Strona 1 z 1
Derealizacja, a wiara w cokolwiek.
: 4 stycznia 2020, o 09:44
autor: Homeria
W sumie to nie wiem czy derealizacja ma z tym coś wspólnego ale napisze to tutaj.
Od dziecka mam różne rozkminy dotyczące wiary, na początku chrześcijańskiej oczywiście bo w takiej byłam wychowana. Kiedy miałam jaki 10 lat zaraz po komuni zaczęłam podważać w ogóle istnienie Boga. i bardzo szybko przestałam w niego wierzyć.
Potem jakoś nie myślałam o niczym takim, aż wpadłam na tematy oobe itd. zgłębiałam zgłebiałam, stwierdziłam że lipa. Potem była huna, to mi pasowało dość długo i po czasie również zdałam sobie sprawę, ze ja w to nie wierze. Medytacje, karmy, no wszystko po jakimś czasie traci dla mnie sens.
Jest mi ciązko bo ile łatwiej jest wierzyć w coś.
Czuje jakąś taka pustkę, ciągle szukam. Wierze w duchowość, wierze w energie ale nie umiem tego sprecyzować, jakoś zebrac do kupy.
Re: Derealizacja, a wiara w cokolwiek.
: 4 stycznia 2020, o 12:28
autor: andrew
na siłe to nie znajdziesz tak chyba wiary. bo zaglebiasz sie w to zeby znalezc i sama podwazasz. to jakby zaglebiac się w to czy mozna wyjsc ze wszystkich zabursen jakie mamy i tsz tak nie znajdziesz.
Re: Derealizacja, a wiara w cokolwiek.
: 4 stycznia 2020, o 14:41
autor: Homeria
Zdaje sobie sprawę z tego, ze na siłe to na pewno nie znajde.
Tylko zastanawiam się na ile jest to spowodowane derealizacją i takim rozkminianiem wszystkiego, a na ile jest to po prostu moja natura.
Re: Derealizacja, a wiara w cokolwiek.
: 4 stycznia 2020, o 14:45
autor: lubieplacki13
a po co szukać? nie ma w tym celu, wierz w siebie i bliskich, człowiek nie musi w coś wierzyć, żeby dać sobie radę w życiu, a jeszcze nie daj Boże (!) uwierzysz w coś syfnego i się dopiero w to wkręcisz. Moja ciotka w nerwicy uwierzyła w jakieś niestworzone moce pochodne czerpiące trochę z Buddyzmu, energii i przepowiadania różnych wydarzeń (ma nawet certyfikat jasnowidza, wierzy, że ma dar taki w życiu) i jej wtedy nieźle na czerep rąbło... w tym stanie lepiej nie poszukiwać niczego.
Re: Derealizacja, a wiara w cokolwiek.
: 4 stycznia 2020, o 14:47
autor: Homeria
Mam jakieś poczucie pustki wewnętrznej

Re: Derealizacja, a wiara w cokolwiek.
: 4 stycznia 2020, o 14:48
autor: Maciej Bizoń
Homeria pisze: ↑4 stycznia 2020, o 14:47
Mam jakieś poczucie pustki wewnętrznej
Każdy ma poczucie pustki , beznadzieji, syfu ...bo tak działa nerwica w stanie zagrożenia nie da się cieszyć z byle powodu bo juz dawno by nas nie było ...

Re: Derealizacja, a wiara w cokolwiek.
: 4 stycznia 2020, o 15:01
autor: Homeria
Tylko wydaje mi się ze to nie ma związku z nerwicą.
Re: Derealizacja, a wiara w cokolwiek.
: 5 stycznia 2020, o 21:39
autor: Victor
Jeżeli to są rozkminy raz na jakiś czas pojawiające się jak u wielu tak naprawdę ludzi i nie nasilają Ci obecnie stanów emocjonalnych, możesz je zostawić i odłożyć na później bez większych problemów to nie muszą być oczywiście powiązane z zaburzeniem. Pytanie tylko czy mimo wszystko nie mają wpływu na samopoczucie, bo przy lęku czy dd czasem tak się dzieje.
No ale myślę, że sama to możesz określić.
Natomiast co do tego co opisałaś, to czasem tak jest, że im więcej bodźców do wiary szukamy to stajemy się trochę przebodźcowani i wszystko się szybko nudzi. Trudno czasem wybrać coś i długo w tym "zabawić" jak mamy zbyt dużo możliwości.
A sama wiara to nie jest wiedza i polega na zawierzeniu czemuś mimo, iż nie jest to do końca zawsze jasne oraz wyjaśnione.
Re: Derealizacja, a wiara w cokolwiek.
: 5 stycznia 2020, o 22:20
autor: Homeria
Takie rozkminy mam przeważnie podczas dołków, nie myślę o tym jakoś "na co dzień"
I właśnie o to ostatnie zdanie się rozchodzi, troszkę mi smutno, że nie umiem zawierzyć w coś co nie jest do końca pewne.
Re: Derealizacja, a wiara w cokolwiek.
: 5 stycznia 2020, o 22:31
autor: Victor
Homeria pisze: ↑5 stycznia 2020, o 22:20
Takie rozkminy mam przeważnie podczas dołków, nie myślę o tym jakoś "na co dzień"
I właśnie o to ostatnie zdanie się rozchodzi, troszkę mi smutno, że nie umiem zawierzyć w coś co nie jest do końca pewne.
Teraz nie możesz, może kiedyś będziesz w stanie. Nie ma co się szarpać, wierzysz w duchowość i to już coś.
Co do analiz w dołkach to umysł generalnie ma tendencję wtedy do tworzenia filozoficznych rozkmin, nie chodzi o to aby je hamować na siłę jeśli nie wpływają na stany zaburzenia i samopoczucie, tylko warto zadać sobie pytanie co właściwie te analizy mi do tej pory dały? Jakieś ciekawe wnioski? Rozwiązania? Pewnie nie, więc może nie są aż tak potrzebne jak się nam to wtedy wydaje, a to czy będziemy się nimi zajmowali to już trochę wybór i decyzja. ;p
Re: Derealizacja, a wiara w cokolwiek.
: 5 stycznia 2020, o 22:36
autor: Homeria
Dziękuje bardzo za odpowiedź.
Może mnie coś trafi kiedyś
