Strona 1 z 6

Chudnięcie w nerwicy

: 3 lutego 2016, o 11:32
autor: Damall
A ja zadam pytanie z innej beczki.
Czy normalne jest w nerwicy "mocne" chudniecie. Moja nerwica zaczęła się pod koniec listopada 2015 roku. Zaraz po pierwszym ataku zacząłem chudnąc ważyłem ok 72 kg i schudłem do około 66 kg w ciągu dwóch tygodni. Następnie udało mi się zapanować jakoś nad lękami wkręciłem sobie totalny pozytyw (fajny plan zawodowy) który trzymał mnie ok trzech tygodni w tym czasie przytyłem 3 kg i w 95 % nie miałem żadnych stanów lękowych myślałem ze mam to za sobą, ale później okazało się że z planu nic nie wyjdzie i się zaczęło:). W ciągu około dwóch tygodni do dzisiaj schudłem i waże 65 kg.
Mam wiec pytanie CZY TO NORMALNE żeby w nerwicy tak chudnąć zaznaczam że jem normalnie a nawet i więcej biorę suplementy z witaminami fakt faktem że nie mam apetytu i ochoty jeść ale jem. Oczywiście jak chudnę to pojawiają się obawy i lęki z tym związane i tak to się nakręca:) Udało mi się zapanować nad atakami paniki ale nad ściśniętym żołądkiem nie mogę.
Nie biorę żadnych keków bo próbuje walczyć z tym sam (rozpocząłem ćwiczenia oddechowe do tego ćwiczę jogę w wolnych chwilach - chcę ją ćwiczyć regularnie co drugi dzień myślałem o ćwiczeniach z ciężarem własnego ciała ale muszę pierw przytyć i zlikwidować ścisk w żołądku:(
Proszę o wasze uwagi podpowiedzi oraz porady.
Pozdrawiam

Chudnięcie w nerwicy

: 3 lutego 2016, o 11:47
autor: emek16
Jest możliwe ja w niecały tydzień jak mnie rozłożyła nerwica schudłem 13 kilo

Chudnięcie w nerwicy

: 3 lutego 2016, o 11:55
autor: Damall
Hej emek16
I jak udało ci się zatrzymać chudnięcie?

Chudnięcie w nerwicy

: 3 lutego 2016, o 12:15
autor: Jerry
13 kilo! o fuck... Myślałem, że moje 8 w niecały tydzień to dużo :) U mnie był totalny jadłowstręt. Żeby się nie wykończyć wmuszałem w siebie rano płatki z mlekiem i z dodatkiem białka serwatkowego. Potem przez cały dzień tylko woda. Na myśl o jedzeniu były mdłości. Także tak - można schudnąć, nie jeść, nie spać, wymiotować, mieć biegunkę. Szkoda, że nie można lewitować :)

No dobra, ale wracając do Twojego problemu - trochę to wygląda jakbyś próbował stłumić objawy, zwalczyć je. Nie rób tego. Nie uciekaj przed nimi bo to Cię wykończy. Masz widać sporo stresów i być może za dużo bierzesz na klatę, albo jesteś w jakimś konflikcie z samym sobą (np. musisz robić coś, czego nie lubisz, albo pracować z kimś, kogo nie lubisz, itd.). Może jesteś perfekcjonistą? Zwróć uwagę na to. Zobacz czy nie zatraciłeś gdzieś równowagi w sferze praca/życie. Jeżeli praca jest dla Ciebie zbyt ważna i poświęcasz dla niej inne sprawy to być może jest to właśnie Twój problem. Musisz napisać coś więcej, żebyśmy mogli wysnuć jakieś wnioski.

Generalnie najlepszą metodą wychodzenia z nerwicy jest akceptacja objawów, przyjacielska postawa wobec siebie, olewanie wszystkiego, na co nie masz wpływu, a do tego - relaks, hobby, sport, zdrowe jedzenie. Suplementacja też może być, ale nie daj się nabierać na reklamy cudownych środków, super magnezów, ziółek, itd. Niektóre trochę pomagają, ale nic nie zastąpi Twojej własnej pracy.

Chudnięcie w nerwicy

: 3 lutego 2016, o 12:59
autor: emek16
Jak udało mi się zatrzymać nic nie robiłem po prostu przyszedł czas że przestałem chudnąć i tyle u mnie o tyle było podejrzane te chudnięcie że normalnie jadłem apetyt zawsze mi dopisywał a tu 13 kilo nagle straciłem dla tego to była jedna z przeszkód do uwierzenia że to nerwica w dzień po moim pierwszym ataku paniki jak trafiłem do szpitala i mnie warzyli to straciłem 4 kilo pamiętam jak mówiłem że warze 80 kilo a tu trach 76 kilo w każdym razie przez okres tych 3 lat z nerwicą z 80 kg schudłem do 55 kg ale jakoś od niedana znowu zacząłem nabierać na wadze przytyłem ostatnio 5kg.

