Brat zerwał kontakt ze wszystkimi - JAKIE MACIE POMYSŁY?
: 27 grudnia 2019, o 20:15
Cześć.
Wiele razy pisałam tu o sobie, o swoich hipochondrycznych myślach, problemach i "chorobach", których nie było.
Dziś mam inny problem.
Mój brat się wyprowadził z dnia na dzień bez słowa.
Napisał tylko mamie sms-a " Wyprowadziłem się. Nie szukajcie mnie. Nie chcę mieć z wami kontaktu, zablokowałem już wasze numery."
Zerwał kontaktu nie tylko ze mną, mamą, tatą, ale również kuzynką, która dzwoniła w wigilię.
Tacie przed całą tą wyprowadzką powiedział : Nie będziesz zadowolony z tego, co zrobię.
W lipcu został zwolniony z pracy, ponieważ zlikwidowali punkt, w jakim pracował.
We wrześniu zamówił wiele książek dot. rozwoju osobistego , typowo psychologicznych.
Mówił, że z chęcią by studiował psychologię ( nigdy nie lubił się uczyć i nie przykładał się do nauki ).
Kilka dni przed wyprowadzką wiem, że był na rezonansie głowy.
W ten sam dzień poszedł do babci, z którą zebrało się na wspomnienia.
Po wyprowadzce przyjechał na chwilę do domu po resztę rzeczy następnie podszedł do mnie, mamy, taty - osobno.
W przypadku mnie powiedział wprost : Masz się zmienić. Nie chcę już słyszeć o Twoich chorobach . (patrzyłam na niego zaskoczona, zabrakło mi słów, nie wiedziałam co powiedzieć). Nagle pokazał smutną minę i powiedział : Nie śmiej się. (nie śmiałam się , patrzyłam cały czas zdziwiona jego powagą, jego smutnymi oczami i tym, w jaki sposób mówi). Powiedział ponownie : Widzę, że się śmiejesz... (zaznaczam - nie śmiałam się).
Dwa tygodnie temu, kiedy ponownie znów spróbowałam go znaleźć - zadzwonił do mnie i powiedział, że skoro go szukam, to jest to nasza ostatnia rozmowa.
Bardzo przeklinał.
Był okropny.
Ogólnie z rodzicami miał kiepski kontakt. Była przemoc w rodzinie. Rodzice źle go traktowali, ja go zawsze broniłam i zawsze wiedział, że może na mnie liczyć.
Nie wiem, gdzie mieszka, na szczęście wiem gdzie pracuje, ale nie wiem nic ... nie wiem nawet z kim ma kontakt..
Jestem ciekawa, jak to widzicie... macie jakieś propozycje - co się z nim dzieje, jakie może mieć problemy ? dlaczego się tak zachował ?
czy macie jakieś pomysły , jaki może być powód takiego zachowania?
My z kuzynką mamy pewne domysły, ale jestem ciekawa jak widzą tą sytuację inne osoby...
Wiele razy pisałam tu o sobie, o swoich hipochondrycznych myślach, problemach i "chorobach", których nie było.
Dziś mam inny problem.
Mój brat się wyprowadził z dnia na dzień bez słowa.
Napisał tylko mamie sms-a " Wyprowadziłem się. Nie szukajcie mnie. Nie chcę mieć z wami kontaktu, zablokowałem już wasze numery."
Zerwał kontaktu nie tylko ze mną, mamą, tatą, ale również kuzynką, która dzwoniła w wigilię.
Tacie przed całą tą wyprowadzką powiedział : Nie będziesz zadowolony z tego, co zrobię.
W lipcu został zwolniony z pracy, ponieważ zlikwidowali punkt, w jakim pracował.
We wrześniu zamówił wiele książek dot. rozwoju osobistego , typowo psychologicznych.
Mówił, że z chęcią by studiował psychologię ( nigdy nie lubił się uczyć i nie przykładał się do nauki ).
Kilka dni przed wyprowadzką wiem, że był na rezonansie głowy.
W ten sam dzień poszedł do babci, z którą zebrało się na wspomnienia.
Po wyprowadzce przyjechał na chwilę do domu po resztę rzeczy następnie podszedł do mnie, mamy, taty - osobno.
W przypadku mnie powiedział wprost : Masz się zmienić. Nie chcę już słyszeć o Twoich chorobach . (patrzyłam na niego zaskoczona, zabrakło mi słów, nie wiedziałam co powiedzieć). Nagle pokazał smutną minę i powiedział : Nie śmiej się. (nie śmiałam się , patrzyłam cały czas zdziwiona jego powagą, jego smutnymi oczami i tym, w jaki sposób mówi). Powiedział ponownie : Widzę, że się śmiejesz... (zaznaczam - nie śmiałam się).
Dwa tygodnie temu, kiedy ponownie znów spróbowałam go znaleźć - zadzwonił do mnie i powiedział, że skoro go szukam, to jest to nasza ostatnia rozmowa.
Bardzo przeklinał.
Był okropny.
Ogólnie z rodzicami miał kiepski kontakt. Była przemoc w rodzinie. Rodzice źle go traktowali, ja go zawsze broniłam i zawsze wiedział, że może na mnie liczyć.
Nie wiem, gdzie mieszka, na szczęście wiem gdzie pracuje, ale nie wiem nic ... nie wiem nawet z kim ma kontakt..
Jestem ciekawa, jak to widzicie... macie jakieś propozycje - co się z nim dzieje, jakie może mieć problemy ? dlaczego się tak zachował ?
czy macie jakieś pomysły , jaki może być powód takiego zachowania?
My z kuzynką mamy pewne domysły, ale jestem ciekawa jak widzą tą sytuację inne osoby...