Strona 1 z 1

Kto zmieniał nurt z psychodynamicznego?

: 13 lipca 2021, o 15:36
autor: ArcyHp
Cześć! Szukam ludzi którzy uczęszczali dłuższy czaas na psychodynamiczną a później zdecydowali się zmienić nurt na inny. Ja uczęszczam na terapię w tym nurcie od ponad 4 lat, są wzloty i upadki wiadomo, jakaś poprawa jest, ale szczerze Wam powiem, że ja potej terapii nie wiem co mam myśleć o sobie, ciągle mam mętlik w głowie o co chodzi mojemu terapeucie. On ze mną nie porozmawia normalnie tylko stosuje te terapeutyczne techniki i ciągle parafrazuje moje słowa i czasem już mi ręce opadają. Wiem, że są wakacje, luźniejjszy okres, troche mniej pracy, trochę więcej samotności, ale powiem Wam, że jak zasugerowałem mojemu terapeucie, że chcę zmienić nurt na bardziej dyrektywny ( jakaś poznawczo behawioralna albo terapia racjonalnych zachowań), to on mi powiedział że po prostu jestem w głębokiej depresji a jedyna rada jaką on mi da przed jego przerwą urlopową (którą ma w sierpniu), to pójście do psychiatry po leki.

Później jto spuentował, że potrzebuje jeszcze jakieś 4 lata terapii, czyli w sumie 7-8 lat na psychodynamicznej!!!

Od innego terapeuty własnie z nurtu pozn-beh uslyszalem ze tam jest bardziej dyrektywnie, są jakieś techniki pracy, troche wiecej normalnej ludzkiej rozmowy. Osobiście jestem wyczerpany tym rozgrzebywaniem przeszłości ciągłym. Jak przychodze i mówię mu że go nie rozumiem, to on mi odpowiada że szukam kogoś bardziej dyrektywnego. No mnie już się odechciewa. Oczywiście terapeuta odradza kończenie terapii w takim ważnym momencie jak wyjazd parterki na 2-3 miesiace z domu i jego przerwa - jedyna rada jaką usłyszałem od niego to idź po tabletki - ludzie masakra jakaś !

Kto z Was rzucił w cholerę tą terapie, poszedł w inny nurt i nie żałuje? Czy to prawda że poznawczo behawioralną trzeba powtarzać a efekty z psychoidynamicznej trwają dłużej? Nie wyobrażam sobie łazić 8 lat do tego czubka.

A może są wśród Was osoby które wytrwały te kilka lat i są zadowolone? jeśli tak, to powiedzcie mi o co chodziu w tej terapii bo mój terapeuta nie umie mi tego wyjaśnić, ja do niego gadam on mi odbija piłeczkę a ja potem wpadam w jakieś mętliki myślowe i rozwalam na 4 włos zastanawiając się - co ja mam o tym myśleć bo naprawdę NIE WIEM.

Liczę na Wasze historie i opisy.


Pozdrawiam

Arcy