Jakie leki na rozdraznienie.
: 15 kwietnia 2020, o 17:46
Witam.
Jakies 10 lat temu bralem wenlaflaksyne 75 mg. Odstawialem ja z 15 lub 20 razy. Wytworzyla sie lekoopornosc ale co gorsze teraz jestem rozdrazniony i wrazliwy na obrzydliwe zachowanie domownikow. Jak ktos sie notorycznie tłucze widelcem o talez jak je, albo jak jeczy, lub wzdycha, albo sie tlucze po nocy to mnie to cholernie denerwuje, szczegolnie jak mam natrectwa i mi to przeszkadza w ich wykonaniu. Najgorzej jednak jest jak ktos w sposob obrzdliwy kaszle, smarka bez chusteczki o ogulnie jak zachowuje sie obrzydliwie wtedy sa takie awantury ze szkoda gadac...
Mam teraz pytanie, najgorzej bylo jak bralem 50 mg amisulpirydu bo nerwica sie nasilila,teraz biore 2 mg rispoleptu i jest duuuzo lepiej. Oczywiscie biore caly czas 150 mg wenlaflaksyny. Ale niestety nie jest jeszcze ok. Mam pytanie jak mozna poradzic sobie jeszcze z takim rozdraznieniem i podenerwowaniem oraz wrazliwoscia na obrzydliwe zachowanie domownikow? Czy jakies antydepresant ktory dziala na nerwice natrectw a jednoczesnie uspokaja bylby pomocny? Z tych nowej generacji to do glowy przychodzi mi trazodon, ale nie wiem czy cos z II generacji nie bylo by bardziej skuteczne a jak sie podlecze to najwyzej wtedy wejde na trazodon do rispoleptu a potem zostane na samym trazodonie, ewentualnie ostatecznie bym chcial calkiem zejsc z lekow ale nie tak szybko. Jak myslicie czy sa jakies leki ktore uspokajaja tak jak neuroleptyki i dzialaja jednoczesnie na nerwice natrectw?
Pozdrawiam
Jakies 10 lat temu bralem wenlaflaksyne 75 mg. Odstawialem ja z 15 lub 20 razy. Wytworzyla sie lekoopornosc ale co gorsze teraz jestem rozdrazniony i wrazliwy na obrzydliwe zachowanie domownikow. Jak ktos sie notorycznie tłucze widelcem o talez jak je, albo jak jeczy, lub wzdycha, albo sie tlucze po nocy to mnie to cholernie denerwuje, szczegolnie jak mam natrectwa i mi to przeszkadza w ich wykonaniu. Najgorzej jednak jest jak ktos w sposob obrzdliwy kaszle, smarka bez chusteczki o ogulnie jak zachowuje sie obrzydliwie wtedy sa takie awantury ze szkoda gadac...
Mam teraz pytanie, najgorzej bylo jak bralem 50 mg amisulpirydu bo nerwica sie nasilila,teraz biore 2 mg rispoleptu i jest duuuzo lepiej. Oczywiscie biore caly czas 150 mg wenlaflaksyny. Ale niestety nie jest jeszcze ok. Mam pytanie jak mozna poradzic sobie jeszcze z takim rozdraznieniem i podenerwowaniem oraz wrazliwoscia na obrzydliwe zachowanie domownikow? Czy jakies antydepresant ktory dziala na nerwice natrectw a jednoczesnie uspokaja bylby pomocny? Z tych nowej generacji to do glowy przychodzi mi trazodon, ale nie wiem czy cos z II generacji nie bylo by bardziej skuteczne a jak sie podlecze to najwyzej wtedy wejde na trazodon do rispoleptu a potem zostane na samym trazodonie, ewentualnie ostatecznie bym chcial calkiem zejsc z lekow ale nie tak szybko. Jak myslicie czy sa jakies leki ktore uspokajaja tak jak neuroleptyki i dzialaja jednoczesnie na nerwice natrectw?
Pozdrawiam