Natrętne myśli , depresja
: 24 lutego 2021, o 12:45
Witam wszystkich serdecznie i zarazem zwracam się do Was o pomoc , nie potrafię sobie poradzić ze swoim stanem , aktualnie jestem w szpitalu psychiatrycznym pod obserwacja i na lekach , a wiec kilka lat temu miałem już zaburzenia lękowe i depresje ale kiedy to minęło to nie pamietam , pewnie przez to ze wciągnąłem się w wir pracy i żyłem tylko tym , pierwszy raz trafiło mnie w szkole średniej , z obecnej perspektywy czasu zauwazylem ze żyłem cały ten czas czyli około 8 lat na tyle ile mi te zaburzenia pozwalały tylko ich nie zauważałem . Jazda zaczęła się w listopadzie 2020 r , wtedy zaczęło mnie wszystko wkurzać , moja praca , życie , związek ,ogólnie wszystko , przy tym wszystkim było uczucie zwariowania , jakiegoś upośledzenia , natrętne myśli na tle seksualnym , na tle obraźliwym , myśli samobójcze i wiele wiele innych .. Na dzień dzisiejszy jestem na oddziale dziennym w szpitalu psychiatrycznym . Myśli jakie mam w głowie np. Żeby rozstać się z narzeczona , ze nie potrafię stworzyć normalnego związku , ze nie kocham syna , ze skończę jak menel , wszystko mnie irytuje , obraźliwe myśli na mamę i takie tez jakies prześmiewcze . Teraz czuje ze przez te wszystkie lata żyłem w świecie lęku , zazdrości , strachu , fałszywości i nie mam dostępu do tych zdrowych normalnych uczuć miłości , szczęścia , radości ..Robię sobie wyrzuty za to co zrobiłem kiedyś złego , ze coś ukradłem lub kogoś obraziłem , byłem tez uzależniony od masturbacjii , może w tym rozładowywałem napięcie ..nie wiem co dokładnie mam robić , wszystko mnie wkurza , czuje czasami otępienie , odciąłem się od znajomych , jak z kimś rozmawiam to nie potrafię się wbić w ta rozmowę , każda rozmowa z narzeczoną o przyszłości mnie odrzuca , mamy 4 letniego synka i tez mam myśli ze och nie kocham , ze będę płacił alimenty , myśli i wyobrażenia ze kozę nigdy jej nie pokochałem , jak np. Mama przywiezie mi coś do zjedzenia do szpitala i widzę ze się stara to ja tego nie przeżywam i do tego jakies myśli na nią obraźliwe albo w głowie pomyśle ze jakies gowna mi kupiła tanie , masakra jest , po prostu sieczka w głowie , jak wychodzę na dwór to czuje się dziwnie , jak wychodzi słońce to tego nie czuje , jest wtedy jeszcze gorzej , nic mnie nie cieszy i większość czasu jest mi wszystko obojętne , bardzo was proszę o pomoc bo nie chce tak skończyć swojego życia
czuje się jakbym był jakimś psychopata ..