Chudnięcie w nerwicy

: 3 lutego 2016, o 14:26
autor: doedeer
Hmm, technicznie rzecz biorąc wysoki poziom kortyzolu w przewlekłym stresie może spowodować utratę wagi. Do tego często w tym napięciu zmniejsza się apetyt. No i stres sprzyja też rozwojowi cukrzycy.

Nie rzucę stwierdzeniem, że schudłam od nerwicy, bo nie robiłam jeszcze badań, a zresztą miałam ją już nawet jak jeszcze ważyłam 80 kilogramów przy wzroście 169. Potem trochę weszłam na hormony, coś tam robiłam, waga spadła do 65. A jeszcze później zaczęłam się odżywiać bardzo minimalnie, no i teraz patrzę sobie w lustro i pierwszy raz w życiu martwię, jak tu...przytyć. W ciągu pól roku spadłam z 60 do 54 i wyglądam jak chuchro. Niepokojące.

Chudnięcie w nerwicy

: 3 lutego 2016, o 17:33
autor: Jerry
myślę, że to nie tylko kortyzol. U mnie było jeszcze obrzydliwe pobudzenie i bezsenność czyli zapewne adrenalina i noradrenalina, które przyśpieszają również przemianę materii.

Rozbudowanie wątku chudnięcia

: 5 lutego 2016, o 22:08
autor: Damall
Wiem że to być może nie ten dział ale postaram się odpowiedzieć na pytanie które w tym wątku zadał mi Jerry ;)
Zapytałeś żebym napisał coś więcej więc pokrótce :)
Jak wspomniałem pierwszy atak miałem pod koniec 2015 roku w listopadzie. Wydaje mi się że od wielu lat byłem zagubiony i chyba nie miałem do końca planu na siebie. To może śmiesznie brzmi ale tak to widzę, niby miałem wiele różnych planów/zamierzeń czy to zawodowych czy tez prywatnych ale zupełnie ich nie realizowałem z różnych powodów /brak wiary, lenistwo, czynniki zewnętrzne :) itp,itd/ Kiedy skończyłem studia zgłosiłem się do wojska skończyłem szkółkę podoficerską a następnie po bardzo krótkim czasie szukania pracy /bez rezultatu/ wyjechałem do UK. Tam urodził mi się syn ale zachorował i wróciłem do Polski. Tutaj rehabilitacja dziecka zakończone pozytywnie /dziś jest zdrowy/ i problemy dnia codziennego. Niestety po powrocie pracowałem poniżej swoich kwalifikacji i tak do dzisiaj. Kiedy pojawiały się jakieś awanse to zawsze albo likwidacja stanowiska albo omijanie mnie, ludzie z mniejszym doświadczeniem lub gorszym wykształceniem awansują a ja klops:) Tak więc na pewno praca nie pomaga mi i ściąga mnie w dół na tym etapie, choć ostatnio zacząłem sobie to tłumaczyć że awans oraz przesadne ambicje nie są najważniejsze i ze to jest tylko praca i być może znajdę inną a teraz robię to i że nie powinienem podchodzić do niej zbyt emocjonalnie i dlatego powinienem nabrać większego dystansu.
Zadałeś mi pytanie czy jestem perfekcjonistą - tak jestem i do tego lekkim pedantem ale "lekkim i zdrowym":). W ostatnim tj ok 5 ostatnich lat próbowałem jak najbardziej kontrolować swoje życie i wspierać rodzinę biorąc jak najwięcej na swoje barki "głowa rodziny" dodam że mam wspaniałą rodzinę narzeczoną oraz syna. Moja narzeczona wspiera mnie pod każdym względem w tych "nerwicowych chwilach" podobnie jak rodzice, mój syn ma 7 lat i nic nie wie że "zachorowałem" /tym bardziej ze nie mam widocznych objawów/ lub ich nie uzewnętrzniam. Co ciekawe jedyny atak paniki miałem pierwszy raz własnie pod koniec listopada i nic więcej. Od początku mam za to derealizacje, od czterech dni czuję się w miarę znośnie ale lekkie natrętne odczucia niby lęku/strachu /niepewności/dyskomfortu mi towarzyszą. Tak naprawdę nie wiem jak je określić - czy to jest normalne. Czasami martwię się że ten lek/..... doprowadzi do pogłębienia mojego stanu i że zwariuję :D - czy tez tak macie? I oczywiście ten żołądek ściśnięty który tez mi nie pomaga:).
Zauważyłem że wieczorami czuje się o wiele lepiej niż w ciągu dnia - dziwne. Zacząłem spać w miarę spokojnie ale budzę się rano i mam lekko ściśnięty żołądek?
Dodam że z natury byłem/jestem pesymistom /próbuje to troszkę zmienić, nawet są drobne efekty/ i to tez nie pomagało i oczywiście zawsze byłem postrzegany jako bardzo poważny koleś itp. / jakbym miał kołek w tyłku :D sztywniak / to tez próbuję zmienić delikatnie.
Lekarz zdiagnozował u mnie syndrom nerwicowy z atakami paniki przypisał mi leki /Mozarin/ ale powiedział że nie widzi potrzeby żebym je brał, chociaż dodał że być może one by mnie wyleczyły z tego stanu bo trwam w nim krótko /. Stwierdził natomiast że powinienem rozpocząć psychoterapię pierwsze spotkanie mam 18 lutego.
I co o tym sądzicie:)?

