Strona 1 z 3

Kącik psychologiczny

: 2 lutego 2011, o 11:02
autor: Nerwica
Ja co prawda w nastepnym tygodniu dopiero zaczynam terapię to jednak postanowiłam założyc taki temat gdzie moglibyśmy na bieżaco opisywac przebieg swojej terapii, jakieś zadane "prace domowe", sytuacje i miejsca gdzie konfrontujemy lęki i w ogóle czego nasze terapie dotyczą. Jakie kwestie na nich poruszamy.
Moja pierwsza wizyta zbliża sie w króliczym tempie i zaczyma się nią stresować. I dlatego myślę, że takie rozłożenie w postach naszych terapii może w przyszłoci ulatwiac każdemu z nas wizyty u psychologów i terapeutów. A może przy odrobinie szczęśćia pomoże to nam nawzajem ;ok

Re: Kącik psychologiczny

: 2 lutego 2011, o 12:52
autor: tajemnica
Moja terapia opiera się na... pogaduszkach. Poniewarz w moim życiu aktualnie następuje wiele zmian a z dotychczasowego nie jestem w pełni zadowolona dlatego głównie analizujemy moje problemy, rzeczy które mnie trapią. Psycholog obiektywnie ocenia sytuację, pokazuje jak powinno być i co zrobić żeby osiągnąć swój cel. Póki co bardzo mi pomogła ale co do lęków to sądzę że psycholog może nas nauczyć jak z nimi żyć ale zawsze będziemy lękowcami.

Re: Kącik psychologiczny

: 2 lutego 2011, o 14:36
autor: agniechannn90
Ja zapisalam sie na terapię:) Idę w piątek na 14 i jak narazie jestem pozytywnie nastawiona:) A jak bylo to opowiem wam w piatek:)

Re: Kącik psychologiczny

: 2 lutego 2011, o 18:03
autor: inema23
Witajcie :)
Nerwico Ty Nasza Kochana najpierw chce naprawde pogratulowac pomyslu na temat :) Mysle, ze moze wielu ludziom pomoc oswoic sie z taka zamierzana decyzja pojscia do psychologa, siegniecia po jego pomoc bo mysle, ze naprawde warto!
Poza tym wiem jaki stres ogarnia czlowieka podczas pierwszej wizyty, a wiec moze te rozmowy, porady faktycznie ulatwia Nam te spotkania :)

Jesli chodzi o mnie jestem po wizycie 3 i jak narazie opieraly sie one na rozmowach, analizowaniu. Psycholog chce zawsze wiedziec jak najwiecej - to mu pomaga w pracy nad wieloma rzeczami a przede wszystkim w ustaleniu przyczyn Naszego problemu z ktorym do Niego przychodzimy. U mnie troszke sie tego nazbieralo i przyznam, ze duzo mowilam a Pani Ania (bo tak sie nazywa) wiele kartek A4 zapisala :) Mowila rowniez o terapii poznawczo-behawioralnej. W innym temacie mozna o niej poczytac (zamieszczone przez Naszego rodzynka - Victora hihi :D ) Jestem jej bardzo ciekawa poniewaz czytalam, ze pomogla ona wielu ludzio odzyskac radosc z zycia. Mam nadzieje i to ogromna, ze i ja wytrwam dokonca i bede zyla jak dawniej. Poza rozmowami mialam kilka zadan domowych oraz zdazylo sie, ze psycholog tlumaczyla mi skad bierze sie moj stres i objawy. Ale o tym pisac nie bede bo kazdy zawsze jest troszeczke w innej sytuacji, ma inne zycie wiec i to zapewne jakos w spotkaniach bedzie sie roznilo :)
Co do zadan domowych... Na jednym spotkaniu mialam wypisane na duzej kartce przyczepionej do tablicy ;) wypisane wszystkie swoje fizyczne objawy nerwicy... Zabralam ja do domu i przy atakach mialam zakreslac jakie objawy towarzyszyly najczesciej, jakie sytuacje mialy na to wplyw, jakie mysli sie pojawialy PRZED atakiem i w trakcie bo nie zawsze od razu musimy na cos zareagowac. Moze to byc rowniez sytuacja sprzed kilku, kilkunastu minut ale reakcja wystepuje pozniej (i faktycznie bo dzeki temu analizowaniu powolutku zaczynam sie lapac na pewnych rzeczach :) ) oraz jaka byla reakcja czyli wlasnie te objawy jakie towarzyszyly przy napadzie. Obiecala rowniez mi plyte z muzyka relaksacyjna do sluchania przed snem. Ponoc jest ona dobrze i starannie dobrana do takiego "leczenia" - zobaczymy, czekam z niecierpliwoscia... Musze przyznac, ze pierwsze 2 spotkania byly bardzo stresujace i zdarzylo sie, ze cala noc przelezalam krecac sie na boki bo stres mnie trzymal oooogromny i nie wiedzialam czy dam rade, mialam nawet mysli aby sie wycofac i dac sobie spokoj, ale dzis wiem, ze popelnilabym wielki blad dlatego taka rada dla Wszystkich na przyszlosc - pamietajcie o swoim zdrowiu, o tym co wazne dla Was, o co walczycie, czego pragniecie i nie dajcie sie nawet w najgorszych sytuacjach! To naprawde jest do zrobienia i przejscia :)
Co bedzie dalej sie dzialo to opowiem po nastepnym spotkaniu ktore zostalo przelozonena 14 lutego :)
Pozdrawiam i zycze Wszystkim P O W O D Z E N I A :)

