Przede wszystkim terapia prowadzona przez psychologa, który potrafi szerzej spojrzeć na kwestię psychologii to dobra sprawa. Żeby nie było, iż jestem twórcą teorii spiskowych o psychologach i terapiach
Ale jeśli pytasz czym można zastąpić to zalezy to trochę od naszego rodzaju "skręcenia" emocjonalnego
Generalnie wszystko co nas uczy o ludzkich emocjach, czyli np. książki, artykuły o tematyce, która czujemy, że nas blokuje, powoduje presje czy nieszczęście w życiu.
Jesli to sa np. rodzice, dorastanie to możemy czytać ksiązki o toksycznym dorastaniu, o związkach między nami i rodzicami itp i dzięki wzroście samoświadomości tematu, możemy problem ten zobaczyć i rozwiązać samoistnie w jakimś określonym oczywiście czasie.
Jesli czujemy, że np. nerwica, to czytac o nerwicach, sposobach radzenia sobie.
Najlepiej tez czytać książki, artykuły, które uczą różnych punktów widzenia odpowiedniej filozofii na życie, np. czasem mamy przerost ambicji czy coś podobnego a jakaś książka może nam uświadomić, że takie ego to nieszczęście i możemy zacząc odpuszczać.
Generalnie z każdego "skręcenia" emocjonalnego można wyjśc na prostą interesując się danym tematem, w jaki tylko się da sposób.
A do tego tak czy siak się to przydaje i polecam to nawet osobą chodzącym na tarapię.
To czego nam tylko do tego potrzeba to mimo wszystko troszkę umiejętności wyciągania wniosków i troszkę rozumku w głowie
Terapie są po prostu usystematyzowane i nastawione na konkrety od razu, to jest plus ale tez i minus bo kiedy ktoś troszkę odbiega od systemu, a psycholog nie potrafi tego objąć swoim "indywidualnym terapeutycznym spojrzeniem"to wychodzi i tak lipa.
Czemu tak psycholodzy mówią?
Z tego samego powodu dlaczego hydraulicy nie mówią, żeby nauczyć się samemu wymieniać i naprawiać rury

Od jakoś 10 lat jest buum na psychologię i certyfikaty terapeutyczne, w samej Łodzi kończy rocznie psychologię około 250 studentów, możesz sobie policzyć ilu w skali kraju

Praca i popyt musi być.
To jedno a drugie, uważa się, iż przeciętny człowiek z różnych powodów nie może sam dojść do poprawy emocjonalnej, co jest bardzo ogólnikowo powiedziane.
Sporo zależy tak naprawdę od umiejętności rozważania o różnych sprawach we własnym zakresie

i chęci do tego a nie w stylu "jakoś samo minie".