podejrzenie bezdechu sennego
: 7 maja 2021, o 15:21
cześć !
byłem ostatnio na wizycie u pulmonologa, opowiedziałem mu o swoich objawach polegających na gwałtownym łapaniu powietrza podczas snu i spania. Skierował mnie na badanie poligrafii, która ma uchwycić tzw. obturacyjny bezdech senny. Lekarz stwierdził, że jest podejrzenie tej choroby. Rozkręciło to mój lęk (który był mocno wyciszony, objawów nerwicy lękowej nie mam - chyba że sporadycznie) o swoje zdrowie. W dniu badania w nocy nie mogłem spać, utwierdzałem się w przekonaniu, że mam bezdech. Dużo o tym czytam i zaczynam utożsamiać się z objawami. Objawy zaczęły mi się pogarszać i mam różne czarne wizje, że będę musiał spać w aparaturze do końca życia i ,że w nocy się przyduszam. Niestety, wynik miał być dzisiaj, ale się przedłużył i czekam na diagnozę. Nie mogę sobie znaleźć miejsca, stresuje się i boje się. Boje się również, żę wynik może nie wyjść i nie będę wiedział, że jestem chory, a bezdech będzie się pogarszał. NAjgorsze jest to, żę tego schorzenia nie można wyleczyć na stałe.
Zawsze na forum otrzymywałem jakieś wsparcie emocjonalnie, a teraz tego potrzebuję.
Wspomóżcie jakąś radą, bardzo dużo o tym myślę i rozkminiam...

byłem ostatnio na wizycie u pulmonologa, opowiedziałem mu o swoich objawach polegających na gwałtownym łapaniu powietrza podczas snu i spania. Skierował mnie na badanie poligrafii, która ma uchwycić tzw. obturacyjny bezdech senny. Lekarz stwierdził, że jest podejrzenie tej choroby. Rozkręciło to mój lęk (który był mocno wyciszony, objawów nerwicy lękowej nie mam - chyba że sporadycznie) o swoje zdrowie. W dniu badania w nocy nie mogłem spać, utwierdzałem się w przekonaniu, że mam bezdech. Dużo o tym czytam i zaczynam utożsamiać się z objawami. Objawy zaczęły mi się pogarszać i mam różne czarne wizje, że będę musiał spać w aparaturze do końca życia i ,że w nocy się przyduszam. Niestety, wynik miał być dzisiaj, ale się przedłużył i czekam na diagnozę. Nie mogę sobie znaleźć miejsca, stresuje się i boje się. Boje się również, żę wynik może nie wyjść i nie będę wiedział, że jestem chory, a bezdech będzie się pogarszał. NAjgorsze jest to, żę tego schorzenia nie można wyleczyć na stałe.
Zawsze na forum otrzymywałem jakieś wsparcie emocjonalnie, a teraz tego potrzebuję.
Wspomóżcie jakąś radą, bardzo dużo o tym myślę i rozkminiam...




