Nie radzę sobie z.....
: 19 stycznia 2018, o 11:29
Mam wrażenie, że koło lękowe to jedno ale jednocześnie ciężko mi wyjść z jakiegoś poziomu napięcia z uwagi na problem zdrowotny. Na to wszystko nakłada się niewyleczona do końca nerwica, ciągle leczona hipochondria. Chodzi mi o endometriozę. Niecały rok temu miałam zabieg usunięcia torbieli, która niby okazała się torbielą endometrialną. Obecnie jestem na diecie, przyjmuję suplementy I jest ok (leczę się metodami naturalnymi), chodzę na kontrole raz na kwartał. Boję się nawrotu, iluś tam operacji próbuję sobie radzić z tym tak jak z myślami lękowymi, ale sama nie wiem czy to wystarczy? Mam wrażenie jakbym już nigdy nie mogła zaznać spokoju, bo a nuż to wróci...jakby nie potrafię poczuć się do końca zdrowym człowiekiem.
Potem gubię się już w tym wszystkim, bo nie wiem czy nerwica dodatkowo wzmacnia moje obawy (pewnie tak), czy też ten realny problem generuje jakiś poziom niepokoju. Bardzo się w tym pogubiłam co jest hipohondryczne, a co jako realna obawa/niepokój.
Jak sobie z tym radzić?? Czy jakaś mądra głowa może coś doradzić?
Potem gubię się już w tym wszystkim, bo nie wiem czy nerwica dodatkowo wzmacnia moje obawy (pewnie tak), czy też ten realny problem generuje jakiś poziom niepokoju. Bardzo się w tym pogubiłam co jest hipohondryczne, a co jako realna obawa/niepokój.
Jak sobie z tym radzić?? Czy jakaś mądra głowa może coś doradzić?