zarywające bóle brzucha...
: 3 września 2016, o 20:55
witam.
Wczoraj napisałem na czacie, że raczej nic mnie nie jest w stanie nakręcić a tu jednak coś się znalazło. Mimo swojego doświadczenia z dd, dałem się wciągnąć w głębszą analizę ale mam ku temu powód.
Od ponad tygodnia nękają mnie bóle brzucha, w okolicy pępka, po lewej i prawej stronie. Ból pojawia się w postaci takiego mocnego zarywania, po czym po chwili odpuszcza i jest chwila spokoju i za chwilę znów wraca. Niestety obecnie od wczoraj jestem przeziębiony i jestem połamany tak, że ciężko mi wstać w wyra. Chciałem poczytać sobie co może być przyczyną i co może oznaczać ten ból. Od razu wpadłem na temat wyrostka. Pisało tam, że ból objawia się właśnie najpierw w okolicy pępka po czym przechodzi na prawą stronę. Zauważyłem, że obecnie odczuwam też ból niżej po prawej stronie brzucha, ale też ciągle zarywa mnie w okolicy pępka.
Wstałem i zacząłem naciskać czy mnie coś tam nie pobolewa, nic nie odczuwałem, było okej, ale w pewnym momencie zabolało mnie właśnie po tej prawej stronie tak mocno, że się wyprostowałem... I obecnie czuje, że coś mnie tam po tej prawej stronie pobolewa... Ponoć ból objawia się podczas kaszlu, sprawdzałem, ale nic takiego się nie działo, dopiero jak przestałem kasłać no to odezwał się ten ból. Z lewej strony też coś mnie tam pobolewa.
Objawy które mi jeszcze towarzyszą to brak apetytu, gorączka ( ale raczej od przeziębienia ) i wczoraj na wieczór lekkie nudności...
Wiem wiem, pytam się jak świeżak. Ale te objawy lekko wpędzają mnie w obawy.
Jak myślicie, może to mieć jakiś wspólny związek w wyrostkiem ?
Wczoraj napisałem na czacie, że raczej nic mnie nie jest w stanie nakręcić a tu jednak coś się znalazło. Mimo swojego doświadczenia z dd, dałem się wciągnąć w głębszą analizę ale mam ku temu powód.
Od ponad tygodnia nękają mnie bóle brzucha, w okolicy pępka, po lewej i prawej stronie. Ból pojawia się w postaci takiego mocnego zarywania, po czym po chwili odpuszcza i jest chwila spokoju i za chwilę znów wraca. Niestety obecnie od wczoraj jestem przeziębiony i jestem połamany tak, że ciężko mi wstać w wyra. Chciałem poczytać sobie co może być przyczyną i co może oznaczać ten ból. Od razu wpadłem na temat wyrostka. Pisało tam, że ból objawia się właśnie najpierw w okolicy pępka po czym przechodzi na prawą stronę. Zauważyłem, że obecnie odczuwam też ból niżej po prawej stronie brzucha, ale też ciągle zarywa mnie w okolicy pępka.
Wstałem i zacząłem naciskać czy mnie coś tam nie pobolewa, nic nie odczuwałem, było okej, ale w pewnym momencie zabolało mnie właśnie po tej prawej stronie tak mocno, że się wyprostowałem... I obecnie czuje, że coś mnie tam po tej prawej stronie pobolewa... Ponoć ból objawia się podczas kaszlu, sprawdzałem, ale nic takiego się nie działo, dopiero jak przestałem kasłać no to odezwał się ten ból. Z lewej strony też coś mnie tam pobolewa.
Objawy które mi jeszcze towarzyszą to brak apetytu, gorączka ( ale raczej od przeziębienia ) i wczoraj na wieczór lekkie nudności...
Wiem wiem, pytam się jak świeżak. Ale te objawy lekko wpędzają mnie w obawy.
Jak myślicie, może to mieć jakiś wspólny związek w wyrostkiem ?