Forum - Nerwica - Derealizacja - Depersonalizacja - Depresja - Zaburzenia lękowe.

Hej hej!
Pytanie glownie do kobiet. Otoz: czy Wy rowniez mialyscie wszystkie mozliwe zaostrzenia lekow, gniewu, winy, wybuchow zlosci itp itd przed okresem? U mnie to jest hardkor. Cierpi na tym moj zwiazek. Moja zazdrosc siega wtedy zenitu, a gniew i wybuchu placzu sa na porzadku dziennym. Wtedy mam wrazenie ze znowu jest gorzej. Jak wkoncu przyjdzie miesiaczka, czuje ulge. Jak sobie z tym radzilyscie? Domyslalam sie ze to kolejny temat do przepracowania... Nie panuje na tym kompletnie

Ps nie wspomne juz o ciaglej analizie i wszelakich irracjonalnych natretnych myslach-moze jest z tym troszku lepiej, bo chyba docieram do takiego etapu ze staram sie to wsyztsko akceptowac i przestac z tym walczyc, bo i tak nie wygram

Mam tak może nie ze mam natręty ale jestem strasznie nerwowa wszystkim się martwię mega chce wszystko kontrolować właśnie miałam to ostatnie kilka msc i teraz mam lekki kryzys tak jakby to przepowiadalo że mój organizm leci na oparach

Megi.88 u mnie co miesiac na tydzien, do 10 dni przed okresem jest istny dramat....

AnnaPETER pisze: ↑

14 listopada 2021, o 15:06

Megi.88 u mnie co miesiac na tydzien, do 10 dni przed okresem jest istny dramat....

Wiesz co mi teraz psychiatra kazała zrobić pełne badania tarczycy nie takie podstawowe tylko full wypas bo często tam dopiero widać jak są problemy by wykluczyć ta przyczyne jako katalizator nerwicy i myślę że hormony to duży wpływ na ona też mają . Nigdy nie robiłam więc warto sprawdzić

Tak, masz calkwita racje. Zaniedbalam to. Wybieram sie do ginekologa oraz tak jak mowisz pelne badania na tarczyce!

Jak będziesz u ginekologa to zapytaj o Castagnus, mi pomagał

Ps dodatkowo mam naterty ze jestem zlym czlowiekiem, manimulantka, narcyzem i ze tak naprawde poprostu jestem zla i udaje ze chce sie zmienic.... I ze moge cos zlego zrobic u tego nie pamietac i nie przyznac sie do winy... Dobrze ze jutro mam terapie to sie wygadam. Chociaz tez pojawiaja sie mysli, ze moze nie mowie prawdy bo chce nieswiadomie ukryc swoja zla nature i sie usprawiedliwic i tak w kolko

AnnaPETER pisze: ↑

14 listopada 2021, o 22:30

Ps dodatkowo mam naterty ze jestem zlym czlowiekiem, manimulantka, narcyzem i ze tak naprawde poprostu jestem zla i udaje ze chce sie zmienic.... I ze moge cos zlego zrobic u tego nie pamietac i nie przyznac sie do winy... Dobrze ze jutro mam terapie to sie wygadam. Chociaz tez pojawiaja sie mysli, ze moze nie mowie prawdy bo chce nieswiadomie ukryc swoja zla nature i sie usprawiedliwic i tak w kolko

Jakbym czytała osobie.... chodzący potwór, udający, że chce się zmienić, krzywdzący na wszystkie możliwe sposoby. Więcej wad niż zalet. Oooo no i standard przy ukrywaniu złej natury i udawanie kogoś kim nie jestem. Takie natręty też mam. Witam w klubie <okey>

Witam w klubie! Chociaz ten klub to taki nie za fajny
Spoko, dzisiaj u mnie na tapecie znowu depersonalizacja. Jak to mozliwe ze cos czuje, czuje siebie itp itd. Faaaaaajnie.
Kupilismy kota j wczoraj nawet mialam banie, ze chce jemu zrobic krzywde.

AnnaPETER pisze: ↑

16 listopada 2021, o 20:51

Witam w klubie! Chociaz ten klub to taki nie za fajny
Spoko, dzisiaj u mnie na tapecie znowu depersonalizacja. Jak to mozliwe ze cos czuje, czuje siebie itp itd. Faaaaaajnie.
Kupilismy kota j wczoraj nawet mialam banie, ze chce jemu zrobic krzywde.

Hahahahaha to jest coś niesamowitego czego to ustrojstwo może się doczepić

Tak.... Mecze sie z tym 5 miesiac. Serio szacun dla ludzi, ktorzy zmagaja sie z tym latami i z tego wychodza. Mam nadzieje, ze kiedys i ja sje z tym czyms pozegnam

Pożegnamy się, zobaczysz! Tylko musimy nie dać się temu obezwładnić

Ja mam jakieś 6 dni przed okresem kumulację natręctw, normalnie jak zdarta płyta... Po okresie się wyciszają. Chyba trzeba to zaakceptować, jak wszystko XD

Spoko ja mam tak 10 dni przed. Trzeba to zaakceptowac, wieeem ale czasami baaardzo ciezko