moje objawy ciężko chyba opisać
: 6 maja 2021, o 11:11
Chciałbym się poradzić nie wiem czy powinienem zaczynać nowy temat ale tak jakby jest lepiej ale czasami mam nawrót, niby mniejszy, niby normalny albo sam juz nie wiem jaki...
Ogólnie to jest tak, że w mojej głowie jakby wszystko sie kumuluje i sam nie wiem:
-czym jest życie
-gdzie ja widze swoje myśli
-Czy ja wgl żyje i czy może kiedyś gdzieś nie umarłem i o tym nie wiem i może to jest teraz piekło, inny wymiar, inny świat itp (bo ciągle przypomina mi się jak w 2009 roku miałem atak paniki po trawie i dopalczu i poszedłem na oddział medyczny tam bo spanikowałem
-boje się wgl tego , że mogę wejść za głęboko w swoje mysli
-i największy lęk to mam wtedy gdy pomyśle i zaczne analizować, że skoro to mogłoby być piekło to jak bym miał się tego dowiedziec i po co wgl pisze o tym na tym forum skoro ono może nie istniec albo być wytworem w piekle iwy tak samo itp (NIE MÓWIE ,ŻE W TO WIERZE) ale sam fakt, że nie mogę być niczego pewny na 100 procent wywołuje u mnie lęk. Może już nie tak mocny jak na początku ale dalej jest coś tam...
CZY TO WSZYSTKO MOŻE DZIEJE SIĘ W PIEKLE I JA W NIM JESTEM ALE O TYM NIE WIEM I COŚ MI TYLOK PODSUWA TAKIE MYSLI ALBO DAJE MI TROCHE DO ZORZUMIENIA,ŻE MOŻE TAK BYC, że faktycznie jestem w piekle za kare albo coś, za to , że moze wtedy wziąłem tą pigułe na woodstocku
Rozkminiałem juz różne rzeczy, że to może jestem w śpiączce, że może umarłem i otym nie wiem i trafiłem do piekła, że to inny świat itp
serio chciałbym mieć leki typu , że może ktoś mnie obserwuje albo śledzi niż lęk typu ,,może umarłem i to jest pieklo'' bo to mi psuje wszystko - co bym sobie na zdrowy rozsądek nie pomyślał to tego czy jestem w piekle czy nie nie dałbym rady udowodnić i to mnie najbardziej straszy...miałem po pare lat spokoju i wtedy ta myśl wydawała mi się niedorzeczne ale takaj est prawda, że nie moge byc tego pewny na sto porcent...Wyleczę nerwice i znowu to UCZUCIE zniknie? Bo jaj uż sam nawet nie wiem jak to nazwać jakbym wchodził za bardzo w swoją głowę, umysł, mysli itp to nie jest chyba zwyczajny lęk...ten stan jest tak radosny! , że masakra: jeśli to oczwywiście DD i lęk. Pomaga mi bardzo jak czytam książke np i skupiam się na tekście wtedy w głowie nie widze i nie analizuje tego wszystkiego...EH...
Ogólnie to jest tak, że w mojej głowie jakby wszystko sie kumuluje i sam nie wiem:
-czym jest życie
-gdzie ja widze swoje myśli
-Czy ja wgl żyje i czy może kiedyś gdzieś nie umarłem i o tym nie wiem i może to jest teraz piekło, inny wymiar, inny świat itp (bo ciągle przypomina mi się jak w 2009 roku miałem atak paniki po trawie i dopalczu i poszedłem na oddział medyczny tam bo spanikowałem
-boje się wgl tego , że mogę wejść za głęboko w swoje mysli
-i największy lęk to mam wtedy gdy pomyśle i zaczne analizować, że skoro to mogłoby być piekło to jak bym miał się tego dowiedziec i po co wgl pisze o tym na tym forum skoro ono może nie istniec albo być wytworem w piekle iwy tak samo itp (NIE MÓWIE ,ŻE W TO WIERZE) ale sam fakt, że nie mogę być niczego pewny na 100 procent wywołuje u mnie lęk. Może już nie tak mocny jak na początku ale dalej jest coś tam...
CZY TO WSZYSTKO MOŻE DZIEJE SIĘ W PIEKLE I JA W NIM JESTEM ALE O TYM NIE WIEM I COŚ MI TYLOK PODSUWA TAKIE MYSLI ALBO DAJE MI TROCHE DO ZORZUMIENIA,ŻE MOŻE TAK BYC, że faktycznie jestem w piekle za kare albo coś, za to , że moze wtedy wziąłem tą pigułe na woodstocku
Rozkminiałem juz różne rzeczy, że to może jestem w śpiączce, że może umarłem i otym nie wiem i trafiłem do piekła, że to inny świat itp
serio chciałbym mieć leki typu , że może ktoś mnie obserwuje albo śledzi niż lęk typu ,,może umarłem i to jest pieklo'' bo to mi psuje wszystko - co bym sobie na zdrowy rozsądek nie pomyślał to tego czy jestem w piekle czy nie nie dałbym rady udowodnić i to mnie najbardziej straszy...miałem po pare lat spokoju i wtedy ta myśl wydawała mi się niedorzeczne ale takaj est prawda, że nie moge byc tego pewny na sto porcent...Wyleczę nerwice i znowu to UCZUCIE zniknie? Bo jaj uż sam nawet nie wiem jak to nazwać jakbym wchodził za bardzo w swoją głowę, umysł, mysli itp to nie jest chyba zwyczajny lęk...ten stan jest tak radosny! , że masakra: jeśli to oczwywiście DD i lęk. Pomaga mi bardzo jak czytam książke np i skupiam się na tekście wtedy w głowie nie widze i nie analizuje tego wszystkiego...EH...