Czy ja mam na pewno depersonalizacje i czy to od nerwicy?
: 6 grudnia 2013, o 21:31
Witajcie, przede wszystkim dziekuje Wam za to miejsce, dowiedzialam sie co mi jest, nie jestem wielka fanka internetu ale przyznam ze strona ta i wasze opisy wywarly na mnie wrazenie bo wreszcie nie czuje sie zagubiona.
Od poczatku streaszczajc sie rok temu nabawilam sie nerwicy. A dokladnie w pracy zostalam posadzona o kradziez, co mnie bardzo ubodlo bo w zyciu bym nawet o takim czyms nie pomyslala, potem sie sprawa wyjasnila ale bylo za pozno. Te 3 dni posadzania o kradziez w zakladzie pracy i grozenie mi policja i sade (40 tysiecy niby ukradlam) skonczylo sie dla mnie wielkim atakiem paniki, nie wiedzialam co sie dzieje, myslalam ze umieram, wszystkie zmysly byly wyostrzone, ten atak zapamietam chyba na zawsze. Dobrze wiecie jak to jest.
Potem zaczely sie badania, szpitale parokrotnie bo ataki sie pojawialy, potem dostalam dziwniego uczucia lęku i tak mi nerwica sie rozwijala. Wpadlam w hipochodnrie, szukalam sobie rakow wpadlam w obsesje sprawdzania pieprzykow czy to nie rak skory.
Jakos w lipcu troche sie opamietalam, chodzilam zreszta na terapie i pomagala mi. Nie bralam lekow nigdy.
Niestety w listopadzie na poczatku tego roku znowu sie wkrecilam bo znalazlam jakis guzek pod pacha (teraz juz go nie ma) i znowu dostalam lęku mocnego tyle ze zaczelam inaczej wszystko odczuwac. W zasadzie poczulam ze nic nie czuje i tak mi zostalo.
Stracilam odczuwanie emocji, potem nastapilo uczucie ze nie wiem co sie dookola mnie dzieje, jakbym stracila troche jasny obraz myslenia, takie zamulenie dostalam, na drugi dzien tak sie balam ze to chyba mi glowa odmawia posluszenstwa na dobre ze dostalam uczucia ze zupelnie nie wiem kim jestem, do tej pory tak mam oraz to ze nie czuje siebie ani tego co robie, nie wiem po co cos robie, nie wiem dlaczego, i wkolo mam takie pytania w glowie.
Nie wiem ze jestem czlowiekiem, nawet tego nie czuje, nie czuje swojej jakby skory ciala, wszystko jest dla mnie obce co mnie niewaska przeraza. Nie wiem nawet jak to opisywac ale ruszam rekoma i nie wiem kto to robi.
Wszystko wydaje mi sie nieprawdziwe, jakbym cos robila a zarazem nie robila bo nie wiem czy to prawda. I teraz tak moja psycholog ta od terapi mowila ze sobie to wyobrazam i przyznam ze nie przekonuje mnie to.
Wiem co to znaczy wyobrazac sobie ale ja te objawy do jasnej ciasnej czuje naprawde! Psychiatra pokrecil glowa i powiedzial ze to od mojej nerwicy. Nie uwierzylam. Kiedys duzo czytalam o objawac nerwicy i nie widzialam takich objawow, przewijala sie derealizacja ale nie wiedzialam co to i jakos mnie nie interesowalo to.
Tym razem jednak weszla tu na forum i poczytalam i oniemialam jak slup soli, poczulam ulge, toz to wszystko to co ja mam! Nareszcie ktos to okresil! Tyle ze oczywiscie musialam sobie cos wkrecic, ze skoro na poczatku nerwicy nie dostalam depersonalizacji to i pozniej nie moglam i mam cos innego.
Dlatego kochani czy ja moge miec waszym zdaniem depersonalizacje po tych objawach co napisalam? I moze to sie zrobic od trwajacej juz nerwicy? A czemu tego nie mialam od poczatku? To mozliwe?
Dzieki za wszystko
Od poczatku streaszczajc sie rok temu nabawilam sie nerwicy. A dokladnie w pracy zostalam posadzona o kradziez, co mnie bardzo ubodlo bo w zyciu bym nawet o takim czyms nie pomyslala, potem sie sprawa wyjasnila ale bylo za pozno. Te 3 dni posadzania o kradziez w zakladzie pracy i grozenie mi policja i sade (40 tysiecy niby ukradlam) skonczylo sie dla mnie wielkim atakiem paniki, nie wiedzialam co sie dzieje, myslalam ze umieram, wszystkie zmysly byly wyostrzone, ten atak zapamietam chyba na zawsze. Dobrze wiecie jak to jest.
Potem zaczely sie badania, szpitale parokrotnie bo ataki sie pojawialy, potem dostalam dziwniego uczucia lęku i tak mi nerwica sie rozwijala. Wpadlam w hipochodnrie, szukalam sobie rakow wpadlam w obsesje sprawdzania pieprzykow czy to nie rak skory.
Jakos w lipcu troche sie opamietalam, chodzilam zreszta na terapie i pomagala mi. Nie bralam lekow nigdy.
Niestety w listopadzie na poczatku tego roku znowu sie wkrecilam bo znalazlam jakis guzek pod pacha (teraz juz go nie ma) i znowu dostalam lęku mocnego tyle ze zaczelam inaczej wszystko odczuwac. W zasadzie poczulam ze nic nie czuje i tak mi zostalo.
Stracilam odczuwanie emocji, potem nastapilo uczucie ze nie wiem co sie dookola mnie dzieje, jakbym stracila troche jasny obraz myslenia, takie zamulenie dostalam, na drugi dzien tak sie balam ze to chyba mi glowa odmawia posluszenstwa na dobre ze dostalam uczucia ze zupelnie nie wiem kim jestem, do tej pory tak mam oraz to ze nie czuje siebie ani tego co robie, nie wiem po co cos robie, nie wiem dlaczego, i wkolo mam takie pytania w glowie.
Nie wiem ze jestem czlowiekiem, nawet tego nie czuje, nie czuje swojej jakby skory ciala, wszystko jest dla mnie obce co mnie niewaska przeraza. Nie wiem nawet jak to opisywac ale ruszam rekoma i nie wiem kto to robi.
Wszystko wydaje mi sie nieprawdziwe, jakbym cos robila a zarazem nie robila bo nie wiem czy to prawda. I teraz tak moja psycholog ta od terapi mowila ze sobie to wyobrazam i przyznam ze nie przekonuje mnie to.
Wiem co to znaczy wyobrazac sobie ale ja te objawy do jasnej ciasnej czuje naprawde! Psychiatra pokrecil glowa i powiedzial ze to od mojej nerwicy. Nie uwierzylam. Kiedys duzo czytalam o objawac nerwicy i nie widzialam takich objawow, przewijala sie derealizacja ale nie wiedzialam co to i jakos mnie nie interesowalo to.
Tym razem jednak weszla tu na forum i poczytalam i oniemialam jak slup soli, poczulam ulge, toz to wszystko to co ja mam! Nareszcie ktos to okresil! Tyle ze oczywiscie musialam sobie cos wkrecic, ze skoro na poczatku nerwicy nie dostalam depersonalizacji to i pozniej nie moglam i mam cos innego.
Dlatego kochani czy ja moge miec waszym zdaniem depersonalizacje po tych objawach co napisalam? I moze to sie zrobic od trwajacej juz nerwicy? A czemu tego nie mialam od poczatku? To mozliwe?
Dzieki za wszystko