Strona 1 z 2

Puls, ciśnienie, moja historia

: 2 grudnia 2021, o 18:19
autor: Wiii
Hej :papa jestem tu nowa..
Zacznę od tego, ze już jakiś czas mam nerwice.. jakis czas temu trochę dopuściła, po to aby dość szybko wrócić.. W miedzy czasie dowiedzialam się, ze mam zmiany niedokrwienne w głowie spowodowane sercem (trafiałam przez to na sor, ale juz jest to wyleczone i więcej przygód z sor'em nie bylo)
Od pewnego czasu, podczas stresu czuje cos w rodzaju trzepotania serca.. chwilowe to jest.. ale bardzo nieprzyjemne.. no i się zaczęło.. mierzenie ciśnienia..pare razy ikona arytmii, potegowalo to lęk, za chwilę ciśnienie 140/100 i nagły spadek do niskich wartości. Zalecono mi holter ciśnieniowy (z interpretacją czekam na wizyte u kardiologa) ciśnienie w dzien sobie skaklo od 117/74 do 136/90 .. czyli norma w nerwicy.. ale martwi mnie puls przy jednym z pomiarów 190.. jestem przerażona, do tego ciśnienie w nocy 93/45... czyli musi być cos z tym sercem.. co myślicie? Sama nie wiem, czy to cos z sercem.. czy po prostu moja "głupota" czyli nerwica.. a jeśli nerwica.. czy nic od tego mi się nie stanie ;puk

Re: Puls, ciśnienie, moja historia

: 2 grudnia 2021, o 20:12
autor: madzia26madzia
Może nie będę dobrym doradcą ale myślę że powinnaś wykluczyć chorobę serca nawet dla świętego spokoju. Jeżeli wyniki będą mówić że serce jest zdrowe wtedy będziesz mogła myśleć o nerwicy. Wiem z własnego doświadczenia że bardzo dużo lekarzy szczególnie u młodych osób od razu czasami stawia diagnozę że nerwica bo wszystko jest ok a jednak tak nie jest. Dobrze się mówi wiem ale najważniejsze to się nie nakręcać. Sama przeszlam w życiu traumatyczne dla mnie wsytuacje i wydarzenia i właśnie w związku z przewlekłym stresem zaczęło mi nawalać serce. Chodziłam od kardiologa do kardiologa bo nerwica podsuwała mi myśl że poprzedni lekarz może miał zły sprzęt może nie był kompetentny. Wszystko to zabrnęło do nikąd. Od 10 lat wiem że mam serce zdrowe a nadal mam skoki ciśnienia i wysoki puls. Przestałam mierzyć ciśnienie co chwila przestałam sprawdzać puls przestałam interpretować każde skoki pulsu i ściski jako zawał. Nie - nie jestem zdrowa. Choroba i myśli jej towarzyszące przezucily mi się na inny aspekt życia przez co bardzo cierpię jak pewnie wszyscy którzy proszą o radę na tym forum. Tak jak już wspomniałam może nie powinnam udzielać rad ale z mojej perspektywy jakby wróciła do momentu tego w którym ty jesteś teraz i miała ta wiedzę która mam teraz byłabym być może ( nie wiem tego) inna osoba. Ta radosna i uśmiechnięta jak kiedyś. Więc proponuję ci sprawdzić czy na 100 % z sercem ok jeżeli lekarz ci zaproponuj leki obniżające ciśnienie a będzie taka konieczność to przez chwilę możesz je brać- ja tak miałam i dzięki temu serce nie będzie wariowało wiec może uspokoisz mysli. Najważniejsze to żebyś wiedziała że to tylko myśli że nie umrzesz że nie zeslabniesz że wszystko będzie ok. Jak zujesz się słabo to pewnie szybko oddychasz bo się boisz że braknie ci powietrza a przez to nadmiernie się hiperwentylujesz i to powoduje to że rzeczywiście robi ci się słabo. Poczytaj o hiperwentylacji. Nie mierz ciśnienia co chwila i zaufaj lekarzom. Nerwica będzie ci podpowiadać że na pewno coś przeoczyli na pewno coś pominęli a może jednak jestem chora. Idź do lekarza. A nawet dwóch jak powiedzą że jesteś zdrowa to ciesz się życiem. A nerwica się wyciszy.

Re: Puls, ciśnienie, moja historia

: 2 grudnia 2021, o 20:35
autor: Wiii
Madzia.. ale hit hitów jest taki.. ze dokładnie rok temu miałam zabieg na serce.. i poza dziura.. ktora jest już zalatana.. nic nie było.. a mialam wszystkie badania świata w kierunku serca poza testem wysiłkowym.. miałam echo serca przez przełyk.. i wtedy serce po zabiegu było ok.. właśnie wtedy ta nerwica dopuściła.. za to teraz sobie wkrecilam, ze takie wyniki tzn, ze coś się "zepsuło" i teraz na bank jest chore🤦‍♀️