Re: Kącik psychologiczny

: 4 lutego 2011, o 15:42
autor: agniechannn90
Hej:) Ja juz mam za soba pierwsza moja wizyte:) Tak jak wczesniej mowilam,bylam do niej bardzo optymistycznie nastawiona:)
No to tak: Wizyta trwala 60min...Pani psycholog pytala z jakim problemem przyszla,ogolnie co mi doskwiera...tak wiec wszystko jej opowiedzialam(nie bede wam tutaj pisac bo doskonale wiecie co mi jest):) P.Kasia pytala sie jakie objawy mi towarzysza,jak sie wtedy czuje,ile ataki trwaja itp...Po czym stwierdzila,ze jestem w stanie nad tym wszystkim zapanowac,poniewaz powiedziala,ze ja mam swiadomosc,ze to jest na tle nerwowym...trzeba tylko wyeliminowac lek...no i uzaleznienie CISNIENIOMIERZ....Nastapna wizyte mam za tydzien,na ktorej mam jej opowiedziec jak wygladalo moje dziecinstwo itp:) Zalecenie jakie mi dalo to to,żebym mierzyła ciśnienie tylko o pełnych godzinach i przy tym zapisywała jakie towarzyszą mi emocje,objawy fizyczne i czego w tym momencie potrzebuję:) Zalecała mi również abym wieczorami chodziła sobie na spacery:) I próbowała się wyciszyc:) Ogólnie jestem zadowolona choc wiem,ze to dopiero poczatek moich zmagan:) Pozdrawiam:*

Re: Kącik psychologiczny

: 4 lutego 2011, o 22:45
autor: Victor
Czyli Agniecha, psycholog powiedziała to co wszyscy na forum w sprawie......CIŚNIENIOMIERZA :D teraz nie pozostaje nic innego jak za okno z nim ;)
Ważne, ze początek już jest, dalej będzie coraz lepiej ;) Zapisywanie emocji i objawów i ewentualnych potrzeb też może być ciekawe i pokaże ci być może, czemu w danych sytuacjach czujesz te lęki i objawy.
Dobrze, że na poczatku stawia na wyeliminowaniu lęku i przezywciężeniu objawów, bo moim zdaniem na poczatku własnie trzeba zacząć od tego. Na przyczyny i inne rzeczy przyjdzie czas jak będziesz silniejsza i nie będziesz sie trząść, jak serce zaczyna bic 90 na minutę :)

Re: Kącik psychologiczny

: 6 lutego 2011, o 12:58
autor: agniechannn90
Nom ja juz widze rezultaty...Jestem zdyscyplinowana i mierze to cisnienie o pelnych godzinach..chociaz czasem zdarza mi sie jeszcze zmierzyc dodatkowo....ale wtedy zapisuje dlaczego zmierzylam itp...W kazdym razie ciesze sie ,ze poszlam na ta terapie,ze sie odwazylam:)

Re: Kącik psychologiczny

: 11 lutego 2011, o 12:53
autor: Nerwica
Słuchajcie a wy przed pierwsza wizytą u psychologa spisujecie sobie coś na kartce??? Jakie były początki itp? To nie będzie dziwnie wygladało?? Bo ja mam tyle do opowiadania że się boje że się zagubie w tych opowieściach.

Re: Kącik psychologiczny

: 11 lutego 2011, o 13:26
autor: agniechannn90
Hej.
Ja sobie nie notowałam,ale jeśli Tobie to pomoże to zanotuj żebyś się nie pogubiła. Na pewno nikt się z Ciebie śmiać nie będzię...W końcu idziesz tam żeby uzyskać pomoc,radę...i o wszystkim chce się powiedzieć:)
Buziaczki:*

Re: Kącik psychologiczny

: 11 lutego 2011, o 15:43
autor: Nerwica
Ale ty sama to wszystko mowilas Agnieszka? tak jednym tchem trzeba to mowic czy psycholog pomaga? Bo ja sie boje ze zapadnie cisza i dopiero bedzie glupio :)

-- 11 lutego 2011, o 15:44 --
Boje sie tej pierwszej wizyty :)

Re: Kącik psychologiczny

: 11 lutego 2011, o 15:49
autor: agniechannn90
Mnie sie zapytala jaki mam problem...No i juz polecialo z gorki...rozgadalam sie i juz:D
a potem zadawala pytania....

Re: Kącik psychologiczny

: 11 lutego 2011, o 16:05
autor: Victor
Nie martw się nerwica, nawet jak się zatniesz to ci psycholog pomoże, zresztą to nie wyścigi, jak na pierwszej wizycie czegoś nie powiesz to są nastepne :) Ja do 3 wizyt pierwszych zawsze o sobie opowiadałem :) A oni słuchali...:) i pytali :)
Nie bój się potem jest z górki jak Agniecha piszę :)

Re: Kącik psychologiczny

: 11 lutego 2011, o 16:07
autor: agniechannn90
Agniecha-Ale mily jestes:D:D:D?? :D :D

Re: Kącik psychologiczny

: 11 lutego 2011, o 16:11
autor: Nerwica
Też bym się oburzyła, powinien powiedzieć Agniesia prawda Agnieszko? :)
No dzieki, może rzeczywiście niepotrzebnie się tak denerwuję :) Ale jak myśle co mam do powiedzenia to też chyba mi to zajmnie z 5 wizyt :)

Re: Kącik psychologiczny

: 11 lutego 2011, o 16:12
autor: agniechannn90
Nerwica pisze:Też bym się oburzyła, powinien powiedzieć Agniesia prawda Agnieszko? :)
No dzieki, może rzeczywiście niepotrzebnie się tak denerwuję :) Ale jak myśle co mam do powiedzenia to też chyba mi to zajmnie z 5 wizyt :)
Nic sie nie martw kochana:) Bedzie ok...Zobaczysz jak Ci ulzy:) Od razu poczujesz sie lepiej:)