Czy to są początku wyrostka?
: 9 sierpnia 2018, o 17:27
Chciałbym się o coś doradzić.
A mianowicie, w sprawie wyrostka. Od razu przejdę do rzeczy. Na początku lipca wybierałem się na rower, wszytko ok, normalnie się czułem, ale zaczął mnie pobolewać brzuch w okolicy pępka na linii. Nie przejąłem się bo już kiedyś nie raz tak mnie pobolewał. Wziąłem coś na ból brzucha i pojechałem. Wróciłem do domu i było ok, ale jakoś czułem lekki dyskomfort po prawej stronie brzucha, lekko niżej tak.
Miałem tak nie tyle co ból jakiś, a takie dziwne odczucie.
Od razu myślałem o wyrostku, sprawdzałem, naciskałem. Nic.
Po tygodniu wybrałem się do lekarza rodzinnego.
Przeprowadził wywiad i zbadał. Tzn wymacał mój brzuch, podnosiłem i opuszczałem raz lewą raz prawą nogę. Również nic. Zrobiłem badanie moczu i krwii. Krew wyszła ok, w moczu wyszło tylko, że jest gęsty i coś jeszcze. Dostałem poradę by pić więcej płynów.
Obecnie minął ponad miesiąc jest to samo. Mam tam dziwne odczucia, w różnych miejscach po prawej stronie, okolice biodra, niżej czasem, czasem wyżej. A Czasem nawet jakby z tyłu (nerka?) mnie pobolewała delikatnie. Te odczucia nie są w jednym miejscu, raz tu raz tu, głównie po prawej stronie.
Nie są jakoś tak uciążliwe, że przez nie nie mogę czegoś zrobić. Po prostu są i czuje lekki dyskomfort i obawę przez to.
Czasem na ukos od pępka po prawej stronie cos mi jakby nie mogło przejść, i robi się takie nabrzmiale, tzn podnosi się i po chwili opuszcza. Tak jakby w jelitach powietrze stawało i coś się podnośniło tam....
Innych objawów jako takich nie mam. Może mam słabszy apetyt ale i tak jem więcej niż kiedyś. Zaparć, wymiotów, biegunek, problemów z gazami ( z ich brakiem) nie mam.
Na pewno mam słabsze samopoczucie, bo ciągle żyje w jakieś obawie przed tym wyrostkiem. Nie wiem co robić obecnie....
jak myślicie, to bardziej drogi moczowe, może wątroba czy jednak rozwijający się wyrostek ?
Deprerosnalizacja i derealizacja przez te nakrecanie się zwiększyła... a bywało jako tako.
A mianowicie, w sprawie wyrostka. Od razu przejdę do rzeczy. Na początku lipca wybierałem się na rower, wszytko ok, normalnie się czułem, ale zaczął mnie pobolewać brzuch w okolicy pępka na linii. Nie przejąłem się bo już kiedyś nie raz tak mnie pobolewał. Wziąłem coś na ból brzucha i pojechałem. Wróciłem do domu i było ok, ale jakoś czułem lekki dyskomfort po prawej stronie brzucha, lekko niżej tak.
Miałem tak nie tyle co ból jakiś, a takie dziwne odczucie.
Od razu myślałem o wyrostku, sprawdzałem, naciskałem. Nic.
Po tygodniu wybrałem się do lekarza rodzinnego.
Przeprowadził wywiad i zbadał. Tzn wymacał mój brzuch, podnosiłem i opuszczałem raz lewą raz prawą nogę. Również nic. Zrobiłem badanie moczu i krwii. Krew wyszła ok, w moczu wyszło tylko, że jest gęsty i coś jeszcze. Dostałem poradę by pić więcej płynów.
Obecnie minął ponad miesiąc jest to samo. Mam tam dziwne odczucia, w różnych miejscach po prawej stronie, okolice biodra, niżej czasem, czasem wyżej. A Czasem nawet jakby z tyłu (nerka?) mnie pobolewała delikatnie. Te odczucia nie są w jednym miejscu, raz tu raz tu, głównie po prawej stronie.
Nie są jakoś tak uciążliwe, że przez nie nie mogę czegoś zrobić. Po prostu są i czuje lekki dyskomfort i obawę przez to.
Czasem na ukos od pępka po prawej stronie cos mi jakby nie mogło przejść, i robi się takie nabrzmiale, tzn podnosi się i po chwili opuszcza. Tak jakby w jelitach powietrze stawało i coś się podnośniło tam....
Innych objawów jako takich nie mam. Może mam słabszy apetyt ale i tak jem więcej niż kiedyś. Zaparć, wymiotów, biegunek, problemów z gazami ( z ich brakiem) nie mam.
Na pewno mam słabsze samopoczucie, bo ciągle żyje w jakieś obawie przed tym wyrostkiem. Nie wiem co robić obecnie....
jak myślicie, to bardziej drogi moczowe, może wątroba czy jednak rozwijający się wyrostek ?
Deprerosnalizacja i derealizacja przez te nakrecanie się zwiększyła... a bywało jako tako.