Re: Puls, ciśnienie, moja historia

: 2 grudnia 2021, o 21:08
autor: madzia26madzia
Z racji tego że w jakiś sposób na pewno stresowałaś się zabiegiem i tym jak będzie dalej to pewnie teraz ten stres z ciebie wychodzi. Nerwica atakuje z niencaka. U mnie zaczęło zaczęło po operacji oka przed operacja ciągle miałam wrażenie że coś mi się stanie że może wybijąi to oko ( nie miałam pojęcia jak wygląda taka operacja a że oko takie kruche to już miałam takie mysli) i to już były myśli lękowe o czym wtedy nie wiedziałam. A że od zawsze byłam perfekcjonistka to ta sytuacja odbiła się bardzo na moim zdrowiu psychicznym w ten sposób że rzeczywiście miałam powikłania po operacji a wkrecano mi że nic mi nie jest. Dopiero o jakimś czasie trafiłam na lekarza który postawił odpowiednią diagnozę. Niestety już wtedy było za późno dla mojej nerwicy bo doszły inne problemy a ja zająć w tamtym okresie w przewlekłym stresie doprowadziłam swój organizm do wyniszczenia. Zaczęły się właśnie kołatania serca itp. Tak jak pisałam wyżej chodziłam od lekarza do lekarza i długo upłynęło zanim oswoiłam się z myślą że to od stresu a nie od zawału czy innych chorób serca. Mozg będzie Ci podpowiadał najrozmaitsze myśli bo tak to właśnie działa. Najważniejsze żebyś nie skupiała się na objawach. Poczujesz że serce wali bierzesz cisniniomierz mierzysz wychodzi źle już myśl że coś jest nie tak, ta myśl ciągnie za sobą następna że może to jakaś choroba serca, i kolejna że może coś źle zoperowali i następna że może dostaniesz zawału i jeszcze następna że może jest jakiś Nawrot choroby. Za chwilę mierzysz od nowa żeby się upewnić czy dalej się to utrzymuje. Patrzysz i widzisz że dalej bo jak ma spaść puls skoro się denerwujesz że coś jest nie tak. Za chwilę pomyślisz że pewnie umrzesz że musisz coś z tym zrobić. Miałam milion takich myśli na sekundę. Musisz je ignorować. Ja miałam codziennie taki puls że czułam się jakbym biegła. Jakbym beż przerwy biegła nie mając odpoczynku. Byłam wykończona. Ćwicz relaksację a jeżeli puls ci bardzo będzie dokuczał to może będziesz potrzebować leku który w minimalnej dawce ci go obniży a to spowoduje tez spadek twojego lęku. Ignoruj te zle myśli

Re: Puls, ciśnienie, moja historia

: 2 grudnia 2021, o 21:32
autor: Wiii
Ja to wszystko wiem.. i jak ja to się zawsze śmieje.. to mam "z deklem".. i na tą chwilę jest ok.. i to wiem.. najgorzej jak się zacznie.. i później szperam w necie, dopasowuje objawy, wszystko się zgadza, a jeszcze na dodatek na koniec takiego artykułu napiszą, ze tak wysoki puls jest niebezpieczy, to juz wgl siada 🤦‍♀️ i jak się uspokoje, pociesze.. ze to nerwy to i tak przy następnym jest jazda, ze teraz to juz od takiego stresu serducho wysiada🙄 na bank.. teraz juz koniec🙄

Re: Puls, ciśnienie, moja historia

: 2 grudnia 2021, o 21:37
autor: madzia26madzia
Przy nerwicy zawsze będzie się nam tak wydawało
A najgorsze jest to szperanie w necie i szukanie zapewnień. Ktoś napisze że to nic takiego- ulga ktoś napisze że to na pewno coś zlego- kolejny lęk
Nie czytaj nic w necie
Co nie zmienia faktu że długotrwały stres zawsze odbija się na naszym zdrowiu

Re: Puls, ciśnienie, moja historia

: 2 grudnia 2021, o 22:13
autor: Wiii
Tak brzydko mi nie mów, że zawsze odbija się na naszym zdrowiu 🤣 nie no.. żartuję.. to co piszesz to 100% racji.. aczkolwiek mam nadzieję, że w moim przypadku to znów "tylko" nerwy..

