Potrzebuje rady
: 24 stycznia 2019, o 08:54
Witam wszystkich!
Chciałabym zasięgnąć waszej opinii, rady, a może nawet i wsparcia. Otóż, DD i nerwica pojawiły się u mnie parę lat temu, po zażyciu leków z miesiąca na miesiąc było coraz lepiej, zaczęłam sobie radzić i po ok roku zaczęłam powoli odstawiać leki. W tym roku na wigilie, dopadły mnie okropne napady paniki, później z dnia na dzień coraz silniejsze DD. Wizyta u psychiatry, terapia. Od miesiąca przyjmuje na nowo leki, FEVARIN w dawce 100/150 mg. Lęki ustąpiły, nie boję się o swoje życie, nie szukam sobie na siłę chorób, wiem, ze to DD jednak coraz bardziej się w nim pogrążam. Nie mam pojęcia już co robić, nawet za pierwszym razem nie była ona taka silna. Myślałam, że leki po miesiącu się rozkręcą, ale na razie jest coraz gorzej. Chciałabym was zapytać, jak dawaliście radę przy bardzo ostrym odrealnieniu? Jak wracaliście na ziemie? Staram się nad sobą pracować, stawiam czoła lękom, wychodzę z domu, chodzę na siłownie, na terapię. Robię wszystko, a czuje się tak, jakbym nie robiła dosłownie nic. Bardzo proszę was o jakiekolwiek wsparcie, jakąkolwiek poradę.
Chciałabym zasięgnąć waszej opinii, rady, a może nawet i wsparcia. Otóż, DD i nerwica pojawiły się u mnie parę lat temu, po zażyciu leków z miesiąca na miesiąc było coraz lepiej, zaczęłam sobie radzić i po ok roku zaczęłam powoli odstawiać leki. W tym roku na wigilie, dopadły mnie okropne napady paniki, później z dnia na dzień coraz silniejsze DD. Wizyta u psychiatry, terapia. Od miesiąca przyjmuje na nowo leki, FEVARIN w dawce 100/150 mg. Lęki ustąpiły, nie boję się o swoje życie, nie szukam sobie na siłę chorób, wiem, ze to DD jednak coraz bardziej się w nim pogrążam. Nie mam pojęcia już co robić, nawet za pierwszym razem nie była ona taka silna. Myślałam, że leki po miesiącu się rozkręcą, ale na razie jest coraz gorzej. Chciałabym was zapytać, jak dawaliście radę przy bardzo ostrym odrealnieniu? Jak wracaliście na ziemie? Staram się nad sobą pracować, stawiam czoła lękom, wychodzę z domu, chodzę na siłownie, na terapię. Robię wszystko, a czuje się tak, jakbym nie robiła dosłownie nic. Bardzo proszę was o jakiekolwiek wsparcie, jakąkolwiek poradę.