EEG w D/D ew. nerwicy.
: 15 marca 2017, o 16:33
Nie wiem czy dział dobry, ale..
Pomijając, że udało mi się wskoczyć 'w siebie' po 2-3 dnaich i poradach z forum(wystarczyła jako lektura historia Victora i dobre podejscię 0 konfliktów wew. wiara w to, a nie puste słowa etc.) za co dziękuje. *tak wcześniej myślałem, że umre, mam schizofremie i 100 innych rzeczy, łezka w oku zakręciła się jak przeczytałem, że to tylko D/D.
Niestety później to zburzyłem, chyba jeszcze nie byłem zregenerowany(w sumie moja partnerka myślała, że udawałem nie zniosłem tego..nigdy w życiu nie miałem takiej FRUSTRACJI, NIGDY) to.. ba.. nabawiłem się nerwicy, ba zacząłem robić badania i.. tu jest sens tego tematu:
Neurolog powiedział, że EEG nie ma sensu , diagnozujemy po objawach.. ba zrobiłem troszkę badań przyjechałem specjalnie na szybko z UK, no gastrolog coś tam wykrył gastroskopia(zapalenie żołądka, wytłumacyzłem sobie, że ma go raczej 50% populacji, a szczególnie w nerwicy), kolonoskopie chciał zrobić, ale podziękowałem wtedy mówiłem sobie, że sam nie wiem czy to zrobie czy nie(więc zaczałem trzymać diete na wszelki wypadek)
Wczoraj znów poczułem się jak ja.. i to na bardzo długo.. po tym jak wyszedłem ze znajomym pierwszy raz od jakiegoś tygodnia i stwierdziłem 'walić to zjem coś dobrego! z różna itp., ba na co mi więcej badań przecież jestem zdrowy etc.' fakt emocje nie były tak silne i nie czułem jeszcze klimatu, może 10%? ale był mój typ myślenia pełna kontrola nad umysłem, ciepło w ciele. (chyba za dużo oczekuje tak szybko) Kontrolowanie myśli przychodziło łatwo. Zepsuło się przy zasypianiu, po 30 min obbudziłem się z walącym sercem, ale olalem (tylko ta jakaś frustracja, że robie krok do tyłu, nie potrafie tego akceptować dopiero jak znów D/D złapie, to mówie sobie, że 3 kroki w tył 1 do przodu?) Kontrolowałem ew. myśli było łatwo... obudziłem się, no było gorzej, ale lepiej niż zawzse..
TAK poranki są bardzo trudne.. Do czego zmierzam wszystko było dobrze do momentu, gdy zacząłem się zastanawiać czy zrobić EEG, chce wrócić do siebie bez obaw.
Z drugiej strony psuje mi to odburzanie.. bo bylo już rozsądnie dobrze ! a ja tutaj.. będe bawil się w jakieś EEG itp.
UWAGA MERITUM TEMATU:
neurolog powiedział 'nie ma sensu', byłem u niego przed psychiatra
Psychiatra - Niech pan zrobi EEG ! (chociaż nie wiem, po co jeśli stwierdził stany dysocjacyjne)
Sam chciałem to olać, ale mam jakieś natręty, może lepiej zrobić? Sam psychiatra powiedział, że na wszelki wypadek i lepiej zrobić.
Z drugiej strony do was pytanie.. Teoretycznie EEG wykrywa bardziej zmiany orgarniczne.
Ale czy w NERWICY, a przede wszystkim D/D dużym, nie wyjdzie to źle ? Czy to ma sens?
Jest błąd logiczny z jednej strony 'zaufaj psychiatrze', z drugiej.. po co, przecież to nie ma sensu, nic nie wykryje sensownego, neurolog powiedział, że nie ma sensu? Przede wszystkim obawa, czy to ma sens, bo jak wyjdzie, źle to pójde z tym do neurologa(ZNÓW ZMARNUJE DUŻO CZASU, A CHCE JUŻ WRACAĆ DO SIEBIE NIE UKRYWAM) ba mogę się nakręcić. W dzieciństwie lat 2 miałem podejrzenie padaczki EEG, ale wyszło perfekcyjnie, ba nie miałem żadnych problemów od tego czasu.
Czy ktoś z D/D robił sobie EEG(niby czemu miałoby wyjść źle, zmiany organiczne wykrywa tylko) wyszło mu źle i się nakręcił ? Nie wiem czy ma sens robienia tego z nerwicą itp. ale więcie 'powiedział to lekarz' a zanim wróce do siebie.. chce mieć temat ogarniety.
Z jednej strony wypada słuchać lekarzy, a z drugiej po co się nakręcić, że EEG wyszło źle przez D/D czy coś.
