Strona 1 z 1

Koherentacja serca. najlesze lekarstwo na świecie.

: 4 października 2013, o 20:07
autor: Direct
Cześć wam :) Chciałbym sie podzielić moim odkryciem. Mam nadzieje że pomoże to nam wszystkim. Choć wiem że bardzo ciężko jest odczuwać jakieś pozytywne emocje w tym stanie. Ale zawsze sie można zmusić :) Tekst pochodzi z forum spolecznosc.grmg.pl (szczerze wam polecam)
Wyobraź sobie lekarstwo, które potrafi wybawić niemal każdego z przeróżnych chorób umysłu i ciała - bez żadnych skutków ubocznych i całkowicie darmowe, dostępne od zaraz... Lekarstwo to potrafiłoby usunąć lęki, depresje, fobie, stres, zmęczenie fizyczne i psychiczne, odmłodzić Cię o 10 lat, poprawić funkcjonowanie całego organizmu, obniżyć poziom kortyzolu (hormonu stresu), wyrównać poziom hormonów na bardzo głębokim poziomie, ukoić cały układ nerwowy, pozwalać opanowywać swoje emocje bez wysiłku i bez względu na okoliczności...

To byłby hit.

Z pewnością lekarstwo to byłoby podawane wszystkim od najmłodszych lat.

Co ciekawe - takie lekarstwo istnieje, choć - co zadziwiające - nie można o nim znaleźć zbyt wiele nawet w googlach... A szkoda, bo temat jest cholernie mocny i ważny.

Czym jest to lekarstwo?

To stan tzw. koherencji serca.

Nasze serce tylko z pozoru bije regularnie. Tak naprawdę odstęp pomiędzy jednym jego skurczem a drugim prawie nigdy nie jest identyczny. Gdybyśmy stworzyli wykres zmienności rytmu serca, okazałoby się, że u większości ludzi przez większość dnia przypomina on postrzępione wierzchołki gór skalistych - jest nieregularny, chaotyczny i nieustannie roztrzęsiony. Jednak wystarczy, że choć na chwilę skupisz się na czymś pozytywnym - np. zaczniesz wspominać coś miłego lub fantazjować - wykres ten zaczyna przypominać sinusoidę. Początkowo oczywiście niewyraźnie, ale im głębiej wchodzisz w ten stan, tym wykres coraz bardziej zbliża się do matematycznego ideału.

To właśnie stan koherencji serca - gdy zmienność jego rytmu powoli wznosi się i opada.

Jest to bardzo wyjątkowy stan dla naszej psychiki i ciała.

Pod względem fizycznym, ciało dostaje sygnał: "Zagrożenie minęło - nie musisz ani walczyć, ani uciekać - więc możesz się odprężyć." Zaczyna spadać poziom kortyzolu (którego nadmiar i długi okres działania odpowiada za szereg niemiłych objawów: trądzik, słaba pamięć, rozkojarzenie, dolegliwości psychosomatyczne, zapalenia), podnosi się poziom DHEA - hormonu młodości. To mało, że hamuje procesy starzenia się - ten hormon po prostu je cofa! Ciało i umysł zaczynają się regenerować. Mijają chroniczne bóle, mięśnie relaksują się, zachodzą zmiany na głębokim, hormonalnym poziomie (np. u kobiet łagodnieją bóle menstruacyjne). Co ciekawe - wtedy nasz mózg limbiczny - odpowiedzialny za emocje - uruchamia procesy samoleczenia. Reorganizuje on swoje struktury, lecząc się z przeróżnych objawów - ludzie opisują, że odpuszczają ich lęki, napady paniki, depresje i złość.

Pod względem psychicznym stan koherencji objawia się tym, że zaczynamy odczuwać miłość, wdzięczność, radość, spokój, pewność, zaufanie i akceptację - to, o czym pisał Mateusz, gdy mówił, że te cenne zasoby pochodzą z serca. Będąc w stanie koherencji, dajemy sobie szansę na ucieczkę od rozszalałego umysłu do oazy spokoju i bezpieczeństwa. Mózg dostaje sygnał - wyluzuj. W klatce piersiowej pojawia się przyjemne ciepło a na twarzy uśmiech.

Co więcej - będąc w stanie koherencji serca lepiej komunikujemy się z innymi. Dobieramy bardziej odpowiednie słowa, jesteśmy w stanie wyrozumiałości, uruchamiamy empatię, stajemy się bardziej serdeczni (już wiesz, co ma wspólnego serdeczność z sercem). Dwoje zakochanych ludzi w kontakcie ze sobą automatycznie wchodzą w stan koherencji serca.

Podsumowując

Stan koherencji sprawia, że:
- regenerujemy się fizycznie, młodniejemy, odprężamy się, regulujemy hormony, układ immunologiczny etc.
- odnawiamy się psychicznie - usuwamy niepotrzebne emocje, pozbywamy lęków, złości, frustracji, smutku itd.
- lepiej komunikujemy się z innymi.

Koherencja to umiejętność - a to znaczy, że można ją ćwiczyć i być w niej mistrzem.

W miarę praktykowania ćwiczeń zauważysz, że na Twój ogólny dobrostan będą miały wpływ dwie rzeczy:

- głębokość koherencji - im bliżej doskonałej sinusoidy - tym lepiej. Płytka koherencja to po prostu spokój, głęboka natomiast objawia się ogromnym uczuciem błogości, które przenika całe Twoje ciało. Towarzyszy temu radość, fascynująco bogate wzruszenie, wdzięczność za każdą chwilę i każde doświadczenie. Można nawet płakać z radości i poczuć w sobie głęboką miłość.

- czas trwania koherencji - im dłużej w niej przebywasz podczas dnia, tym więcej czasu dajesz swojemu organizmowi i umysłowi na regenerację i "pozbieranie" się.

Koherencja leczy. Jeśli choroby są zadawnione, trwają latami - trzeba będzie spędzić w niej sporo czasu i to na pełnym zanurzeniu. Niemniej jest to tak przyjemne, że nie będziesz się musiał motywować. W miarę osiągania doskonałości, będziesz umiał coraz szybciej i łatwiej wchodzić w ten cudowny stan.

Jak wywołać stan koherencji?

- weź kilka głębokich oddechów brzusznych,
- pomyśl o czymś miłym - np. zacznij przywoływać miłe wspomnienie lub też fantazjować - to nie ma znaczenia, co wybierzesz,
- gdy poczujesz, że jest to dla Ciebie przyjemne - podkręć obrazy, powiększ je, dodaj im ostrość, szczegóły, kolory, głębię, dodaj dźwięki i pozwól sobie poczuć to całym ciałem,
- trwaj w tym stanie jak najdłużej.

Nawet pół godzinny dziennie w stanie czystej koherencji potrafi zdziałać cuda. Po tygodniu czuć już spore zmiany, po miesiącu... sam się przekonasz.