Jak sobie radzicie z "odlotem"
: 24 stycznia 2013, o 14:49
Witam!
Przeglądając różne strony z różnego rodzaju objawami, znalazłem tą. Dowiedziałem się, że mam coś takiego jak depersonalizacja.
A więc tak, kiedyś ja idiota, spróbowałem takiego środka z dopalaczy, jak "tajfun" bardzo dziwna mieszanka ziółek. Ta substancja zmieniła moje życie w koszmar. Rok zmagałem się z objawami depersonalizacji, bardzo się męczyłem, aż pewnego dnia źle się poczułem i pojechałem do szpitala, potem na obserwację w ośrodku psychiatrycznym. Dobrali mi leki i biorę symfaxin, oceniam go bardzo pozytywnie objawy zniknęły, wysypiam się, nabrałem apetytu itd. Teraz zaczyna się najgorsze, rodzice stwierdzieli, że nie będę jadł tabletek do końca zycia, a więc zaczynam brać owe tabletki co drugi dzień. I mam do was pytanie jak sobie radzicie z "odlotami" że zdajecie sobie, w moim przypadku myślę, że budzę się ze snu, zaczynam panikować, nie potrafie przetrwać w tym stanie. I chciałbym w jakiś sposób dowiedzieć czy da się w jakiś sposób przyzwyczaić do tego stanu, ja nie chciałbym panikować po prostu być spokoinym w danej chwili kiedy nastąpi "atak". Moi mili, bardzo bym prosił, aby ktoś się wypowiedział na ten temat. Bo ja sobie w tych sytuacjach nie radzę. Pozdrawiam was bardzo. : ) I z góry dziękuje za odpowiedzi.
PS. Bardzo przepraszam moderatorów jak już był taki temat.
Przeglądając różne strony z różnego rodzaju objawami, znalazłem tą. Dowiedziałem się, że mam coś takiego jak depersonalizacja.
A więc tak, kiedyś ja idiota, spróbowałem takiego środka z dopalaczy, jak "tajfun" bardzo dziwna mieszanka ziółek. Ta substancja zmieniła moje życie w koszmar. Rok zmagałem się z objawami depersonalizacji, bardzo się męczyłem, aż pewnego dnia źle się poczułem i pojechałem do szpitala, potem na obserwację w ośrodku psychiatrycznym. Dobrali mi leki i biorę symfaxin, oceniam go bardzo pozytywnie objawy zniknęły, wysypiam się, nabrałem apetytu itd. Teraz zaczyna się najgorsze, rodzice stwierdzieli, że nie będę jadł tabletek do końca zycia, a więc zaczynam brać owe tabletki co drugi dzień. I mam do was pytanie jak sobie radzicie z "odlotami" że zdajecie sobie, w moim przypadku myślę, że budzę się ze snu, zaczynam panikować, nie potrafie przetrwać w tym stanie. I chciałbym w jakiś sposób dowiedzieć czy da się w jakiś sposób przyzwyczaić do tego stanu, ja nie chciałbym panikować po prostu być spokoinym w danej chwili kiedy nastąpi "atak". Moi mili, bardzo bym prosił, aby ktoś się wypowiedział na ten temat. Bo ja sobie w tych sytuacjach nie radzę. Pozdrawiam was bardzo. : ) I z góry dziękuje za odpowiedzi.
PS. Bardzo przepraszam moderatorów jak już był taki temat.