Strona 1 z 1

DD w stosunku do własnego dziecka

: 6 stycznia 2022, o 02:51
autor: lenkag
Witajcie Kochani. Jestem na tym forum od kilku ładnych lat. Niestety od września 2021 r., po odstawieniu leków, mam nawrót objawów DD. Wyjaśnię od razu, że leki odstawiłam, bo czułam się w miarę dobrze, a chciałam z mężem starać się o drugie dziecko, co się, póki co, nie udalo. Po jakichś dwóch miesiącach po odstawieniu leków, lęki i DD się nasiliły. W swoim życiu przerabiałam już różne objawy, które nie powodują u mnie już tak dużego niepokoju, takie jak zaburzenia widzenia na tle lękowym, kołatanie serca, uczucie duszności i liczne objawy psychiczne. Natomiast to, co nie daje mi spokoju w ostatnim czasie, to uczucie obcości w stosunku do mojego 5,5 letniego synka. Patrzę na niego i czuję totalne odcięcie. Wiem, że go kocham, nawet czuję emocje z tym związane. Natomiast nie mogę ogarnąć, że to moje dziecko, poskładać ze sobą tego, że ja go urodziłam, że był ten cały czas, kiedy on rósł, od urodzenia, aż do teraz itp. Oczywiście rozumowo to wszystko ogarniam i pamiętam, natomiast rozbieżność między tym, co ja wiem, a co czuję, doprowadza mnie do silnych ataków paniki. Boję się, że postradam zmysły, że zapomnę, że to moje dziecko i nie będę w stanie się nim zająć itd. Dodam jeszcze, że otoczenie nie widzi we mnie zmiany, oprócz tego, że kiedy mam ataki paniki, zamykam się w sobie, płaczę itp. Ciężko mi zaakceptować fakt, że te moje stany dotyczą akurat synka, który zawsze był dla mnie najważniejszy. Czy ktoś zmaga się z takimi myślami w stosunku do swoich dzieci? Jak sobie z tym radzicie? Pozdrawiam Wszystkich 🙂

Re: DD w stosunku do własnego dziecka

: 9 stycznia 2022, o 20:04
autor: lenkag
Nikt więcej nie ma tak jak ja? 😭

Re: DD w stosunku do własnego dziecka

: 17 stycznia 2022, o 14:43
autor: Przemo500
Dzieci co prawda jeszcze nie mam, ale sama obcość członków rodziny i odcięcie emocjonalne nie jest mi obca. Ja akurat miałem też tą sprawę, że np. nienawidziłem mojego ojca za wydarzenia z przeszłości, a przy DD często zapominałem o tych zdarzeniach, miałem problem żeby w ogóle ogarnąć, czy mam jakąkolwiek przeszłość i też nie byłem w stanie poczuć nawet tej nienawiści, która poniekąd pozytywnie napędzała mnie do działania. Skoro otoczenie nie widzi w Tobie zmiany, to masz dodatkowy znak, że to tylko Ciebie odcięło od rzeczywistości, ale to nie zmienia faktu, że ona dalej płynie normalnie, swoim torem. U mnie z DD leci już prawie 4 rok, ostatnio mam gorsze czasy, jak miałem siłę to starałem sobie radzić z tym wszystkim przede wszystkim poprzez bycie zajętym obowiązkami i nie zaniedbywanie interakcji z ludźmi.