Chudnięcie w nerwicy

: 5 lutego 2016, o 22:16
autor: schanis22
Witaj Damall , myślę że lekarz wystawił Ci dobrą opinię , taka mała nerwiczka którą najlepiej zdusić w zarodku , leki i terapia to tylko narzędzie , Ty jesteś swoim panem zapoznaj się z artykułami na forum i nagraniami , najważniejsza praca nad sobą .

Chudnięcie w nerwicy

: 6 lutego 2016, o 09:58
autor: Damall
Dziękuję za radę schanis22. Leków jeszcze nie zacząłem brać, próbuje zmierzyć się z tym sam. Udało mi się (chyba :) ) ustabilizować wagę i od trzech dni utrzymuje się na 65 kg :D .

Chudnięcie w nerwicy

: 10 lutego 2016, o 13:19
autor: nerwynerwynerwy
Ja schudłam w nerwicy, choć nie tak dużo w tak krótkim czasie, ale jednak. Miałam wstręt do jedzenia, ale jest to tylko wrażenie. Bo kiedy przez 2-3 dni próbuje się mimo wszystko jeść posiłki, to potem się udaje i nawet wraca normalny głód. Ważna jest determinacja, żeby jeść , najlepiej 5 posiłków, bez przejadania się. A przede wszystkim polecam nie wchodzić codziennie na wagę, można ją po prostu wyrzucić:). Bo chudnięcie w nerwicy jest normalne, naprawdę, ale jeśli się zacznie tym przejmować to nakręca sobie lęk i tyle. Po co tracić czas na wyobrażenia o wychudzonym ciele, lepiej przeznaczyć go na jedzenie:) i nie zapominać o piciu, bynajmniej nie tym wysokoprocentowym:)

Chudnięcie w nerwicy

: 2 marca 2016, o 12:21
autor: grochow1
Ja przy zwiększonej somatyzacji miałem kłopoty z apetytem. Zazwyczaj chudłem z 5 - 6 kg. Po jakimś czasie wracało do normy.

Chudnięcie w nerwicy

: 22 marca 2016, o 19:54
autor: zeniu87
to ja sie wypowiem mialem nerwice depresje wogole nie jadlem o dziwo z wagi nie spadalem nie wiadomo jak brzuch mi spadl a na wadze kilka kilo teraz jak nie pracuje apetytu nie mam zwlaszcza rano zapa;enie zoladka daje znac o sobie ale w pracy wiecznie glodny

Chudnięcie w nerwicy

: 22 marca 2016, o 20:21
autor: jestempoterapii
ja w silnym stesie mało jem...
w zeszłym roku w kulminacji mojej nerwicy wazyłam 47 kg!! przy wzroście 170 !!
pozniej troszkę wróciłam do swoich 52 kg
ale na dzień dzisiejszy znów jest marnie.
a więc ja uważam,że jak najbardziej można chudnąc w nerwicy.

Chudnięcie w nerwicy

: 4 maja 2016, o 13:00
autor: _lenka
Niestety jest to często powiązane.. Ja spadłam w pewnym momencie bardzo ze swojej wagi, a co najgorsze, że tak naprawdę nie miałam już z czego zrzucać. Jednak szybko się pozbierałam i jakoś poszłam do przodu, to jedyny plus jaki zauważyłam w tej ciągłe walce.