Strona 1 z 1

Strach przed własnym istnieniem

: 6 września 2020, o 10:40
autor: Beznadzieji
Czy ktoś z was mając DD miał strach przed własnym istnieniem? Czuję się sobie bardzo obca odkąd biorę leki jest tak tragicznie, że boję się własnego istnienia. Mam ochotę tak nagle zniknąć to jest straszne uczucie 😞

Re: Strach przed własnym istnieniem

: 6 września 2020, o 18:33
autor: Beznadzieji
Miał ktoś może takie odczucia? Lub wypowie się na tej temat? Będę bardzo wdzięczna bo to już mnie przerosło

Re: Strach przed własnym istnieniem

: 6 września 2020, o 19:16
autor: mike48
W DD takie odczucia są częste. Ja tak miałem na etapie mocnego lęku, strach przed byciem tu i teraz. Nie masz niczego co by było nietypowe w DD.

Re: Strach przed własnym istnieniem

: 5 kwietnia 2022, o 15:44
autor: morphifry
Ja to mam :(

Re: Strach przed własnym istnieniem

: 5 kwietnia 2022, o 16:46
autor: marksus
Znam to lęk przed byciem tu i teraz. To tak jakbym nagle sobie uświadomił że żyję a zaraz przychodzi kolejny lęk przed tym że zaraz może mi się coś stać a zaraz po tym przychodzi lęk o przyszłość oczywiście pojawia się gonitwa myśli w czarnych barwach jakby zaraz koniec świata miał nastać.
Czasami zdarzało mi się że czułem jakbym nie był częścią tego świata...przyrody...społeczeństwa...tak jakbym był małpą za szybą tylko mi nikt bananów do środka nie rzucał :)
Niestety nasze zaburzenia to całe spektrum przypadków które się mieszają ze sobą...czasami są tak głupie że ciężko je nazwać po imieniu.

Re: Strach przed własnym istnieniem

: 5 kwietnia 2022, o 17:26
autor: piorko127
Witajcie. Otóż tak przerwę miałem od nerwy jakieś 8miesiecy. Teraz od 2 miesięcy jestem z powrotem. Teraz to takie dziwne. Mam pełno myśli na mój temat. Ogólnie uważam się za osobę przystojną. I mam powodzenie u kobiet.bez przesadyzmu. Jednak kurde to tak jak bym musiał bym byc najlepszy. Myślę o jakiś osobach ładniejszych ode mnie to analiza czy on jest ode mnie przystojniejszy czy ja. Kurde ja nie chcę tak myśleć wiem że to wynik zaburzenia. Wiem że nie jestem idealny bo nikt nie jest. Akceptuję siebie takiego jakim jestem. To bez sensu tak jak by to było dla mnie ważne. Pytam z ciekawości czy ktoś tak miał czy to przejdzie.pozdrawiam