzucił ją 13 lat temu otwiera ją a w środku a tam spora suma pieniędzy wystarczająca na choćby samochód Nie wiem dlaczego ale ta historia daję mi jakoś siłe do walki z tym wszystkim.. Bo dopóki nie zaaceptujemy tego stanu(nie potraktujemy go jak nagrody nie wejdziemy w głąb niego nie otworzymy tej bibli tylko będziemy się nim dołować wkurzać nie dostaniemy tego co czeka w głębi tej księgi.. Może to głupie ale jakoś daję mi to siłę. Oczywiście pogodziłem się już całkowicię z tym że to jednak dd ale nie zamierzam stać w miejscu :) W sumie to nawet widzę pozytywne strony tego stanu. Bo pewnie jak bym w niego nie wpadł za parę lat miałbym i tak jajecznice z mózgu przez to wszystko co robiłem dotychczas. Tyle w sumie chciałem napisać. Oczywiście już nie będę spamował jakimiś dziwnymi wkrętami bo to i tak nic nie da pora się z tym pogodzić :) Dziękuje za rady na pewno to forum pomoże mi w tej walce :)

Re: Czy to dd?

: 30 stycznia 2014, o 00:04
autor: Ciasteczko
Głupie, nie głupie, nikomu to oceniać, bo wiara to kwestia indywidualna i jeśli jesteś w stanie czerpać siłę z wiary, to bardzo dobrze, bo na pewno będzie to dla Ciebie psychicznym ułatwieniem. :) Powodzenia! :)

Re: Czy to dd?

: 31 stycznia 2014, o 14:10
autor: kslive43
Hm kurde no jakoś nie potrafię Sobie poiwiedzieć że to dd Mam kilka pytań
Macie też wrażenie że jest normalnie aa Sobie sami to wszystko wkręcacie ? Czy wiecie na 100% że coś jest nie tak.
U mnie głownie jeżeli chodzi o objawy występują takie że np Robię coś ale mam takie wrażenie jakbym to nie ja to robił,
o nie mogę się w pełni cieszyć z tego co robię.. noo aa jeżeli chodzi o reszte objawów to raczej już ich nie doświadczam i sam nie wiem czy doświadczałem nie wiem kurde sam, może to thc się wciąz utrzmuje we krwi czy coś... Jak to u was wygłada? wiecie na 100 % że coś z wami jest nie wporządku i czy zastanawiacie się czasem czy sami Sobie tego nie wkręcacie? Byłem u psychologa i nie stwirdził po tej pierwszej wizycie nic powiedziałem mu że nie mam wgl w Sobie uczuć emocji itp aa on na to jak to nie masz przecież się uśmiechasz i robisz inne rzeczy. O albo macie wrażenie że z dnia na dzień jest coraz lepiej?

-- 31 stycznia 2014, o 14:05 --
Najgorsze w tym stanie jest to że właśnie możliwe że to już ta normalność, tylko nie mam takiego potwierdzenia tego takiego jakby to powiedzieć przeskoku i wiem że jest już normalnie, bo to od początku z tym moim stanem było tak że czasami już myślałem że jest normalnie ale brakowało takiego potwierdzenia, nie wiem czytałem na necie że tak własnie działa ten bad trip po marihuanie.. takie wkrętki ale sam nie wiem. Napiszcie tylko jak u was wygłada to z dd ? wiecie na 100% że to nie jest ten stan co był kiedyś i że wszystkie objawy aż was rażą ?

-- 31 stycznia 2014, o 14:10 --
Jeszcze sprawa lęku jedyny można powiedzieć lęk jaki u mnie występuje to właśnie taki że to już jest ta normalność aa ja nie potrafie tego zaakceptować i już zawsze tak będzie że będe się zastanawiał czy ze mną wszystko w porządku.. dziwne to wszystko..Ma ktoś podobny stan hm ?