Strona 1 z 1

Popełniłem błąd :(, proszę o interpretację

: 25 lipca 2017, o 12:05
autor: mateusz90
Znów tu jestem. Tym razem nażarłem się strachu porządnie. spotkałem się z kumplami i pod wpływem emocjonalnego dołka jak i alkoholu dałem się namówić na "kreskę" metamfetaminy oraz kokolino. Cóż, przez pewien czas czułem się faktycznie bardzo dobrze i zapomniałem o problemach. Było to w nocy z soboty na niedzielę. Przespałem się dwie godziny i poszedłem na spotkanie ze znajomą, gdzie też absolutnie nie myślałem o problemach. Wypiliśmy trochę wódki, pogadaliśmy, było fajnie, wróciłem do domu i bez problemu poszedłem spać. Jednak problemy zaczęły się wczoraj rano. Jak wstałem czułem się totalnie zdezorientowany. Miałem mroczki przed oczami, jakieś fosforyzujące kształty i czułem się totalnie przybity, było mi niedobrze... I teraz pojawia się problem. Dzień przedtem, jak siedziałem sobie w altance u kumpla, zapaliłem papierosa i wsłuchiwałem się w dźwięki świerszczy grających w trawie. Kiedy wstałem czułem w głowie nieustanny dźwięk tego świerszcza, tylko cichszy. Przeraziłem się i wpadłem w panikę. Poszedłem do pracy, chciałem wziąć sobie wolne i odespać. Ale nie dostałem i musiałem pracować. Cały czas wracałem myślami do tego świerszcza, słysząc w głowie jego cykanie, raz intensywniej, raz w ogóle a raz cicho. Cały czas w pracy o tym myślałem. Ogólnie na początku dnia byłem zamulony, nie potrafiłem merytorycznie się wysłowić. Z godziny na godzinę było coraz lepiej, aż w końcu normalnie rozmawiałem, śmiałem się i żartowałem, rzetelnie wykonywałem swoje obowiązki w pracy, ale cały czas wracałem do tego miarowego dźwięku jakby cykania, który czasem miałem wrażenie gra mi w głowie z różnym natężeniem. Żadnym głosów nie słyszę, nie mam fobii społecznej, wręcz przeciwnie, nie chcę siedzieć sam, unikam pustych pomieszczeń. Dzisiaj wstałem, było ok, ale znowu sobie przypomniałem o tym cykaniu i mam wrażenie, że gra mi w głowie, kiedy sobie o nim przypomnę. Bardzo żałuję tej decyzji o zażyciu mety i koko i wiem, że na tym kończy się moja przygoda z używkami na zawsze, bo zbyt dużo tracę na tym myśląc później czy wszystko jest w porządku. Niestety uległem chwili zwątpienia i wziąłem coś, co myślałem, że poprawi mi nastrój. Bardzo boję się tego, że popsułem sobie coś w głowie jednocześnie będąc w pełni świadom, że to cykanie to przecież miraż umysłu, jednak mam wrażenie, że wraca ono ilekroć o tym pomyślę. Teraz jestem w stanie totalnego rozbicia, uczucie lęku jest wyższe niż kiedykolwiek, palę fajkę za fajką i wsłuchuję się w swój umysł licząc, że już nic nie pojawi się w mojej głowie. Nie wiem czy zakodowałem sobie ten cholerny dźwięk, czy moja nerwica się nasiliła czy też faktycznie coś sobie popsułem w głowie. Nie wiem czemu, ale chcę was przeprosić, bo wbijałem tutaj ponad pół roku temu i po rozmowach z wami poczułem się normalnie. Tymczasem spieprzyłem pół roku pracy nad sobą i teraz nie na żarty boję się psychozy i schizofrenii. Jak to wygląda po opisie sytuacji z waszego punktu widzenia? Proszę choć o odrobinę rozmowy. Wiem, że popełniłem błąd, nie chcę bym ktokolwiek mnie ganił, bo nic mi to nie pomoże, a wręcz przeciwnie. Wiem, że już na pewno nigdy tego nie zrobię. To była nauczka dla mnie. Okropna i gorzka. Chcę tylko wiedzieć co o tym myślicie. Pozdrawiam.

Re: Popełniłem błąd :(, proszę o interpretację

: 25 lipca 2017, o 12:52
autor: Victor
Żadne schizofrenie ani psychozy :)
Ty wpadłeś tu na forum wtedy z tym strachem i teraz pod wpływem okoliczności, stresu, a także używek wróciło Ci to. Zdarza się.
To cykanie świerszcza jest połączeniem tego gówna, które wziąłeś i lęku, zakodowanego troche w Tobie przed schizofrenią. Niczym więcej.
Jeśli nie zaczniesz teraz zyć chorobami psychicznymi i nie zaczniesz o tym wyczytywać wielce w necie to po pewnym czasie przejdzie Ci to. I teraz jakiś czas sugeruję alko też nie pić ale nie jakoś długo, mówię tu o tygodniu :)

Taki objaw się zdarza, niektórzy słyszą melodię jakby jakiś czas, bo im się "zakodowała", dźwięk telefonu, ja jakiś czas miałem z dźwiękiem sms-a.
Nie masz psychozy ani schizofrenii ;) Ale musisz teraz dac sobie trochę czasu bo jak zaczniesz się szarpac to nic dobrego z tego Ci nie wyjdzie i nie psychoza ale po prostu analiza nerwicowa Ci się rozkręci.

Re: Popełniłem błąd :(, proszę o interpretację

: 25 lipca 2017, o 16:28
autor: zdravko
Tego "świerszcza" to być może masz od dawna (jakieś uszkodzenie słuchu czy coś w ten deseń,człowiek się starzeje to rożne rzeczy się pierdzielą w organizmie), tylko nie zwróciłeś na to uwagi,załadowałeś się proszkami, zwróciłeś no i masz,
to jak z mętami o oku, jak w końcu zobaczysz to łomatkoboska, na pewno rak ;).

Moj ojciec też mówi ,ze cały czas mu coś tam cyka (dokładnie to opisał jako świerszcza),tylko on ma to w dupie, ma wiesze problemy zdrowotne .