Re: Puls, ciśnienie, moja historia

: 2 grudnia 2021, o 22:59
autor: Katja
Wiii pisze:
2 grudnia 2021, o 18:19
Hej :papa jestem tu nowa..
Zacznę od tego, ze już jakiś czas mam nerwice.. jakis czas temu trochę dopuściła, po to aby dość szybko wrócić.. W miedzy czasie dowiedzialam się, ze mam zmiany niedokrwienne w głowie spowodowane sercem (trafiałam przez to na sor, ale juz jest to wyleczone i więcej przygód z sor'em nie bylo)
Od pewnego czasu, podczas stresu czuje cos w rodzaju trzepotania serca.. chwilowe to jest.. ale bardzo nieprzyjemne.. no i się zaczęło.. mierzenie ciśnienia..pare razy ikona arytmii, potegowalo to lęk, za chwilę ciśnienie 140/100 i nagły spadek do niskich wartości. Zalecono mi holter ciśnieniowy (z interpretacją czekam na wizyte u kardiologa) ciśnienie w dzien sobie skaklo od 117/74 do 136/90 .. czyli norma w nerwicy.. ale martwi mnie puls przy jednym z pomiarów 190.. jestem przerażona, do tego ciśnienie w nocy 93/45... czyli musi być cos z tym sercem.. co myślicie? Sama nie wiem, czy to cos z sercem.. czy po prostu moja "głupota" czyli nerwica.. a jeśli nerwica.. czy nic od tego mi się nie stanie ;puk
Z tym ciśnieniem to bardzo podobne wyniki jak u mnie :D też cuda na kiju mi wyskakiwały, z racji że mierzyłam jak opętana co chwila uhuhuh
W nocy też mi mocno spadało ciśnienie, ale już nie pamiętam do jakich wartości. I nic mi z sercem nie jest.
Co do tego 190 pulsu to może z wrażenia tych pomiarów Ci skoczył, dobrze byłoby założyć holter pulsu czy jak to się nazywa i sprawdzić jak szybko rośnie Ci ten puls, bo to jest istotne. Druga sprawa, że pojedynczy nawet bardzo wysoki wyniki o niczym nie świadczy.

Re: Puls, ciśnienie, moja historia

: 2 grudnia 2021, o 23:24
autor: Wiii
Katja, miałam holter ciśnieniowy i do godziny 23 mierzył co 30 min.. o 19.30 byl 76 a o 20.00 te 190, po czym o 20.30 znow wartość "normalna" kolo 70 🤣 no szok.. ale te skoki ciśnienia.. z wysokiej do niskiej wartości.. czyli jakies zaburzenie serca.. rodzinna stwierdziła, ze w nerwach to niegroźne.. no ale ja się pytam jak to mozliwe na dodatek te "trzepotanie" serducha.. w koncu musi szlag trafic😅

Re: Puls, ciśnienie, moja historia

: 3 grudnia 2021, o 02:01
autor: Darek1337
Siemanko, ja zmagam się z tymi skokami pulsu i ciśnienia odkad pamietam. Zaczeło się od tego ze omdlałem, dziewczyna zadzwoniła po karetkę, jak przyjechali miałem ciśnienie 240/180 i puls 180. Lekarze byli w szoku, po wszystkim trafiłem do szpitala tam spędziłem tydsien. Oczywiście na badaniach i holterze nic nie wyszło. Echo serca i inne pierdy w normie. Jak tylko wyszedlem ze szpitala serducho zaczęło trzepać jak szalone i się uspokajało. Ja wpadłem w paranoje i co 10min dosłownie mierzyłem puls i ciśnienie. Jak wychodziłem ze znajomymi to cały czas mialem palce na nadgarstku żeby czuć jak szybko bije mi serce. No po prostu zwariowalem. Trwalo to bardzo długo i do dziś mam epizody ze sobie siedze i nagle czuje jak mi serce wali, mierze ciśnienie a tam 160/110 i puls 160 ale przestałem się tym przejmować i przechodzi po 30min do godziny stopniowo. W każdym razie nie jesteś sama też bałem się każdego dnia nawet wyjsc z domu ze padnę na zawał albo inne cholerstwo. Myślę że przy nerwicy to całkiem normalne te wysokie pulsy, na pewno skracają czas życia jak to kazde nienaturalne przyspieszenie serca, ale nie są groźne dla ciebie na ten moment kiedy to się dzieje więc o to się nie martw :) mam nadzieje, ze moja historia cie troche ocuci

Re: Puls, ciśnienie, moja historia

: 3 grudnia 2021, o 09:38
autor: Katja
Wiii pisze:
2 grudnia 2021, o 23:24
Katja, miałam holter ciśnieniowy i do godziny 23 mierzył co 30 min.. o 19.30 byl 76 a o 20.00 te 190, po czym o 20.30 znow wartość "normalna" kolo 70 🤣 no szok.. ale te skoki ciśnienia.. z wysokiej do niskiej wartości.. czyli jakies zaburzenie serca.. rodzinna stwierdziła, ze w nerwach to niegroźne.. no ale ja się pytam jak to mozliwe na dodatek te "trzepotanie" serducha.. w koncu musi szlag trafic😅
To w końcu ciśnienia czy pulsu?
Zależy też co robiłeś w tym czasie.

Re: Puls, ciśnienie, moja historia

: 3 grudnia 2021, o 10:32
autor: Wiii
Mierzył i puls i ciśnienie

Re: Puls, ciśnienie, moja historia

: 3 grudnia 2021, o 10:39
autor: Wiii
Darek, trochę pomogło.. jestem ciekawa na jak długo..juz widzę mnie kardiolog, jak pójdę z wynikami

Re: Puls, ciśnienie, moja historia

: 3 grudnia 2021, o 15:32
autor: Darek1337
Nie bój się, idź do kardiologa powie ci to samo co ja, a ty się uspokoisz. Badania mówią same za siebie

Re: Puls, ciśnienie, moja historia

: 3 grudnia 2021, o 17:39
autor: Wiii
Dzięki za pomoc 😊 mam nadzieję, że się to kiedyś skończy