Strona 1 z 1

Chyba jestem uratowany. Depersonalizacja i derealizacja

: 6 lutego 2023, o 21:43
autor: Nejtvn
Witam
Jestem członkiem tego forum od około 1,5 miesiąca (w sumie to od 20 grudnia). A od 3 miesięcy zmagam się z DD. Pisałem już wcześniejsze posty jak to u mnie wyglądało więc nie będę się powtarzał i jeszcze raz pisał tego samego. Obecnie dalej się z tym zmagam ale jest lepiej niż było. Powoli wracam do normalnego życia. Lękiem nie reaguje na objawy i nie mam ataków paniki więc jakiś sukces jest (chociaż czasami ten lęk przepłynie ale staram się go akceptować tłumacząc sobie to tym że nic złego mi się nie stanie). Również od czasu do czasu doświadczę prześwitu. Ogólnie to mogę powiedzieć że luty może być przełomowym miesiącem jeśli chodzi o moje DD. Teraz mamy zimę, za oknem śnieg i mrozy, więc troszkę też to samopoczucie takie przewalone ale trzeba to po prostu przeżyć. Z domu zbytnio się nie chcę wychodzić, a mrozy męczą. Myślę że marzec będzie fajny, ponieważ zaczyna się wiosna to i cieplej będzie, dni będą dłuższe to i może nawet chęć przebywania poza domem będzie większa a co za tym idzie to może moje samopoczucie psychiczne się poprawi. Chciałbym też dodać że udało mi się załatwić wizytę u psychiatry, mam ją 6 marca i nie ukrywam ale z jednej strony się cieszę bo to może być jedyny ratunek jeśli chodzi o mój stan psychiczny, ale z drugiej troszkę się boję (chociaż wiem że nie mam czego, bo psychiatra to lekarz jak każdy inny i powinien mi pomóc). Poza tym wszystkim no to jest okej, w sumie piszę ten post żeby po prostu opowiedzieć wam jak to u mnie teraz wygląda. Jeśli wy zmagacie się z DD to możecie śmiało do mnie pisać i pytać o co chcecie, ja postaram się wam odpowiedzieć na wszystko, jestem 3 miesiące w tym stanie i dużo się nauczyłem. Pamiętajcie też że DD nic wam nie zrobi bo te objawy to iluzja i no w sumie tyle.