Strona 1 z 1
Jak to jest z tą depersonalizacją?
: 26 grudnia 2019, o 22:24
autor: display
Witam mam od prawie roku depersonalizację i niby mówi się, ze to zaburzenie takie samo jak inne ale nie moge znaleźć czynnika wspólnego. Przecież to zupełnie inne objawy a i lęku wcale być nie musi bo lęk to ja czułem głównie na początku. A więc to nadal jest tylko zaburzenie?
Re: Jak to jest z tą depersonalizacją?
: 26 grudnia 2019, o 22:30
autor: lubieplacki13
Re: Jak to jest z tą depersonalizacją?
: 26 grudnia 2019, o 22:33
autor: Victor
Stany depersonalizacji i derealizacji to generalnie są stany naturalne dla umysłu ludzkiego (oczywiście odczuwane w niewielkim lub umiarkowanym stopniu w postaci różnych wtedy odczuć) i często odcięcie emocjonalne od siebie lub otoczenia odczuwa się nie zwracając na to zbyt wielkiej uwagi.
Natomiast kiedy nastąpi początek zaburzenia, czyli przekroczenie pewnej odporności indywidualnej na stres (z różnych powodów, a coś tam zwykle jest zapalnikiem) następuje po prostu start mechanizmu lękowego. Czyli skierowanie dużej ilości naszej podświadomej uwagi na jakiś określony objaw, jaki wtedy o wiele bardziej odczujemy. Choćby - myśl egzystencjalna, nierealność siebie, otoczenia, poczucie własnej świadomości itp. i potem następuje efekt domina. Bowiem angażujemy Naszą świadomą uwagę w WYJAŚNIANIE TEGO, a to oczywiście wszystko nakręca. Obawy pięknie do tego się tworzą np. strach przed schizofrenią, zwariowaniem ogólnie, tym, że nigdy nie przejdzie.Potem stan ten jest utrzymywany jako staż zagrożenia umysłu emocjonalnego i koło się kręci.
mechanizm-kowy-charakterystyka-t5227.html
Nie różni się to niczym od osób, którym na początku zaburzenia skoczy puls i pomyślą, ze to zawał i ich uwaga na tym się skupia.

Re: Jak to jest z tą depersonalizacją?
: 26 grudnia 2019, o 22:41
autor: display
Victor pisze: ↑26 grudnia 2019, o 22:33
Stany depersonalizacji i derealizacji to generalnie są stany naturalne dla umysłu ludzkiego (oczywiście odczuwane w niewielkim lub umiarkowanym stopniu w postaci różnych wtedy odczuć) i często odcięcie emocjonalne od siebie lub otoczenia odczuwa się nie zwracając na to zbyt wielkiej uwagi.
Natomiast kiedy nastąpi początek zaburzenia, czyli przekroczenie pewnej odporności indywidualnej na stres (z różnych powodów, a coś tam zwykle jest zapalnikiem) następuje po prostu start mechanizmu lękowego. Czyli skierowanie dużej ilości naszej podświadomej uwagi na jakiś określony objaw, jaki wtedy o wiele bardziej odczujemy. Choćby - myśl egzystencjalna, nierealność siebie, otoczenia, poczucie własnej świadomości itp. i potem następuje efekt domina. Bowiem angażujemy Naszą świadomą uwagę w WYJAŚNIANIE TEGO, a to oczywiście wszystko nakręca. Obawy pięknie do tego się tworzą np. strach przed schizofrenią, zwariowaniem ogólnie, tym, że nigdy nie przejdzie.Potem stan ten jest utrzymywany jako staż zagrożenia umysłu emocjonalnego i koło się kręci.
mechanizm-kowy-charakterystyka-t5227.html
Nie różni się to niczym od osób, którym na początku zaburzenia skoczy puls i pomyślą, ze to zawał i ich uwaga na tym się skupia.
Dziękuję za odpowiedź, ja wpisy to znam z forum ale byłem ciekawy jak kto to widzi, ale ja jak np odwracam uwagę to nie mija to mi w zasadzie jest lepiej ale nie całkiem, zawsze i tak w tym stanie w zasadzie. Czytałem twoją historię Victor i wiem, że to rozumiesz dlatego powiedz mi jak mam wyzdrowieć z tego odwracając uwagę?
Re: Jak to jest z tą depersonalizacją?
: 26 grudnia 2019, o 22:48
autor: Victor
display pisze: ↑26 grudnia 2019, o 22:41
Victor pisze: ↑26 grudnia 2019, o 22:33
Stany depersonalizacji i derealizacji to generalnie są stany naturalne dla umysłu ludzkiego (oczywiście odczuwane w niewielkim lub umiarkowanym stopniu w postaci różnych wtedy odczuć) i często odcięcie emocjonalne od siebie lub otoczenia odczuwa się nie zwracając na to zbyt wielkiej uwagi.
Natomiast kiedy nastąpi początek zaburzenia, czyli przekroczenie pewnej odporności indywidualnej na stres (z różnych powodów, a coś tam zwykle jest zapalnikiem) następuje po prostu start mechanizmu lękowego. Czyli skierowanie dużej ilości naszej podświadomej uwagi na jakiś określony objaw, jaki wtedy o wiele bardziej odczujemy. Choćby - myśl egzystencjalna, nierealność siebie, otoczenia, poczucie własnej świadomości itp. i potem następuje efekt domina. Bowiem angażujemy Naszą świadomą uwagę w WYJAŚNIANIE TEGO, a to oczywiście wszystko nakręca. Obawy pięknie do tego się tworzą np. strach przed schizofrenią, zwariowaniem ogólnie, tym, że nigdy nie przejdzie.Potem stan ten jest utrzymywany jako staż zagrożenia umysłu emocjonalnego i koło się kręci.
mechanizm-kowy-charakterystyka-t5227.html
Nie różni się to niczym od osób, którym na początku zaburzenia skoczy puls i pomyślą, ze to zawał i ich uwaga na tym się skupia.
Dziękuję za odpowiedź, ja wpisy to znam z forum ale byłem ciekawy jak kto to widzi, ale ja jak np odwracam uwagę to nie mija to mi w zasadzie jest lepiej ale nie całkiem, zawsze i tak w tym stanie w zasadzie. Czytałem twoją historię Victor i wiem, że to rozumiesz dlatego powiedz mi jak mam wyzdrowieć z tego odwracając uwagę?
Nigdzie nie pisałem, że z tego się wychodzi tylko odwracając od tego uwagę, choć jest możliwe uspokojenie tego stanu w taki sposób.
Uwagę masz mimowolną i świadomą. Kiedy odwracasz uwagę to zmniejszasz interesowanie się tym co czujesz więc jest Ci lepiej, ale ta uwaga mimowolna i tak się kieruje na samopoczucie (objawy, myśli), bo Twój umysł emocjonalny widzi w tym zagrożenie i tak też je traktuje.
Dlatego mówi się o akceptacji, przyzwalaniu, stopowaniu analiz, zaprzestawaniu googlowania ale też i czasem ryzykowaniu wobec określonych obaw. Tak aby Twoje emocje przestały widzieć w tym co się zaczarowało na początku zagrożenie i uwaga była w całości poświęcana innym sprawom i otoczeniu, a nie samopoczuciu i temu czy minęło czy nie.
Odwracanie uwagi w większości wypadków jest elementem po prostu potrzebnym, bo bez niego analizujemy bez konca, co nie pomaga.
Re: Jak to jest z tą depersonalizacją?
: 26 grudnia 2019, o 23:34
autor: display
U mnie ta analiza trochę leży i kwiczy...czy jak tobie dd minęło to nie miałeś problemu z myśleniem o tych stanach? Nie wracało Ci to wtedy?
Re: Jak to jest z tą depersonalizacją?
: 26 grudnia 2019, o 23:43
autor: Victor
display pisze: ↑26 grudnia 2019, o 23:34
U mnie ta analiza trochę leży i kwiczy...czy jak tobie dd minęło to nie miałeś problemu z myśleniem o tych stanach? Nie wracało Ci to wtedy?
Tak jak napisałem wyżej, w sytuacji kiedy pewne objawy odrealnienia na początku staja się zaburzeniem bo się tego wystraszymy i przyjdą OBAWY. Wszystko się nakręci a uwaga przekieruje się na to i wówczas oczywiście myśli o tych stanach są mega dołujące i dobijające, bo jesteśmy na to wyczuleni i wkoło zwracamy uwagę, bo ona sama tam w pewnej części zmierza. Jesteśmy przez to wyczuleni na dany temat.
Jak zagro ustępuje, to uwaga ma inne bodźce do skupienia się na nich i ma wyrąbane na te wszystkie pierdoły, które dotychczas były epicentrum naszego niestety życia.
Myślenie wtedy o tym stanie nie jest już automatycznie kojarzone z zagrożeniem czy czymkolwiek złym bo stan emocji się już zmienił.

