Natręty o solipsyzmie
: 15 marca 2023, o 18:31
Cześć, w końcu dopadło mnie tak, że aż postanowiłam napisać tutaj post aby się wesprzeć.
Od 3 miesięcy męczą mnie myśli egzystencjalne, wraz z derelizacja i depersonalizacją, ostatnio zaczęło się poprawiać i zauważałam światełko w tunelu, lecz teraz od dwóch dni dopadła mnie totalna masakra, której się nie spodziewałam.... Wcześniej rozmyślałam o życiu, kim jesteśmy, po co to wszystko, kim ja jestem i czy istnieje...
Przy życiu trzymało mnie to, że czułam obecność swoich bliskich i w ogóle innych ludzi, miałam w tym wsparcie..
Teraz pojawiła mi się myśl a co jeśli wszystko jest tylko w mojej głowie a moi bliscy są tylko wytworem mojej wyobraźni... Brzmi to okropnie, wiem że to nieprawda, nie czuje żeby tak było a jednak coś w głowie każe mi cały czas to rozważać i dziwnie się z tym czuję.. najgorsze że niby to wykluczam ale wiem że ta teoria nie może być wykluczona całkowicie i to mnie męczy
Dodam że odbywam sesje z psychoterapeutą i poruszam z nim różne kwestie, jednak tej jeszcze nie miałam możliwości bo jest świeża...
Czy ktoś miał podobnie i wyszedł z tego i jakoś wrócił do normalności i zlewania takiej koncepcji?
Od 3 miesięcy męczą mnie myśli egzystencjalne, wraz z derelizacja i depersonalizacją, ostatnio zaczęło się poprawiać i zauważałam światełko w tunelu, lecz teraz od dwóch dni dopadła mnie totalna masakra, której się nie spodziewałam.... Wcześniej rozmyślałam o życiu, kim jesteśmy, po co to wszystko, kim ja jestem i czy istnieje...
Przy życiu trzymało mnie to, że czułam obecność swoich bliskich i w ogóle innych ludzi, miałam w tym wsparcie..
Teraz pojawiła mi się myśl a co jeśli wszystko jest tylko w mojej głowie a moi bliscy są tylko wytworem mojej wyobraźni... Brzmi to okropnie, wiem że to nieprawda, nie czuje żeby tak było a jednak coś w głowie każe mi cały czas to rozważać i dziwnie się z tym czuję.. najgorsze że niby to wykluczam ale wiem że ta teoria nie może być wykluczona całkowicie i to mnie męczy
Dodam że odbywam sesje z psychoterapeutą i poruszam z nim różne kwestie, jednak tej jeszcze nie miałam możliwości bo jest świeża...
Czy ktoś miał podobnie i wyszedł z tego i jakoś wrócił do normalności i zlewania takiej koncepcji?