Proszę was o pomoc jeśli ktoś wie coś na ten temat, ew. to robił.
ps. obecnie d/d trzyma mnie 2 miesiąc, działam szybko i dobrze nie wiem jak ludzie żyją z tym latami, a wzieło mi się z napinania przez miesiąc, i czytania psychiatria.pl *chyba chciałem coś dostać, za dobrze bylo mi być zdrowym fizycznie, psychicznie(znaczy zaburzonym)
Pomijając, że udało mi się wskoczyć 'w siebie' po 2-3 dnaich i poradach z forum(wystarczyła jako lektura historia Victora i dobre podejscię 0 konfliktów wew. wiara w to, a nie puste słowa etc.) za co dziękuje. *tak wcześniej myślałem, że umre, mam schizofremie i 100 innych rzeczy, łezka w oku zakręciła się jak przeczytałem, że to tylko D/D.
Niestety później to zburzyłem, chyba jeszcze nie byłem zregenerowany(w sumie moja partnerka myślała, że udawałem nie zniosłem tego..nigdy w życiu nie miałem takiej FRUSTRACJI, NIGDY) to.. ba.. nabawiłem się nerwicy, ba zacząłem robić badania i.. tu jest sens tego tematu:
Neurolog powiedział, że EEG nie ma sensu , diagnozujemy po objawach.. ba zrobiłem troszkę badań przyjechałem specjalnie na szybko z UK, no gastrolog coś tam wykrył gastroskopia(zapalenie żołądka, wytłumacyzłem sobie, że ma go raczej 50% populacji, a szczególnie w nerwicy), kolonoskopie chciał zrobić, ale podziękowałem wtedy mówiłem sobie, że sam nie wiem czy to zrobie czy nie(więc zaczałem trzymać diete na wszelki wypadek)
Wczoraj znów poczułem się jak ja.. i to na bardzo długo.. po tym jak wyszedłem ze znajomym pierwszy raz od jakiegoś tygodnia i stwierdziłem 'walić to zjem coś dobrego! z różna itp., ba na co mi więcej badań przecież jestem zdrowy etc.' fakt emocje nie były tak silne i nie czułem jeszcze klimatu, może 10%? ale był mój typ myślenia pełna kontrola nad umysłem, ciepło w ciele. (chyba za dużo oczekuje tak szybko) Kontrolowanie myśli przychodziło łatwo. Zepsuło się przy zasypianiu, po 30 min obbudziłem się z walącym sercem, ale olalem (tylko ta jakaś frustracja, że robie krok do tyłu, nie potrafie tego akceptować dopiero jak znów D/D złapie, to mówie sobie, że 3 kroki w tył 1 do przodu?) Kontrolowałem ew. myśli było łatwo... obudziłem się, no było gorzej, ale lepiej niż zawzse..
TAK poranki są bardzo trudne.. Do czego zmierzam wszystko było dobrze do momentu, gdy zacząłem się zastanawiać czy zrobić EEG, chce wrócić do siebie bez obaw.
Z drugiej strony psuje mi to odburzanie.. bo bylo już rozsądnie dobrze ! a ja tutaj.. będe bawil się w jakieś EEG itp.
UWAGA MERITUM TEMATU:
neurolog powiedział 'nie ma sensu', byłem u niego przed psychiatra
Psychiatra - Niech pan zrobi EEG ! (chociaż nie wiem, po co jeśli stwierdził stany dysocjacyjne)
Sam chciałem to olać, ale mam jakieś natręty, może lepiej zrobić? Sam psychiatra powiedział, że na wszelki wypadek i lepiej zrobić.
Z drugiej strony do was pytanie.. Teoretycznie EEG wykrywa bardziej zmiany orgarniczne.
Ale czy w NERWICY, a przede wszystkim D/D dużym, nie wyjdzie to źle ? Czy to ma sens?
Jest błąd logiczny z jednej strony 'zaufaj psychiatrze', z drugiej.. po co, przecież to nie ma sensu, nic nie wykryje sensownego, neurolog powiedział, że nie ma sensu? Przede wszystkim obawa, czy to ma sens, bo jak wyjdzie, źle to pójde z tym do neurologa(ZNÓW ZMARNUJE DUŻO CZASU, A CHCE JUŻ WRACAĆ DO SIEBIE NIE UKRYWAM) ba mogę się nakręcić. W dzieciństwie lat 2 miałem podejrzenie padaczki EEG, ale wyszło perfekcyjnie, ba nie miałem żadnych problemów od tego czasu.
Czy ktoś z D/D robił sobie EEG(niby czemu miałoby wyjść źle, zmiany organiczne wykrywa tylko) wyszło mu źle i się nakręcił ? Nie wiem czy ma sens robienia tego z nerwicą itp. ale więcie 'powiedział to lekarz' a zanim wróce do siebie.. chce mieć temat ogarniety.
Z jednej strony wypada słuchać lekarzy, a z drugiej po co się nakręcić, że EEG wyszło źle przez D/D czy coś.
Proszę was o pomoc jeśli ktoś wie coś na ten temat, ew. to robił.
ps. obecnie d/d trzyma mnie 2 miesiąc, działam szybko i dobrze nie wiem jak ludzie żyją z tym latami, a wzieło mi się z napinania przez miesiąc, i czytania psychiatria.pl *chyba chciałem coś dostać, za dobrze bylo mi być zdrowym fizycznie, psychicznie(znaczy zaburzonym)