Dlatego myślenie o tym nie powoduje nawrotu w takim wypadku, oczywiście mówię o sytuacji gdzie zagrożenie w umyśle emocjonalnym uspokoiło się całkowicie.
Re: Jak to jest z tą depersonalizacją?
: 27 grudnia 2019, o 00:20
autor: display
Victor pisze: ↑26 grudnia 2019, o 23:43
display pisze: ↑26 grudnia 2019, o 23:34
U mnie ta analiza trochę leży i kwiczy...czy jak tobie dd minęło to nie miałeś problemu z myśleniem o tych stanach? Nie wracało Ci to wtedy?
Tak jak napisałem wyżej, w sytuacji kiedy pewne objawy odrealnienia na początku staja się zaburzeniem bo się tego wystraszymy i przyjdą OBAWY. Wszystko się nakręci a uwaga przekieruje się na to i wówczas oczywiście myśli o tych stanach są mega dołujące i dobijające, bo jesteśmy na to wyczuleni i wkoło zwracamy uwagę, bo ona sama tam w pewnej części zmierza. Jesteśmy przez to wyczuleni na dany temat.
Jak zagro ustępuje, to uwaga ma inne bodźce do skupienia się na nich i ma wyrąbane na te wszystkie pierdoły, które dotychczas były epicentrum naszego niestety życia.
Myślenie wtedy o tym stanie nie jest już automatycznie kojarzone z zagrożeniem czy czymkolwiek złym bo stan emocji się już zmienił.

Dlatego myślenie o tym nie powoduje nawrotu w takim wypadku, oczywiście mówię o sytuacji gdzie zagrożenie w umyśle emocjonalnym uspokoiło się całkowicie.
Dzięki za odp i motywatora

Re: Jak to jest z tą depersonalizacją?
: 27 grudnia 2019, o 12:29
autor: Kremu
Display chyba każdy z codzienną depersonalizacją czuje to cały czas i to nawet jak jest czymś zajęty. Kiedy to trwa to nigdy nie jest całkiem dobrze nawet jak robię 10 rzeczy naraz.
Re: Jak to jest z tą depersonalizacją?
: 1 stycznia 2020, o 20:36
autor: display
Kremu pisze: ↑27 grudnia 2019, o 12:29
Display chyba każdy z codzienną depersonalizacją czuje to cały czas i to nawet jak jest czymś zajęty. Kiedy to trwa to nigdy nie jest całkiem dobrze nawet jak robię 10 rzeczy naraz.
No tak właśnie jest ale dalej pracuję nad akceptacją