Strona 1 z 1

MAM KRYZYS Z DD

: 8 sierpnia 2020, o 07:50
autor: nadzieja1234
Hej :( u mnie niby coraz lepiej, niby coraz więcej mogę ale jestem jakas zmęczona już tym, taka na skraju, momentami przychodzą już myśli samobójcze z bezsilności i podsyła mi je głowa mimo że tego nie chce bo chcę żyć. Jestem zmęczona, mam dd już rok i dwa miesiące, od kwietnia sporo się poprawiło, ale nadal mam uczucia umierania, widzę wszystko jakby w środka głowy, innej perspektywy, odczucie że nic się nie odbywa z tego co się w moim życiu dzieje :( w głowie mam często uczucie wariowania, że zaraz nie wytrzymam, że powinnam uciekać albo że zacznę zaraz krzyczeć, takie dziwne napięcie albo jakbym nagle przestawała ogarniać i wszystko w koło niezrozumiałe :/ Mam do tego wiecznie odczucie utraty oddechu i zawału i smaku nie mam w buzi i węchu :/ czasem czuję zapach dworu ale to czasem, a jedzenie jest takie płaskie. Myśli natrętne o dd, chciałabym już żyć a jakbym nie mogła zapomnieć o tym myśleć, mimo że już nie analizuje tego...
Jestem taka zmęczona i mam chwile zwątpienia czy to na prawdę minie całkowicie żebym mogła żyć normalnie :/ i czy ja mam dd a nie mi zwyczajnie odjeba***

Re: MAM KRYZYS Z DD

: 8 sierpnia 2020, o 08:25
autor: Potok
To wszystko musi potrwać i zależy od ciebie jak długo, musisz wdrażać w życie to czego się dowiedziałaś na temat zaburzenia i przestać ulegać natrętom i somatyce bo przez to ciągłe napięcie jest podtrzymywane.

Re: MAM KRYZYS Z DD

: 8 sierpnia 2020, o 12:24
autor: Ewellla
Akceptacja swojego stanu i ignorowanie w myślach codziennego sprawdzania czy jest już dobrze i ośmieszanie myśli, że chciałabyś normalnie żyć (tak własnie tych myśli ;) bo nie będziesz się normalnie czuć i to jest własnie przewrotna akceptacja)+ ryzykowanie na to poczucie zwariowania i po długim czasie dojdziesz do normy :*

Re: MAM KRYZYS Z DD

: 16 sierpnia 2020, o 18:03
autor: Pudding
Ewellla pisze:
8 sierpnia 2020, o 12:24
Akceptacja swojego stanu i ignorowanie w myślach codziennego sprawdzania czy jest już dobrze i ośmieszanie myśli, że chciałabyś normalnie żyć (tak własnie tych myśli ;) bo nie będziesz się normalnie czuć i to jest własnie przewrotna akceptacja)+ ryzykowanie na to poczucie zwariowania i po długim czasie dojdziesz do normy :*
Jeżeli rok to nie długo to dojdzie do siebie po jakichś 10 latach?

Re: MAM KRYZYS Z DD

: 16 sierpnia 2020, o 21:08
autor: ddd
Pudding pisze:
16 sierpnia 2020, o 18:03
Ewellla pisze:
8 sierpnia 2020, o 12:24
Akceptacja swojego stanu i ignorowanie w myślach codziennego sprawdzania czy jest już dobrze i ośmieszanie myśli, że chciałabyś normalnie żyć (tak własnie tych myśli ;) bo nie będziesz się normalnie czuć i to jest własnie przewrotna akceptacja)+ ryzykowanie na to poczucie zwariowania i po długim czasie dojdziesz do normy :*
Jeżeli rok to nie długo to dojdzie do siebie po jakichś 10 latach?
To zależny od niej, skąd my mamy to wiedzieć?

Re: MAM KRYZYS Z DD

: 16 sierpnia 2020, o 21:35
autor: martynka
Miałam identyczne objawy o których piszesz dzień w dzień, rano i w nocy, bez przerwy w pracy i domu tak mi dawało popalić, że byłam pewna, że mnie wywiozą do psychiatryka z pracy, bo rano było najgorzej. W pewnym momencie, byłam już tak zmęczona, że poprostu się temu poddałam, dałam temu być, gdzie to uczucie kto tego nie miał jest koszmarne, kosmiczne i nie do opisania, to dałam temu być i już powiedziałam sobie DAWAJ.

Re: MAM KRYZYS Z DD

: 16 sierpnia 2020, o 21:54
autor: lubieplacki13
Moim zdaniem u Ciebie wciąż występuje dziwieniem się obawom, widać to po tym jak piszesz: "takie dziwne napięcie; uczucie umierania; że powinnam uciekać" - cóż, na tym polega nerwica, reakcja walcz lub uciekaj, stan zagrożenia. To ona utrzymuje Ci to DD wciąż. Więc dopóki będziesz dalej się temu dziwiła i nakręcała tym - dalej to będzie. Niestety wtedy nie następuje koniec pracy, bo sam po sobie wiem (od paru miesięcy), że samo zawierzenie w 100% nerwicę i nie dziwienie się objawom nie załatwia sprawy, jeśli występują myśli presjogenne i wątpliwości kiedy uda ci się z nerwicy wyjść. U mnie to powoduje ogromne napięcia i sprawiło, że powróciło okrutne samopoczucie z początków nerwicy, nawet gdy już miałem tygodnie bez lęków i budziłem się i zasypiałem bez tego (ale ciągle czułem coś z tyłu głowy i 20% DD).

Re: MAM KRYZYS Z DD

: 16 sierpnia 2020, o 21:55
autor: ddd
martynka pisze:
16 sierpnia 2020, o 21:35
Miałam identyczne objawy o których piszesz dzień w dzień, rano i w nocy, bez przerwy w pracy i domu tak mi dawało popalić, że byłam pewna, że mnie wywiozą do psychiatryka z pracy, bo rano było najgorzej. W pewnym momencie, byłam już tak zmęczona, że poprostu się temu poddałam, dałam temu być, gdzie to uczucie kto tego nie miał jest koszmarne, kosmiczne i nie do opisania, to dałam temu być i już powiedziałam sobie DAWAJ.
Dokładnie, po prostu w którymś momencie się ryzykuje i akceptuje na przekór i w tym własnie rzecz

Re: MAM KRYZYS Z DD

: 24 sierpnia 2020, o 00:36
autor: Ewellla
Pudding pisze:
16 sierpnia 2020, o 18:03
Ewellla pisze:
8 sierpnia 2020, o 12:24
Akceptacja swojego stanu i ignorowanie w myślach codziennego sprawdzania czy jest już dobrze i ośmieszanie myśli, że chciałabyś normalnie żyć (tak własnie tych myśli ;) bo nie będziesz się normalnie czuć i to jest własnie przewrotna akceptacja)+ ryzykowanie na to poczucie zwariowania i po długim czasie dojdziesz do normy :*
Jeżeli rok to nie długo to dojdzie do siebie po jakichś 10 latach?
Nie wiem tego, ale rok to nie musi być wcale długo :) i pytanie czy naprawdę akceptacja była w ilości większej niż mniejszej.