Strona 1 z 1
					
				Uwaga (+18)
				: 9 lutego 2015, o 23:05
				autor: korek
				No więc jeżeli udało mi się zwrócić Waszą uwagę, to do rzeczy. Zauważyłem, że największe problemy w moich relacjach wynikają z jednego (tak! w końcu. Może terapia przynosi skutki), rzutuję swoje cechy charakteru na inne osoby, przez co widzę je tak jak SAM CHCĘ, a nie tak jak JEST W RZECZYWISTOŚCI, fachowo to się nazywa chyba "projekcją". Żeby wytłumaczyć, to kilka bliższych osób uznawałem za trochę nieporadne, miłe i nieogarnięte, póki nie olśniło mnie, że to ja sam taki jestem, a te osoby to wcielone diabełki  

 Trudniejsza sprawa, że chyba robię to nieświadomie, jest na to recepta? 
 
  
 
			
					
				Uwaga (+18)
				: 9 lutego 2015, o 23:07
				autor: ChrisK
				Liczyłem na fajny cycki
			 
			
					
				Uwaga (+18)
				: 9 lutego 2015, o 23:08
				autor: Sasuke
				ChrisK pisze:Liczyłem na fajny cycki
Ja też 

 
			
					
				Uwaga (+18)
				: 10 lutego 2015, o 00:41
				autor: korek
				Panowie, nie to forum  
 
 
czekam na poważne odpowiedzi  
 
 
( ' )( ' )
 
			
					
				Uwaga (+18)
				: 10 lutego 2015, o 00:54
				autor: Victor
				To czemu tytuł jest tak mylący? 

 Sam się naciąłem 
 
Wiesz ja sie tylko zastanawiam czy to nie jest ogolnie ludzkie nawet, ze ma sie o kims pewna opinie czesto wedlug wlasnych doswiadczen czy swiatopogladu nawet. A potem sie cos okazuje innego.
Nie jestem pewien jaka moze byc na to recepta bo wydaje mi sie ze to jest wyrwane z jakiejs calosci problemu ( o ile to jest problem)
 
			
					
				Uwaga (+18)
				: 10 lutego 2015, o 17:03
				autor: korek
				Jeżeli przez to się nieco zniekształca rzeczywistość, to jest lekkim problemem. Wiadome, że każdy widzi świat po swojemu, ale tu nie chodzi o rozczarowanie jakąś osobą, bo zachowała się "tak i tak", a ja się tego nie spodziewałem, czy coś podobnego. Zaskoczyło mnie raczej takie olśnienie, że to jednak niektóre cechy moich znajomych, to ja im narzucałem, przez co i tak na prawdę nie poznałem dobrze tej osoby, nawet nieraz miałem wrażenie że wcale kogoś nie znam. Może to po prostu ocenianie ludzi po pozorach, rozszczepianie na jednych lub drugich. To co mogę powiedzieć, że to lekko zaburzyło mój psychoanalityczny, przewidywalny świat.
			 
			
					
				Uwaga (+18)
				: 10 lutego 2015, o 17:18
				autor: marianna
				korek ja o tym rozmawiałam na terapii bo mam ten sam problem. Terapeutka powiedziała że to się właśnie nazywa "projekcja"
i zę przenoszę na to co widzę swoje własne emocje. Z tego co zrozumiałam receptą na to jest sama świadomość tego zjawiska
i po prostu świadome łapanie się na tym i anulowanie tej projekcji.
Po jakims czasie po prostu przestaniesz to robić.
			 
			
					
				Projekcja
				: 11 lutego 2015, o 01:17
				autor: korek
				
			 
			
					
				Uwaga (+18)
				: 11 lutego 2015, o 01:34
				autor: Victor
				Jakby nie było ja mam radę jak zawsze 

 zresztą, uzyskuj własną inteligencję emocjonalną, to będziesz siebie i innych wkoło postrzegał z dystansem , wtedy żadne manipulacje nie grożą a jesli nawet to przynajmniej świadomie.
Bo jeżeli ciągle podąża się za własnymi emocjami, to wtedy nie bardzo jest mozliwośc wyłapywania tego i ucinania.
 
			
					
				Uwaga (+18)
				: 11 lutego 2015, o 11:10
				autor: kasia333
				Hej, to ja mam tak samo projekcje, myslicie ze to moze byc przyczyna zlego stanu emocjonalnego?
			 
			
					
				Uwaga (+18)
				: 11 lutego 2015, o 11:20
				autor: Victor
				Ja uważam, że projekcja to jest jeden z elementów  po prostu ludzkich. I jak pisałem wczesniej jak dla mnie jak już mówić o tej projekcji, to jest ona skutkiem a nie przyczyną.
Może być choćby skutkiem nieumiejętności radzenia sobie z własnymi emocjami, a takze dopasowaniem się do realnych choćby możliwości.
Przykładowo weźmy osobę, która jest pieniaczem, która swoje rozczarowania i złość za nieudane zycie projektuje na innych. I to nie jest kwestia w tym wypadku pozbywania sie projekcji, tylko zdobycie wglądu we własne emocje.
Umiejętność przezycia emocji - "spierdo.lilem", to akurat moja zasluga i moja wina, zmienie to i poprawie ale dopasuje sie do mozliwosci jakie aktualnie posiadam i wtedy projekcja nie będzie wykorzystywana.
Jak zacziemy łapac się za projekcję a emocje w środku i tak są rozpieprzone to tylko dojdzie nam nowy element do kontrolowania. Tak ja przynajmniej o tym uważam.
			 
			
					
				Uwaga (+18)
				: 11 lutego 2015, o 11:28
				autor: kasia333
				Właśnie, tak gdzies zreszta czytalam ze to jest jeden z mechanizmow obronnych przed wlasymi emocjami a w sumie to ich nadmiarem albo sytuacjami dla nas trudnymi.
			 
			
					
				Uwaga (+18)
				: 13 lutego 2015, o 15:33
				autor: marianna
				No dokładnie. Na ostatniej terapii terapeutka zauważyła że odwracam się żeby spojrzeć na zegar i sprawdzić
ile czasu mamy mimo że on wisi za mną i ona go doskonale sama widzi.
Powiedziała że może w ten sposób próbuje uciec na chwile od swoich emocji... to chyba prawda:)
Tak samo jest chyba z wczuwaniem sie w innych zbyt mocno.