Duże spięcie
: 11 stycznia 2023, o 10:30
Witam was
Chciałabym napisać moja historie moze nie historię a moje zmagania z zaburzeniem.
Zaburzenie mam od kilku lat tzn nie bylo ono az tak uciążliwe z racji ze głównie wkrecalam sobie jakies choroby, gdzies tam pojawil sie lęk i tak sobie żyłam.
Od jakis 2 miesiecy (listopad/grudzien) czulam sie gorzej tak na zakładkę raz było lepiej raz gorzej, ale święta spedzilam fajnie potem wyjechałam w góry.
Mocno przeziębiłam sie po świętach i od tego sie zaczęło.
Zaczelo towarzyszyc mi niemożliwe spiecie( jakby lęk plus deprecha) czulam sie jak na granicy obledu. To uczucie tego spiecia i deprechy zaczęło towarzyszyć mi juz calymi dniami z krotkimi okresami w ciągu dnia względnego spokoju.
Oczywiście zalaczyly sie myśli nie chorobowe bo obiecalam sobie ze juz tego nie bede robic ale takie depresyjne.
'Po co mi to wszystko'
'Jak ja dam rade'
'Jesli bedzie to trwac to w koncu nie wytrzymam'
Wcześniej bardzo dobrze spalam, ale wczoraj juz trochę gorzeh łącznie moze z 5.5h
Mam wrecz wstret do jedzenia- nie mam apetytu, mdłości na sama myśl.
Banana jem z 2 h
Wczoraj wieczorem wzielam tez hydroksyzyne 1/3 tabletki i lęk rzeczywistoście mi zszedł to tez trochę porobilam roznych rzeczy. Jak widzę sie ze znajomymi tez lepiej sie czuje.
Czy ktos z Was mial takie spiecie silnie lekowo depresyjne?
Przyznam ze brakuje mi akceptacji ale ciezko mi to akceptowac jak tak mnie telepie.
Pytanie o hydroksyzyne czy ona uzaleznia? Kiedy ja brac?
Chciałabym napisać moja historie moze nie historię a moje zmagania z zaburzeniem.
Zaburzenie mam od kilku lat tzn nie bylo ono az tak uciążliwe z racji ze głównie wkrecalam sobie jakies choroby, gdzies tam pojawil sie lęk i tak sobie żyłam.
Od jakis 2 miesiecy (listopad/grudzien) czulam sie gorzej tak na zakładkę raz było lepiej raz gorzej, ale święta spedzilam fajnie potem wyjechałam w góry.
Mocno przeziębiłam sie po świętach i od tego sie zaczęło.
Zaczelo towarzyszyc mi niemożliwe spiecie( jakby lęk plus deprecha) czulam sie jak na granicy obledu. To uczucie tego spiecia i deprechy zaczęło towarzyszyć mi juz calymi dniami z krotkimi okresami w ciągu dnia względnego spokoju.
Oczywiście zalaczyly sie myśli nie chorobowe bo obiecalam sobie ze juz tego nie bede robic ale takie depresyjne.
'Po co mi to wszystko'
'Jak ja dam rade'
'Jesli bedzie to trwac to w koncu nie wytrzymam'
Wcześniej bardzo dobrze spalam, ale wczoraj juz trochę gorzeh łącznie moze z 5.5h
Mam wrecz wstret do jedzenia- nie mam apetytu, mdłości na sama myśl.
Banana jem z 2 h
Wczoraj wieczorem wzielam tez hydroksyzyne 1/3 tabletki i lęk rzeczywistoście mi zszedł to tez trochę porobilam roznych rzeczy. Jak widzę sie ze znajomymi tez lepiej sie czuje.
Czy ktos z Was mial takie spiecie silnie lekowo depresyjne?
Przyznam ze brakuje mi akceptacji ale ciezko mi to akceptowac jak tak mnie telepie.
Pytanie o hydroksyzyne czy ona uzaleznia? Kiedy ja brac?